Poruszenie w całym kraju po oburzającym zachowaniu senatora PiS. "Nie ma zgody na takie chamstwo"

gazeta.pl 8 godzin temu
W sieci zawrzało po tym, jak Justyna Dobrosz-Oracz ujawniła, w jaki sposób potraktował ją w Sejmie senator PiS Wojciech Skurkiewicz. Politycy rządzącej koalicji stanęli w obronie dziennikarki.
10 grudnia wieczorem media obiegło zaskakujące nagranie z programu TVP Info "Bez trybu", który prowadzi Justyna Dobrosz-Oracz. Obecna w Sejmie dziennikarka przeprowadzała rozmowę z senatorem Prawa i Sprawiedliwości Wojciechem Skurkiewiczem. - Niech pani nie zachowuje się, jakby miała pani orzeszek w głowie, a nie mózg - powiedział m.in. polityk. Skurkiewicz w pewnym momencie wyciągnął też dłoń w stronę dziennikarki, usiłując wyłączyć jej mikrofon. Dobrosz-Oracz natychmiast zareagowała, prosząc senatora, aby jej nie dotykał. - Pani przegina teraz - usłyszała od Skurkiewicza.


REKLAMA


Zobacz wideo O tej sytuacji w Sejmie było głośno


Politycy są oburzeni zachowaniem Wojciecha Skurkiewicza w Sejmie
Skandaliczne nagranie bardzo gwałtownie rozprzestrzeniło się po sieci. Na oburzające zachowanie Wojciecha Skurkiewicza zareagowali politycy rządzącej koalicji. "Kieruję w sprawie skandalicznego zachowania W. Skurkiewicza zawiadomienie do Komisji Etyki Poselskiej. (...) Nie ma zgody na takie chamstwo" - przekazał na X Krzysztof Brejza. "Z każdym dniem nerwy politykom PiS puszczają, ale to zachowanie jest skandaliczne" - napisał na platformie Dariusz Joński. "Gdy fakty nie zgadzają się z PiS-owską rzeczywistością, gdy dotychczasowe teorie Kaczyńskiego na temat polityki zagranicznej rozpadają się w pył, gdy ich sojusze okazują się nic niewarte, to co wtedy? Wyłączają mikrofon" - dodała Kamila Gasiuk-Pihowicz.


Justyna Dobrosz-Oracz otrzymała także wsparcie od internautów, którzy zasypali komentarzami nagranie z rozmowy udostępnione przez nią na Instagramie. "Łapy przy sobie", "Nie wierzę, do czego oni się posuwają", "Jak im coś nie pasuję i pytania są nie wygodne, to odwracają kota ogonem" - czytamy.


Justyna Dobrosz-Oracz zabrała głos po aferze
Justyna Dobrosz-Oracz odniosła się do skandalicznej sytuacji na antenie TVP Info. Dziennikarka powiedziała wprost, iż pierwszy raz w wieloletniej karierze spotkała się z takim zachowaniem ze strony polityka, z którym przeprowadzała wywiad. - Przyznam państwu szczerze, iż mnie zatkało. Jestem 25 lat w Sejmie i nie doświadczyłam tego. Jeszcze nie było wyrywania mikrofonu czy mikroportu - powiedziała.
Dziennikarka skomentowała sprawę również w rozmowie z Onetem. Jak przyznała, nie ma pojęcia, dlaczego senator zachował się w ten sposób i nie zamierza interpretować jego postępowania. - Ale wiem, iż my dziennikarze musimy zacząć ostro reagować, bo takie zachowania, przekraczanie granicy nietykalności osobistej zaczynają stawać się normą, jak tylko usłyszą pytanie, które jest dla nich niewygodne. To dotyczy polityków PiS i Konfederacji - przekazała.
Idź do oryginalnego materiału