Polskie Preselekcje: Skończyło się, zanim się zaczęło • Medialne rewelacje o wycofaniu Sary James z preselekcji • We wtorek poznamy finalistów konkursu! Gdzie śledzić relację?

dziennik-eurowizyjny.pl 18 godzin temu

Duże zainteresowanie konferencją prasową w TVP

Na dzień przed konferencją prasową ujawniającą skład polskich preselekcji 2025 świat fanów Eurowizji huczy od coraz to nowych plotek i sensacyjnych doniesień związanych ze stawką. Konferencja odbędzie się we wtorek, 14 stycznia o 12:00 w Studio 2 siedziby TVP w Warszawie, a gośćmi będą zakwalifikowani finaliści, członkowie komisji selekcyjnej czy gospodarz konkursu, którym, jak udało się nieoficjalnie ustalić, ma być Artur Orzech, wracający do tej roli pierwszy raz od 2018 roku. Swoją obecność na spotkaniu prasowym zapowiedzieli przedstawiciele czołowych mediów rozrywkowych w Polsce, a frekwencja z pewnością będzie wyższa niż wcześniejsze spotkania prasowe z reprezentantami ESC czy JESC w TVP. Nie zabraknie też oczywiście mediów eurowizyjnych. Dziennik Eurowizyjny będzie relacjonował wydarzenie na

, a po południu pojawi się obszerny artykuł prezentujący kulisy wydarzenia. Od 18:05 na grupie Facebook dostępne będzie live-video, podczas którego fani będą mogli zadawać dodatkowe pytania związane z preselekcjami. Warto śledzić relacje, bo Telewizja Polska nie planuje samodzielnej transmisji konferencji prasowej, skupiając się na prasowym charakterze spotkania, którego celem jest promocja finału zaplanowanego na 14.02. oraz uczestników, którzy powalczą o reprezentowanie Polski w tegorocznej Eurowizji.

To oni wystartują w preselekcjach?

Na dobę przed konferencją wielu fanów przekonało się, iż lista, która niedawno opublikowano w mediach (począwszy od Pudelka) może być prawdziwa, co potwierdzić ma fakt, iż dziś o północy premierę będą mieć trzy kolejne utwory zawarte w spisie. Na platformach streamingowych w Polsce pojawią się utwory „Pray” Kuby Szmajkowskiego, „Rumours” Soni Maselik oraz „Can’t Hide” niejakiej Marien. Data premiery raczej nie może być przypadkowa, a całą trójkę prawdopodobnie spotkamy jutro na konferencji. Oznaczać to może, iż i pozostali uczestnicy, których nazwiska zawarto w spisie są potwierdzeni. Tym samym o reprezentowanie Polski powalczyć mogą też Justyna Steczkowska z utworem „Gaja (wokalistka niedawno pokazała proces nagrania nowej wersji piosenki), zespół Chrust z „Tempo, duet Sw@da x Niczos z utworem „Lusterka w mikrojęzyku podlaskim, wokalista Tynsky z „Miracle(dziś pojawił się w Dzień Dobry TVN), Daria Marx z „Let it burn” i Dominik Dudek z „Hold the light(na swoim Instagramie zasugerował, iż przez najbliższy miesiąc będzie intensywnie promował tę piosenkę). Na liście znalazła się też Sara James z piosenką „Tiny Heart” wokół której dziś narosło wiele niepewności, wynikających z nieoficjalnych doniesień, jakoby młoda gwiazda ostatecznie zrezygnowała ze startu, pomimo kwalifikacji.

Sara James poza konkursem. Tak twierdzą media

Plotki na ten temat pojawiły się już wcześniej, zresztą sam fakt, iż Sara James trafiła na nieoficjalną listę startową wywołał wśród fanów mieszane odczucia. Byli tacy, którzy niezmiernie cieszyli się, iż laureatka tytułu „Wymarzony Reprezentant 2025” Dziennika Eurowizyjnego podjęła decyzję o starcie, ale byli też tacy, którzy dziwili się, iż wysłała utwór z albumu, zamiast zaprezentować widzom coś, co sama uważa, iż powinno być najlepsze na ESC, a o czym wielokrotnie mówiła w wywiadach. W licznych rozmowach sugerowała, iż chciałaby na Eurowizję pojechać z czymś idealnym, sugerując, iż takiego rodzaju piosenki na płycie jeszcze nie ma. Tymczasem „Tiny Heart” zbierało skrajne opinie i chociaż wyciek informacji wywołał skupienie uwagi właśnie na Sarze i na Justynie Steczkowskiej, chyba nie takiej reakcji oczekiwani w sztabie James. Z nieoficjalnych doniesień wynika, iż Sara chciała ostatecznie zmienić decyzję i zaśpiewać podczas preselekcji inny utwór. Nie wiemy, czy miała być to piosenka z płyty, czy coś zupełnie nowego. Telewizja Polska rzekomo miała odmówić, prawdopodobnie podpierając się regulaminem konkursu. W efekcie Sara James miała zrezygnować z udziału na dzień przed konferencją.

