Przeraziła się, gdy pierwszy raz weszła do Pałacu Prezydenckiego. Tajemnicę zdradza po latach

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: KAPiF.pl, TVN


Jolanta Kwaśniewska wprowadziła się do warszawskiego Pałacu Prezydenckim w 1995 roku, kiedy Aleksander Kwaśniewski został wybrany na prezydenta. Była pierwsza dama zdradziła kulisy mieszkania w tym legendarnym miejscu w najnowszej rozmowie z "Dzień dobry TVN".
Jolanta Kwaśniewska w tej chwili promuje książkę "Pierwsza dama", która jest zapisem osobistej rozmowy żony byłego prezydenta z Emilią Padoł. Ta pozycja stała się tematem wizyty byłej pierwszej damy u Marcina Prokopa i Doroty Wellman. Z ust Kwaśniewskiej padło kilka ciekawostek dotyczących prezydenckiej rzeczywistości. Jesteście ciekawi?

REKLAMA





Jolanta Kwaśniewska o życiu w Pałacu Prezydenckim. Czego jej brakowało?
Jolanta Kwaśniewska wyznała, iż gdy jej mąż został prezydentem, proponowano im kilka lokacji, w których mogli zamieszkać. Uznali jednak, iż przeprowadzka do Pałacu Prezydenckiego będzie dla wszystkich najwygodniejsza. Była pierwsza dama nie ukrywa jednak, iż ta sytuacja przeszła jej oczekiwania. Nie spodziewała się, z czym będzie wiązać się przeprowadzka do takiego miejsca. - Pałac to ogromna przestrzeń, (...} ale na pewno nie ma tam takiej przytulności. Jak weszliśmy po raz pierwszy w 1995 roku do Pałacu Prezydenckiego to przeraziły mnie te niesamowite gabaryty. Parter, gdzie odbywały się spotkania byt urządzony po "pałacowemu". Brakowało nam różnych bibelotów, tego wszystkiego, co w późniejszych latach widziałam w miejscach, które miały gigantyczną tradycję - opowiadała Kwaśniewska.



Żona Aleksandra Kwaśniewskiego nazwała wystrój Pałacu "delikatną ascezą". Wspomniała także, która część w budynku miała dla niej największe znaczenie. Chodzi mianowicie o czwarte piętro. - Postanowiliśmy, iż to będzie nasze mieszkanie - wyjaśniła. Urządziła je tylko częściowo, ponieważ nie było potrzeby zajmowania większej przestrzeni ze względu na trzyosobową rodzinę. Jolanta Kwaśniewska stworzyła tam między innymi "pokój telewizyjny".


Zobacz wideo Kwaśniewski szczerze o ruchach żony. Wspomina o ważnym kroku



O mieszkaniu w Pałacu mówi się "złota klatka". Co na to Kwaśniewska?
Była pierwsza dama zgadza się z powyższym porównaniem. Odczuła je szczególnie w sferze towarzyskiej. - Przez dziesięć lat nie zdarzyło mi się powiedzieć "okej, wychodzę z koleżankami". Jednak to było takie ograniczenie "ludzie patrzą" - wyznała Kwaśniewska. Zdarzyło się jej jednak wymknąć spod czujnego wzroku ochroniarzy w celu swobodnego skorzystania z usług kosmetyczki. - Chłopakom z ochrony powiedziałam, iż na dzisiaj koniec, iż mogą wracać do domów. I pomyślałam sobie, iż pójdę do kosmetyczki, bo dlaczego miałabym iść z chłopakami tam, gdzie będę bez makijażu z zaczerwienioną twarzą po zabiegach. W związku z tym cichusieńko wzięłam dla mojej przyjaciółki Małgosi koszyczek z kwiatami i bocznym wyjściem od strony kościoła wyszłam, żeby pójść do jej gabinetu kosmetycznego - mówiła Onetowi.
Idź do oryginalnego materiału