18 września w mediach pojawiła się smutna informacja o śmierci Edyty Rynkowskiej. Kobieta miała 52 lata. Cztery dni po śmierci ukochanej artysty przeprowadzono jej sekcję zwłok. "W momencie znalezienia zwłok Rynkowskiej w mieszkaniu przebywał tylko Ryszard Rynkowski. Gdy przyjechała na miejsce wezwana policja i prokuratura, była z nim kobieta, prawdopodobnie dorosła córka Marta" - przekazało źródło "Super Expressu". Teraz prokuratura przekazała nowe informacje i potwierdziła przyczynę śmierci Edyty Rynkowskiej.
REKLAMA
Zobacz wideo Zagadkowa śmierć Jolanty Brzeskiej. Po 14 latach od tragedii dotarliśmy do akt sprawy
Prokuratura zamyka śledztwo ws. śmierci Edyty Rynkowskiej
Jak przekazał "Fakt", zapadły decyzje w sprawie śledztwa dotyczącego śmierci Edyty Rynkowskiej. - 31 października prokurator zatwierdził postanowienie o umorzeniu śledztwa wobec braku znamion czynu zabronionego - informuje prokurator Izabela Oliver, rzeczniczka prasowa Prokuratora Okręgowego w Toruniu. - Z opinii wynika, iż przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowo-oddechowa na podłożu krwawienia z przewodu pokarmowego. Ja wcześniej informowałam, iż źródłem były żylaki przełyku. To się potwierdziło - dodała. Z tych słów wynika, iż Edyta Rynkowska zmarła z przyczyn medycznych, a do jej odejścia nie przyczyniły się osoby trzecie.
Tak wyglądał pogrzeb Edyty Rynkowskiej. Słowa duchownego poruszyły
Ostatnie pożegnanie Edyty Rynkowskiej odbyło się 27 września w kościele pw. Jezusa Miłosiernego w Brodnicy. Pogrzeb została przeprowadzony przez księdza Janusza Jezuska, który był blisko związany z rodziną Rynkowskich. To właśnie on udzielił ślubu muzykowi i jego ukochanej. "Fakt" wyjawił, iż duchowny w przejmującej przemowie wspomniał o Edycie Rynkowskiej i zwrócił się do jej bliskich. Po jego poruszających słowach w kościele zapadła dojmująca cisza. - Pożegnanie żony, matki. To taki trudny moment. Nie tylko dla was, dla najbliższej rodziny, ale dla nas wszystkich. Szukałem długo takich słów, którymi dzisiaj można by wyrazić to, co kryje nasze serce. Nie da się jednak wyrazić tych trudnych sytuacjach wszystkiego słowami - mówił. Pogrzeb żony Ryszarda Rynkowskiego. Po tych słowach księdza w kościele zapadła cisza



