Andrzej Bargiel zapisał się na kartach historii światowego skialpinizmu. Jako pierwszy człowiek zdobył Mount Everest i zjechał z jego wierzchołka na nartach aż do bazy – bez użycia tlenu. To ekstremalne osiągnięcie, którego nie udało się dokonać nikomu wcześniej!
Andrzej Bargiel: z pasji do ekstremalnych wyzwań
Andrzej Bargiel to człowiek, który nie zna słowa „niemożliwe”. Polski skialpinista po raz kolejny przesunął granice ludzkich możliwości, dokonując czegoś, co wcześniej wydawało się nie do osiągnięcia. Wszedł na szczyt Mount Everest (8849 m n.p.m.), a następnie zjechał na nartach aż do bazy (ok. 5364 m n.p.m.) bez wspomagania tlenem. Ten niebywały wyczyn to nie tylko przełom w skialpinizmie, ale także dowód na to, iż pasja, upór i wytrwałość potrafią przenieść człowieka na wyżyny – dosłownie i w przenośni.
– „To jeden z ważniejszych kroków w mojej sportowej karierze. Zjazd z Everestu bez tlenu był dla mnie marzeniem, które dojrzewało latami. Wiedziałem, iż trudne jesienne warunki i poprowadzenie linii zjazdu przez lodowiec Khumbu to największe wyzwanie, z jakim mogę się zmierzyć. Dzięki wsparciu Red Bulla i teamu na miejscu, moje marzenie w końcu stało się rzeczywistością” – przyznał Bargiel tuż po powrocie do bazy. Zjazd z Everestu bez tlenu dojrzewał w jego głowie przez lata.

Z Mount Everest na nartach: bez tlenu, bez liny, bez kompromisów
Atak szczytowy rozpoczął się z czwartego obozu na wysokości około 7900 m n.p.m. Ekstremalne warunki – duża ilość świeżego śniegu, strefa śmierci powyżej 8000 metrów i brak wspomagania tlenem – sprawiły, iż wspinaczka trwała aż 16 godzin. Wysiłek, jaki włożył Bargiel w każde postawione w tym rejonie świata krok, przekraczał granice ludzkiej fizjologii.
„Jeżeli spojrzy się na fizjologię człowieka przy tak małej ilości tlenu w powietrzu to to, czego dokonał Andrzej, przekracza ludzkie możliwości. Organizm na tej wysokości, niewspomagany tlenem z butli, musi walczyć o każdy postawiony krok”, mówiła lekarz wyprawy, dr Patrycja Jonetzko.
Na szczycie Andrzej spędził tylko kilka minut. Przypiął narty i rozpoczął historyczny zjazd, ścigając się z czasem. Noc zatrzymała go w drugim obozie (ok. 6400 m n.p.m.). Rankiem dokończył trasę – pokonał legendarny lodowiec Khumbu bez użycia lin i poręczówek, kończąc zjazd w bazie.
Technika, odwaga i rodzina – kulisy zjazdu stulecia
Linia zjazdu została opracowana z chirurgiczną precyzją. Przygotował ją Bartek Bargiel, brat Andrzeja, operując dronem, który monitorował trasę. Przebiegała przez południową ścianę Mount Everest: od wierzchołka przez Hillary Step, South Summit, Balcony, Przełęcz Południową, Żebro Genewczyków, obóz drugi, ściany ramienia Everestu i zbocza Nuptse aż do bazy.
– „Fakt, iż prowadziłem własnego brata na pewno nie ułatwiał mi zadania (śmiech). Najtrudniejszymi momentami były przejazd przez grań i lodowiec. Kiedy Andrzej pokonał te fragmenty, odetchnąłem i cieszyłem się razem z nim ostatnimi chwilami zjazdu. To dla mnie istotny moment. Stawka była ogromna i fakt, iż mój brat znów dokonał czegoś jako pierwszy na świecie, wykazując się przy tym ogromną niezłomnością i hartem ducha, napawa mnie wielką dumą” – wyznał Bartek Bargiel, z dumą podkreślając wyjątkowy hart ducha brata.

Trzecie podejście, które przeszło do historii
Nie był to pierwszy raz, kiedy Bargiel próbował zdobyć Everest i zjechać z jego szczytu. W 2019 roku ekspedycja została przerwana przez niebezpieczny serak zawieszony nad lodowcem Khumbu. W 2022 roku zagrożenie stanowiła śnieżyca. Dopiero w 2025 roku, przy trzecim podejściu, dzięki latom doświadczeń, logistyce i żelaznej dyscyplinie, udało się zrealizować cel.
„Zjazd Bargiela z K2 w 2018 roku wyznaczył nowe standardy w skialpiniźmie. Zjazd z Mt. Everest tylko potwierdził, jak wyjątkowymi umiejętnościami dysponuje. Nie tylko pod względem sportowym, ale też wytrzymałościowym i mentalnym”, oceniał himalaista Dariusz Załuski, wspierający Andrzeja na wyprawie.
Film dokumentalny już w drodze – kiedy premiera?
Historia tej epickiej wyprawy nie przejdzie bez echa. W 2026 roku planowana jest premiera filmu dokumentalnego, który pokaże kulisy Everest Ski Challenge i niezwykłą siłę charakteru Andrzeja Bargiela. Fani sportów ekstremalnych, alpinizmu i inspirujących historii mogą spodziewać się produkcji, która poruszy i zainspiruje.
Źródło: Materiały prasowe

