Prońko na długo zapamięta tę samotną podróż. Doszło do nieciekawej sytuacji. "ktoś oszczędził na mnie parę złotych"

pomponik.pl 1 tydzień temu
Krystyna Prońko (77 l.) należy do osób, które świetnie czują się w swoim własnym towarzystwie. W podróże zabiera ze sobą tylko psa, a jej potrzeby w zakresie życia towarzyskiego całkowicie zaspokajają... imprezy na kempingach. Piosenkarka bowiem z reguły stroni od modnych kurortów i tłocznych hoteli. Jedną ze swych samotnych eskapad zapamięta za to na długo...


Krystyna Prońko lubi żartować w wywiadach, iż gdyby tylko mogła, wszystkie pieniądze wydałaby na perfumy i podróże.
Piosenkarka w perfumach docenia powiew luksusu, jednak w podróżach to już niekoniecznie. W wywiadzie dla miesięcznika "Zwierciadło" ujawniła, iż od hotelowych kurortów woli kempingi.


Krystyna Prońko lubi podróżować tylko z psem


Jak wyznała piosenkarka, nie ma to nic wspólnego z zaszyciem się w głuszy. Wręcz przeciwnie, w kempingach docenia to, iż kwitnie tam życie towarzyskie. Jak wspominała w "Zwierciadle":Reklama
„Wieczorem jest huk, wszyscy się bawią. Do północy gra muzyka”.
Dla piosenkarki imprezy, które realizowane są na kempingach często są jedyną okazją do kontaktów towarzyskich podczas wyjazdów. Z reguły bowiem w podróżach towarzyszy jej tylko pies.


Krystyna Prońko zgromadziła imponujący ekwipunek turystyczny


W udzielonym wywiadzie dla „Zwierciadła” Prońko wyznała, iż jest doświadczoną turystką. Latami kompletowała niezbędny sprzęt i w rezultacie dysponuje trzema namiotami na różne okazje:
„Od szkoły średniej jestem przyzwyczajona do namiotów. Teraz mam trzy, każdy innej wielkości. Najnowszy ma 30 metrów kwadratowych, jest jak małe mieszkanie. Jeszcze nie próbowałam rozbić namiotu na samej plaży, ale domyślam się, iż są miejsca, gdzie to można zrobić. Pod warunkiem iż nie ma przypływu. Miałam taką sytuację z psem. Leżał pod parasolem, zbliżał się zachód słońca, a fala stawała się coraz dłuższa i coraz bardziej się do tego parasola zbliżała. W pewnym momencie poczuł, iż sięga go woda, i zerwał się jak oszalały”.


Krystyna Prońko na długo zapamięta tę podróż. Wszystko przez mechanika


Z trzema namiotami, w tym jednym wielkości kawalerki oraz systemem ostrzegawczym w postaci psa Prońko nie ma wątpliwości, iż poradzi sobie w każdych warunkach. Czasem jednak nie udaje się wszystkiego przewidzieć.
Piosenkarka do tej pory wspomina podróż do Portugalii, podczas której co chwila musiała odwiedzać warsztaty samochodowe. Jak tłumaczy, nie było w tym jej winy, bo do podróży przygotowała się starannie:
„Po drodze złapałam dwie gumy, i to po tej samej stronie. Pierwszą w Niemczech, drugą we Francji. A przed podróżą wymieniłam wszystkie opony. Tyle iż nie zostały wymienione wentyle, ktoś oszczędził na mnie parę złotych, no i dwa nie wytrzymały”.


Na tym nie koniec kłopotów. Jak wyznała piosenkarka, mechanik po francuskiej stronie granicy nie stanął na wysokości zadania i znów musiała wzywać pomoc drogową:
„We Francji, zmieniając koło, ukręcili mi śrubę, urwała się. Przyjechał facet z platformą, a ja z tym psem, i zawiózł na szrot, wymienili koło. Konsultując się z bratem przez Skype’a, dojechałam do Portugalii".
Najważniejsze, iż niemiłe przeżycia nie zniechęciły Prońko do podróży. W ubiegłym roku, z okazji 76. urodzin znów wybrała się z psem do Portugalii. Jak wyznała w „Dzień Dobry TVN”:
„To jest region blisko Lizbony, region rolniczy. Nie siedzę cały czas w tym samym miejscu, tylko wsiadam w auto i to tu, a to tam. Wczoraj byłyśmy nad oceanem. Tak sobie odpoczywam, jeżdżąc”.
Zobacz też:
Krystyna Prońko była u szczytu kariery, gdy spotkała ją tragedia. Postanowiła zniknąć z życia publicznego
Legendarna piosenkarka chce wystartować na Eurowizji. 77-letnia artystka zgłosiła się w ostatniej chwiliKrystyna Prońko ostro o Roxie Węgiel i młodych gwiazdach. "Nie powinno się wpuszczać"
Idź do oryginalnego materiału