Kto wcieli się w Jamesa Deana?
Powstaje film biograficzny o życiu prywatnym amerykańskiej legendy kina - Jamesa Deana. Produkcja, której fabuła zostanie oparta o wspomnienia Williama Basta z książki "Surviving James Dean", jest w tej chwili w fazie produkcji, a casting na głównego bohatera zakończył się sukcesem. Wiemy, kto wcieli się w ikonicznego aktora.
Biografię "Willie i Jimmy Dean" wyreżyseruje Guy Guido, a głównego bohatera sportretuje Brandon Flynn, którego bardzo dobrze znamy z seriali "Detektyw", "Ratched" i "13 powodów".Reklama
"James Dean jest jak znane nieznane. Jego krótkie życie pozostawiło po sobie zaledwie trzy filmy, górę zdjęć i kulturową mitologię, którą wciąż próbujemy rozszyfrować. Ten scenariusz to piękna próba prawdziwego zrozumienia, kim naprawdę był - nie tylko ikoną, ale człowiekiem" - zdradziła aktor.
O czym opowie biografia Jamesa Deana?
Film ma skupić się na życiu prywatnym artysty, głównie na jego romansie z Williamem Bastą. W swojej książce autor napisał, iż spotkał Deana w wieku 19 lat w programie teatralnym UCLA. Panowie zostali współlokatorami, a potem kochankami. Swój romans utrzymywali w tajemnicy, by nie szkodzić karierze Jamesa - przecież był obiektem westchnień wielu kobiet. Pięć lat po spotkaniu z Bastem, Dean zginął w wypadku samochodowym w 1955 roku w wieku 24 lat, a dwa jego sztandarowe filmy, "Buntownik bez powodu" i "Olbrzym", zostały wydane pośmiertnie.
"To nie jest tradycyjny film biograficzny. To delikatna i czasami tragiczna historia o dwóch młodych mężczyznach, którzy odnaleźli się w czasie i miejscu, w którym bycie widzianym, naprawdę widzianym, wiązało się z kosztami. Brandon Flynn wnosi zarówno ogień, jak i wrażliwość, których wymaga ta rola. Nie wyobrażam sobie nikogo bardziej idealnego do eksploracji i odgrywania złożoności Jamesa Deana" - mówi reżyser produkcji.
"Ta historia odważnie przedstawia Jamesa Deana jako mężczyznę z prawdziwymi, złożonymi relacjami i myślę, iż w tej prawdzie tkwi siła" - dodaje Brandon Flynn.
Casting do roli Williama Basta wciąż trwa.
Zobacz też: Najbardziej znana książka Stephena Kinga trafi w końcu na ekrany kin?