W rzeczywistości nadmiaru i przebodźcowania, potrzeba niezwykłej koncentracji, by wyłowić treści ważne i piękne. Często choćby najbardziej wstrząsające obrazy nie są w stanie utrzymać naszej uwagi na długo. Magdalena Pela rusza więc pod prąd i utrwala te błahe, najbardziej narażone na pominięcie. Inspiracją do prac artystki prezentowanych na wystawie A lasy wiecznie śpiewają są znaki, które zostawiamy po sobie na murach, w postaci internetowych memów czy liter wyrytych w korze drzew. Efemeryczne ślady obecności człowieka odtwarza na płótnie dzięki haftu manualnego, poświęcając absurdalnie dużo czasu w to, co nam zajmuje kilka sekund. Coś, co miało istnieć chwilę, zostaje utrwalone i znobilitowane. Błahe tagi malowane sprayem, których pełne są nasze ulice, stają się ważne, warte zapamiętania i zachowania. Pela poprzez żmudne i czasochłonne kopiowanie spontanicznych ludzkich zapisów, podejmuje z góry przegraną walkę z przemijaniem i ludzką pamięcią. W przewrotny sposób ukazuje ulotność i nietrwałość tego, co po sobie pozostawiamy, bo czy w świecie ciągłego natłoku informacji, cokolwiek może być jeszcze zapamiętane?
19.10.2024-19.01.2015
Magdalena Pela, A lasy wiecznie śpiewają
Galeria Przypływ, Gdynia, ul. 3 Maja 27-31 m. 30
Magdalena Pela, Memy, fot. Ola Mac