Czy i kto zastąpi Sarę James?

Te rewelacje zostały gwałtownie podchwycone przez media i chociaż nikt oficjalnie nie powiedział, iż Sara James zgłosiła się do preselekcji i zakwalifikowała do finału, dziś nagłówki krzyczą, iż z preselekcji zrezygnowała. Super Express twierdzi, iż redakcji udało się ustalić to po kontakcie ze swoimi źródłami w TVP. „Sara chciała zmienić piosenkę, bo nie była zadowolona z utworu, który wcześniej zgłosiła. Regulamin na to nie pozwala, więc zrezygnowała z konkursu” – informuje źródło tabloidu, który twierdzi, że na rezygnacji Sary zyska jej największa konkurentka – Justyna Steczkowska. Dodatkowo pojawiły się sugestie, iż TVP skorzysta z listy rezerwowej i na miejsce Sary James zaprosi do finału Janusza Radka, który w preselekcjach startował 20 lat temu z balladą „Pocztówka z Avignon”. Sęk w tym, iż 56-letni wokalista i aktor już 8 stycznia informował, iż w Walentynki ma zaplanowany koncert w Sosnowcu. jeżeli Sara James faktycznie zrezygnowała w ostatniej chwili, Telewizja Polska mogła nie zdążyć zapewnić uczestnika rezerwowego na jutrzejszą konferencję. Czy oznacza to, iż w finale konkursu ostatecznie wystartuje tylko dziewięciu uczestników? O wszystkim dowiemy się oficjalnie jutro.

Fani: Sarę stać na więcej

Potencjalna rezygnacja Sary James to dla jednych powód do smutku, a inni odetchnęli z ulgą wierząc, iż wokalistka ma jeszcze czas i na pewno lepiej poradziłaby sobie na Eurowizji z czymś zupełnie nowym niż z materiałem z płyty, która zdobyła pozytywne recenzje, ale nie okazała się hitem sprzedażowym. Sami „Tiny Heart” ma na YouTube 80 tysięcy wyświetleń chociaż klip miał swoją premierę już dwa miesiące temu. W ankiecie Dziennika Eurowizyjnego na Instagramie aż 65% osób uważa, iż wokalistkę stać na więcej, a tylko 35% jest zdania, iż „Tiny Heart” to utwór idealny na Eurowizję. Dodatkowo 42% osób wierzy w plotki o wycofaniu się artystki. 26% sądzi, iż Sara zgłosiła się i nie zrezygnowała, a 32% uważa, iż piosenkarka w ogóle nie miała pojawić się w finale, bo nie zdecydowała się na start. Na grupie Facebook Dziennika Eurowizyjnego aż 60% ankietowanych sądzi, iż faktycznie doszło do wycofania wcześniej zgłoszonej piosenki „Tiny Heart”. 20% wierzy, iż Sara jest przez cały czas w finale konkursu, a jedynie 5% uważa, iż reprezentantka Polski z JESC 2021 w ogóle nie zgłosiła się do preselekcji. Wokół sprawy powstało już wiele teorii spiskowych, a te najpopularniejsze głoszą, iż Sara James nie miała zbyt wiele do powiedzenia w kwestii eurowizyjnych decyzji, a sprawę prowadził za nią Universal Music chcąc promować album „Playhouse”. Są też pogłoski, iż to TVP zależało na udziale Sary James, a niektórzy fani liczą na to, iż żądania piosenkarki zostaną spełnione i nadawca przyzna jej „kartę uczestnictwa” pozwalającą na udział w finale z nową piosenką.

To koniecznie trzeba poprawić!

Polskie preselekcje 2025 na pewno zostaną zapamiętane za sprawą wszechobecnych plotek, które wybuchły zaraz po castingu zorganizowanym przez TVP dla uczestników konkursu. O ile udało się zablokować informowanie (i promowanie się) o samym zgłoszeniu do preselekcji, co wcześniej było nagminne, tak teraz okazuje się, że czas od ustalenia składu finałowego (i przekazania takiej informacji artystom) do publikacji listy był zbyt długi i nie udało utrzymać się tego w tajemnicy. Lepszym rozwiązaniem będzie brak indywidualnego informowania o wynikach głosowania komisji selekcyjnej. Śladem Włoch czy Malty, ogłoszenie można przeprowadzić w taki sposób, by było ono emocjonujące dla fanów, dziennikarzy jak i samych artystów. Aby jednak poprawić to, co w tym roku się nie udało, Telewizja Polska musi rozpocząć prace przy formacie preselekcji 2026 znacznie wcześniej, tak by zdążyć z publikacją regulaminu przed 1 września i zablokować możliwość samodzielnego publikowania piosenek potencjalnie konkursowych.

Śledź Dziennik Eurowizyjny na
, dołącz do grupy na Facebooku (sprawdź jak!)

Artykuł na podstawie doniesień medialnych (m.in. Super Express) oraz komentarzy i ankiet przeprowadzonych wśród fanów, fot.: M. Błażewicz

Idź do oryginalnego materiału