Agnieszka Gozdyra od lat związana jest ze stacją Polsat News. w tej chwili widzowie mogą oglądać ją w programie "Debaty Gozdyry". Oprócz kariery telewizyjnej dziennikarka działa także w mediach społecznościowych. Jej instagramowy profil obserwuje ponad 14 tysięcy użytkowników. To właśnie na tej platformie Agnieszka Gozdyra zamieściła poruszający wpis.
REKLAMA
Zobacz wideo Minge w szczerym wyznaniu. Wspomniała o "wyroku śmierci"
Agnieszka Gozdyra nie kryła rozpaczy. "Odszedł mój synek"
Agnieszka Gozdyra poinformowała o stracie ukochanego kota. "Odszedł mój synek, Demon, maminkotek, sklejony ze mną totalnie, wieczny dzieciak w ciele dorosłego już mejnkuna. Miał groźny wygląd i imię, serce anioła. Los dał nam tylko pięć wspólnych lat. One wszystkie mają jedyną wadę: żyją za krótko" - przekazała dziennikarka. W dalszej części wpisu Gozdyra wspomniała o chorobie swojego pupila. "Nie byłam przygotowana, iż to już. Wszystko potoczyło się błyskawicznie. FIP [Zakaźne zapalenie otrzewnej u kotów - przyp.red.] jest bezlitosny. Choć, jak sądzę, zrobiłam wszystko, to jego najgorsza odmiana zabrała mi syna w niecałą dobę. Mam pęknięte serce, nie umiem schować jego zabawek i wszystko go przypomina. Ale przecież wiecie, jaka jest więź człowieka ze zwierzęciem i iż to jest po prostu nasza rodzina" - napisała Gozdyra. Na koniec dziennikarka podziękowała weterynarzom oraz przyjaciołom. "Demonku, kocham cię nieprzytomnie" - dodała.
Agnieszka Gozdyra zasypana komentarzami. Może liczyć na internautów. "Ogromnie współczuję i przytulam"
Pod wpisem Agnieszki Gozdyry zaroiło się od komentarzy internautów. Wsparli dziennikarkę. "One zawsze są z nami za krótko, a kiedy odchodzą, zabierają ze sobą część nas. Ogromnie współczuję i przytulam", "Bardzo mi przykro, jestem wierną widzką pani programów i sama w zeszłym roku straciłam ukochanego kota. Więc teraz aż mi się znowu serce złamało", "Przesyłam wirtualne wsparcie", "Bardzo mi przykro, pani Agnieszko. To muszą być bardzo trudne dni. Proszę dać sobie czas i przestrzeń na przeżycie tego tak, jak pani potrzebuje" - czytamy w sekcji komentarzy.