„Powrót do beztroski: FIDLAR rozkręcił Progresję w rytmie skate punku”

strefamusicart.pl 8 godzin temu
Zdjęcie: Fidlar


Fidlar
30 czerwca 2025
Warszawa, Progresja

Około dwudziestu lat temu popularne były lekkie i beztroskie, tyleż zabawne, co głupawe komedie o młodzieżowych perypetiach – ścieżki dźwiękowe filmów typu 'American Pie' czy 'Euro Trip' wypełnione były radosnym skate punkiem w wykonaniu zespołów pokroju Blink-182, Weezer czy Sum 41. Gdyby którakolwiek z tych produkcji doczekała się współczesnej kontynuacji, na soundtracku na pewno nie zabrakłoby zespołu FIDLAR, który ostatniego dnia czerwca, z mocą i energią rozpoczął sezon letni w warszawskim klubie Progresja!

Pochodzą z Kalifornii, za nazwę przybrali jakże skatowo-buntowniczy skrót zwrotu „Fuck It Dawg, Life’s A Risk„, brzmią i wyglądają jak ich rodziny stan – jak BLINK-182 czy SUM 41, no dobra, z dodatkiem The HIVES, a do tego bawią się na scenie jak na imprezie nad basenem czy w skateparku, a dzieciaki szaleją razem z nimi. „Dzieciaki” to dobre określenie – średnia wiekowa oscylowała wokół „1” z przodu, może ktoś dorósł do dwudziestki, ale osoby 30 i 40+ wyglądały jak zagubione w drodze na zakupy do pobliskiego Fortu Wola…

…i to dla tych dzieciaków był ten koncert: zachwyconych samą obecnością ulubionego zespołu, słuchaniem ulubionych kawałków i śpiewaniem znanych tekstów. Z kolei niezauważalnym szczegółem mogła być dla nich głośność odkręcona jak w Spinal Tap na 11 stopni, tworząca kompletnie nieselektywną ścianę dźwięku – poszczególne utwory mogli rozpoznać chyba tylko die hard fani zespołu. Ja nie rozpoznałem i tyle mogę powiedzieć o koncercie zespołu FIDLAR – odepchnięty przez ścianę dźwięku, zatonąłem w gęstej zupie dźwięków, starającej się o pikantny posmak, a wyszło z lekka niestrawnie…

Qstosz’ Dawid Odija

Idź do oryginalnego materiału