Wystawa fotografii humanistycznej ze zbiorów Muzeum w Gliwicach ukazuje cztery indywidualności wywodzące się z gliwickiego środowiska fotograficznego, tj. Zofię Rydet (1911–1997), Jerzego Lewczyńskiego (1924–2014), Piotra Janika (1923–1981) i Stanisława Jakubowskiego (ur. 1934). Inspirując się społecznym fotoreportażem, artystka i artyści wypracowali własne sposoby opowiadania o otaczającej rzeczywistości. U podstawy ich języka wizualnego leżało autentyczne zainteresowanie drugim człowiekiem, które nie miało epizodycznego charakteru, ale ukształtowało postawę egzystencjalną i artystyczną twórców.
Prezentowane na wystawie prace powstały pod koniec lat 50. i w latach 60. lub stanowią kontynuację uformowanych wtedy wątków i zainteresowań. Pomimo historycznego charakteru wystawy zagadnienia podejmowane przez twórczynię i twórców wydają się przez cały czas aktualne i poruszające. Zachęcają do budowania poczucia solidarności poprzez zrozumienie emocji i potrzeb innych. Artyści sprzeciwiają się instrumentalizacji jednostek i marginalizowaniu poszczególnych grup społecznych. Włączają nieuprzywilejowane często osoby do dyskursu wizualnego, zachęcając tym samym do poszerzania wspólnoty. Wszystkie eksponowane na wystawie prace pochodzą z kolekcji Muzeum w Gliwicach. Wystawa jest próbą przypomnienia fascynacji zaangażowanym fotoreportażem artystów szeroko znanych, takich jak Zofia Rydet i Jerzy Lewczyński. Unaocznienie tego okresu w ich twórczości pozwala pełniej zrozumieć całokształt ich bogatej spuścizny. Przypominamy także prace wybitnego fotoreportera Stanisława Jakubowskiego, związanego z „Nowinami Gliwickimi” i Centralną Agencją Fotograficzną oraz mniej znane ujęcia autorstwa Piotra Janika – wybitnego fotografika, współzałożyciela Gliwickiego Towarzystwa Fotograficznego.
Wystawę można także oglądać przez pryzmat wątków lokalnych. Na wielu z prezentowanych fotografii rozpoznawalne są Gliwice lub okoliczne miejscowości. Ustalenie tożsamości sfotografowanych osób było możliwe tylko w pojedynczych przypadkach – w przeważającej większości losy są trudne do prześledzenia, a personalia niemożliwe do zidentyfikowania.