Potocka ujawnia prawdę o diagnozie nowotworu. Tak mieli zareagować jej lekarze

gazeta.pl 2 godzin temu
Małgorzata Potocka pojawiła się w sobotnim wydaniu "Pytania na śniadanie". Aktorka opowiedziała m.in. o chorobie nowotworowej, z którą się zmagała.
Małgorzata Potocka jest jedną z najbardziej cenionych polskich aktorek. Gwiazda pojawiła się 4 października na kanapie w "Pytaniu na śniadanie", ale tym razem rozmowa w śniadaniówce nie dotyczyła jej artystycznej pracy. Potocka poruszyła temat choroby nowotworowej, z którą się zmagała. Aktorka zaapelowała przy tym, by regularnie się badać.


REKLAMA


Zobacz wideo Profilaktyka raka piersi u Polek. A ty jak często się badasz? [SONDA]


Małgorzata Potocka pierwszy raz o chorobie nowotworowej. "Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje"
- Wydawało mi się, iż mnie to nie dotyczy. Ja jestem zaprzeczeniem jakiejkolwiek choroby - skomentowała Potocka w "Pytaniu na śniadanie", wyjawiając prawdę o diagnozie choroby nowotworowej. Aktorka podkreśliła, iż dzięki szybkiej reakcji lekarzy udało jej się wyzdrowieć. - Fantastyczna pani lekarka wysłała mnie na mammografię i ja naprawdę byłam zdziwiona, kiedy usłyszałam: "Pani ma raka". Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, dlaczego mnie to spotkało? A ona przecudownie zareagowała i powiedziała: "To jest najpiękniejszy dzień pani życia, mamy go i zaraz go zabijemy" - opowiedziała dalej gwiazda.
- Pan profesor zrobił mi operację. Wszystko działo się tak szybko, iż nie miałam czasu choćby się zastanowić nad tym, iż jestem nieszczęśliwa i co z tym fantem zrobić - dodała Potocka, zaznaczając także, jak ważne okazały się w jej przypadku badania profilaktyczne. - Miłość nie polega na tym, żeby kupować najdroższe rzeczy, tylko na tym, żebyś poszła ze swoją córką i zrobiła mammografię. Najlepszym prezentem jest zaproszenie na takie badanie - stwierdziła aktorka.


Małgorzata Potocka cierpiała na depresję. W wywiadzie opowiedziała, jak się czuła
W 2024 roku Potocka udzieliła poruszającego wywiadu dla "Faktu", w którym przyznała, iż miała depresję. Aktorka początkowo starała się sama z nią radzić, jednak ostatecznie skorzystała z pomocy specjalistów. - Cały czas chciałam leżeć w łóżku (...) Towarzyszy temu potworny strach. To jest właśnie depresja (...) Nie ma się wtedy ochoty krzyczeć, płakać, człowiek jest sparaliżowany - opisała gwiazda, podkreślając, iż także w tym przypadku nie należy obawiać się, by poprosić o pomoc. - Gdy pojawił się u mnie strach, blokady przed wyjściem z domu, próbowałam to jakoś zwalczać, ale gwałtownie poszłam do Jacka. Opowiedziałam mu o tym, co czuję i skierował mnie do specjalistów. Ważne jest, by zwrócić się do kogoś, komu się ufa i wierzy - powiedziała Potocka. Więcej na ten temat przeczytacie w artykule: "Małgorzata Potocka opowiedziała o chorobie. 'Nie miałam sił, czołgałam się do toalety'".
Idź do oryginalnego materiału