Potocka lata temu została porwana. "Musiałyśmy leżeć na podłodze, modlić się"

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. KAPiF


Małgorzata Potocka jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystek. Mało kto jednak wie, iż tancerka i aktorka została kiedyś porwana przez terrorystów. Po latach opowiedziała o traumatycznych wydarzeniach.
Małgorzata Potocka od lat cieszy się sporym uznaniem na polskiej scenie artystycznej. Tancerka całe swoje życie poświeciła na rzecz występów, a aktualnie zajmuje się prowadzeniem najpopularniejszego teatru rewiowego w naszym kraju - Teatru Sabat. Choć na temat jej kariery i pracy wiemy wiele, w najnowszym wywiadzie Potocka postanowiła opowiedzieć także o swoim życiu prywatnym i traumie, której przed laty doświadczyła.

REKLAMA







Zobacz wideo Danuta Stenka wspomina stare czasy. "Dziewczyny w teatrze przynosiły ciuchy"



Małgorzata Potocka została porwana przez terrorystów. "To, iż nie poniosłyśmy śmierci, było prawdziwym cudem"
Mówiąc o swoich przeżyciach, Potocka nie może pominąć faktu, iż w 1985 roku znajdowała się na statku Achille Lauro, który został porwany przez palestyńskich terrorystów. Artystka przebywała na pokładzie ze względów zawodowych - jako tancerka. "To była nieprawdopodobna tragedia i strach o życie. Musiałyśmy leżeć na podłodze, modlić się i błagać Boga, by nas nie zabili. Stały zbiorniki z benzyną, a oni strzelali. Tego nie da się zapomnieć" - wyjawiła dla "Faktu".
Choć od ów wydarzeń minęło już prawie 40 lat, trauma po nich wciąż towarzyszy Potockiej. "To, iż nie poniosłyśmy śmierci, było prawdziwym cudem. Dla terrorystów jednostka nie ma znaczenia. Tego typu osoby nie szanują ludzkiego życia. Jak zaczynam sobie przypominać, to myślę sobie 'Boże, jak to się stało, iż to przeżyłyśmy, iż nie umarłyśmy ze strachu?'" - opowiedziała tancerka.



Małgorzata Potocka o zakładaniu rodziny. "Całą swoją energię poświęciłam teatrowi"
Mimo iż tancerka wychodziła za mąż czterokrotnie, wszystkie z małżeństw prędzej czy później się rozpadły. Dla Potockiej najważniejszy aspekt życia stanowiła jednak jej artystyczna pasja. "Zamiast zakładać rodzinę, całą swoją energię poświęciłam teatrowi" - stwierdziła dla "Faktu". Co ciekawe, na pewnym etapie kariery macierzyństwo mimo wszystko przyszło jej na myśl. Praca była jednakże ważniejsza. "Kiedy rozważałam możliwość posiadania dzieci, świadomość, iż musiałabym tym samym zrezygnować z teatru, skłaniała mnie do odkładania tych myśli na później" - dodała Potocka. w tej chwili za swoje dzieci uznaje posiadane przez nią psy. "Chociaż ich obecność ogranicza moje możliwości podróżowania i wyjść, zawsze stawiam ich dobro na pierwszym miejscu" - wyjaśniła tancerka.
Idź do oryginalnego materiału