Serial "Krew z krwi" opowiada historię Carmen (Agata Kulesza) - wdowy po gangsterze, która by chronić rodzinę zmuszona jest przejąć jego rolę. Z odcinka na odcinek widzowie obserwują, jak z pozoru spokojne i poukładane życie rodzinne całkowicie się zmienia. Carmen nie wie, komu zaufać, a widoczna dla niej wcześniej granica między dobrem a złem zaczyna się zacierać.U boku Kuleszy wystąpili: Iza Kuna, Bartłomiej Topa, Maciej Musiał, Adam Woronowicz, Małgorzata Kozłowska, Szymon Bobrowski, Iwona Bielska i inni.W 2025 ukazał się trzeci sezon serialu "Krew z krwi". Wyemitowano już wszystkie odcinki, które można zobaczyć na platformie TVP VOD.
Zanim sięgnęłam po trzeci sezon "Krew z krwi", który pojawił się aż 13 lat po premierze pierwszej odsłony, postanowiłam nadrobić wcześniejsze odcinki. Kilka miesięcy temu serial zyskał drugie życie. Dwa pierwsze sezony trafiły na Netfliksa. Widzowie z sentymentem odpalili serial, który przed laty ich zachwycił. Na pewno znalazła się także publika, oglądająca produkcję po raz pierwszy. Muszę jednak szczerze przyznać, iż zupełnie nie podzielam entuzjazmu, jaki towarzyszy serialowi TVP. Oglądanie poprzednich serii było dla mnie męczące. Zdarzało mi się przerywać odcinki w połowie albo traktować je jako tło do innych zajęć.
Mam wrażenie, iż serial "Krew z krwi" padł ofiarą zmieniających się oczekiwań wobec seriali kryminalnych. Współczesny widz szuka dynamiki, napięcia i intensywnych bodźców – bez tego trudno dziś utrzymać uwagę odbiorcy. Rozumiem jednak, iż serial powstał z myślą o telewizji, a nie platformie streamingowej. A 13 lat temu telewizja funkcjonowała według zupełnie innych zasad. Nie będę więc aż tak surowa.
Doceniam znakomitą rolę Agaty Kuleszy oraz świetne aktorstwo jej ekranowych partnerów. Sam pomysł na historię również uważam za ciekawy. Carmen, wbrew własnej woli, wchodzi w role ojca mafiosa oraz zmarłego męża gangstera, stając się najpotężniejszą kobietą w okolicy, przed którą drży pół przestępczego świata. Problem w tym, iż wszystko zostało przedstawione w tak rozwlekły sposób, iż z trudem dotrwałam do końca sezonów wyreżyserowanych przez Xawerego Żuławskiego, Jana Komasę i Kasię Adamik.
A jak wypadła najnowsza odsłona?
"Krew z krwi": Agata Kulesza błyszczy w trzecim sezonie
W trzecim sezonie "Krew z krwi", którego reżyserem jest Michał Rogalski, Carmen wychodzi na wolność po siedmiu latach spędzonych za kratkami. Wydaje się, iż zaczyna zupełnie nowe życie z ukochanym Janem (w tej roli Topa) u boku. Mężczyzna oświadcza się jej, a para planuje ślub. Sielanka jednak nie trwa długo. Okazuje się, iż syn Carmen, Franek (Maciej Musiał), uwikłał się w szemrane interesy i staje się celem niebezpiecznych ludzi. Carmen zmuszona jest powrócić do dawnego życia, by ratować swojego syna.
Mój zarzut, dotyczący tempa akcji w poprzednich odsłonach staje się nieaktualny. Tutaj od pierwszego odcinka twórcy trzymają nas w napięciu i bombardują brutalnymi, momentami mrożącymi krew w żyłach scenami. Pojawia się też kilka interesujących zwrotów akcji, które skutecznie utrzymują uwagę. Jednak największą siłą tego sezonu pozostaje aktorstwo. "Krew z krwi" to serial w pełni zbudowany wokół postaci Carmen i imponujących możliwości Agaty Kuleszy. Mocna, wyrazista postać o wielu twarzach. Kulesza absolutnie błyszczy, choć trudno było się spodziewać czegoś innego. Na uznanie zasługują również pozostali aktorzy, choć nikt nie przebija głównej bohaterki. Szczególnie pozytywnie zaskakuje Maciej Musiał, który z produkcji na produkcję rozwija swój warsztat (dobrze zaprezentował się już wcześniej w Ślebodzie).
Jeśli chodzi o niektóre rozwiązania scenariuszowe, pozostawiają one sporo do życzenia. Pomijając fakt, iż sama historia porachunków mafijnych nie jest niczym odkrywczym, szczególnie irytujący okazuje się brak konsekwencji i decyzyjności u bohaterów. Często działają w sposób nielogiczny i pozbawiony uzasadnienia, jakby wbrew własnym charakterom. Niektóre sceny wydają się służyć bardziej widowisku niż fabule czy wiarygodności postaci. Śmierć jednego z bliskich Carmen okazuje się kompletnie bez znaczenia. Dialogi bywają sztuczne - bohaterowie wypowiadają kwestie zupełnie niedopasowane do sytuacji, przez co serial traci na autentyczności.
Moim kolejnym zarzutem jest obsada. Paradoksalnie - choć chwaliłam aktorstwo - trudno nie zauważyć, iż w polskich kryminałach coraz częściej widzimy te same twarze. Agacie Kuleszy w "Krew z krwi" towarzyszą Bartłomiej Topa, Adam Woronowicz i Gabriela Muskała, z którymi grała w "Skazanej". Macieja Musiała dopiero co oglądaliśmy we wspomnianej "Ślebodzie", a Izę Kunę w "Morderczyniach". Nie wspominając o Przemysławie Bluszczu, ekspercie od czarnych charakterów. Czasem warto byłoby postawić na świeżość, dać szansę mniej opatrzonym twarzom i aktorom, którzy nie są obsadzani "po warunkach".
Podsumowując, trzeci sezon "Krew z krwi" wypada lepiej niż poprzednie. Finał sugeruje, iż może powstać kolejna odsłona. jeżeli tak się stanie, mam nadzieję, iż twórcy postawią na nowe nazwiska w obsadzie i świeże rozwiązania fabularne.
Czytaj więcej: W Niemczech gra Polaka, w Polsce Niemca. Jego kariera nabiera tempa