Próba zamachu na koncercie Lady Gagi
W miniony weekend Lady Gaga dała historyczne show. Na plaży Copacabana zaprezentowała swoje przeboje oraz utwory z najnowszego albumu "Mayhem". Koncert zgromadził największą publiczność w karierze gwiazdy – 2,1 mln fanów.
– Dzisiaj tworzymy historię, ale nikt nie tworzy jej sam. Bez was wszystkich, niesamowitych ludzi z Brazylii, nie miałbym tej chwili, dziękuję za tworzenie historii ze mną. Ludzie z Brazylii są powodem, dla którego mogę dziś błyszczeć. Jesteście tak żywi i piękni jak słońce i księżyc wschodzące nad oceanem tuż nad plażą Copacabana – mówiła ze sceny.
Choć wydarzenie odbyło się bez zakłóceń, to później okazało się, iż mogło się skończyć tragicznie. Brazylijskie służby udaremniły próbę zamachu bombowego. Zdecydowano się jednak na "cichą interwencję", aby nie wywoływać paniki wśród publiczności.
Policja stanowa w Rio de Janeiro w kolejnych dniach przekazała nowe informacje. Zamach miał zostać przeprowadzony przez radykalną grupę szerzącą mowę nienawiści wobec społeczności LGBTQ+. W sprawie zatrzymano dwóch podejrzanych.
Mieli oni prowadzić specjalną rekrutację nastolatków za pośrednictwem internetu, namawiając ich do użycia koktajli Mołotowa i materiałów wybuchowych. Aby zdobyć zaufanie młodych, podszywali się pod członków światowego fandomu Lady Gagi, znanego jako "Little Monsters", czyli "Małe Potworki".
Funkcjonariusze przeprowadzili akcje w kilku stanach, podczas których zabezpieczono telefony i inne urządzenia elektroniczne należące do 15 osób powiązanych z planowanym atakiem.