Lata 80. w Polsce to kino, które przetrwało próbę czasu dzięki brawurze, absurdalnemu humorowi i politycznym metaforom. Od dokumentalnych „Gadających głów” Kieślowskiego po szaleństwo „Seksmisji” – filmy tamtej dekady przemycały prawdę o PRL-u między wierszami. Komedie Barei śmiały się z systemu, Wajda krzyczał o „Człowieku z żelaza”, a Machulski tworzył kultowe cytaty. Gotowi na podróż przez peerelowskie marzenia, strajki i krasnoludki? Poznaj 38 tytułów, które pokazują, jak kino stało się zwierciadłem Polski w stanie permanentnego kryzysu.
1. Gadające głowy (1980)
Krzysztof Kieślowski stworzył dokument, który stał się swoistym portretem społeczeństwa Polski przełomu lat 70. i 80. Film opiera się na prostym pomyśle – zadawaniu przypadkowym osobom czterech pytań: „W którym roku się urodziłeś?”, „Kim jesteś?”, „Co jest dla ciebie najważniejsze?” i „Czego byś chciał?”. Odpowiedzi niemowląt, dzieci, młodzieży i seniorów układają się w przejmującą opowieść o nadziejach, lękach i marzeniach Polaków w czasach PRL-u.
Najmłodsi bohaterowie często odpowiadali szczerze, ale i naiwnie, podczas gdy starsi snuli refleksje o wolności, sprawiedliwości czy braku tolerancji. Jedna z najważniejszych scen pokazuje stulatkę, która na pytanie o życzenia mówi: „Chciałabym dłużej żyć… dłużej żyć”. To symboliczne podsumowanie ludzkich pragnień, niezależnie od epoki.
Kieślowski nie ingerował w wypowiedzi rozmówców, zachowując dystans obserwatora. Dzięki temu film stał się autentycznym zapisem nastrojów społecznych tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego. Wyróżnienie na festiwalu w Oberhausen potwierdziło uniwersalny przekaz dzieła, które dziś uznawane jest za klasykę polskiego dokumentu.
Ciekawostką jest fakt, iż sam reżyser przyznał później, iż nie potrafiłby odpowiedzieć na własne pytania. „Nie wiem, kim jestem, ani czego bym chciał” – mówił, podkreślając, jak trudne bywa samookreślenie.
2. Miś (1980)
Kultowa komedia Stanisława Barei to satyra na absurdy PRL-u, która do dziś bawi pokolenia widzów. Główny bohater, Ryszard Ochódzki (w tej roli Stanisław Tym), to prezes klubu sportowego „Tęcza”, kombinujący, jak przechytrzyć system i swoją byłą żonę w walce o zagraniczne konto.
Film obnaża mechanizmy korupcji, nepotyzmu i „załatwiania spraw” przez znajomości. Sceny jak ta z łysieniem Palucha przy użyciu szamponu czy „jarmarczne wręczenie paszportu” to kwintesencja czarnego humoru. Bareja pokazał, iż choćby w peerelowskiej rzeczywistości da się żyć… na przekór logice.
Miś miał szczęście trafić do kin po Sierpniu ’80, gdy cenzura złagodniała. Choć krytycy początkowo odsądzali go od czci i wiary, publiczność pokochała go za celne dialogi („Nie ma mocnych!”) i postacię Ochódzkiego – wiecznego cwaniaka. Dziś cytaty z filmu weszły do języka potocznego, a sam „Miś” stał się symbolem polskiego humoru.
Warto dodać, iż Bareja przemycił w filmie wątki autobiograficzne – podobnie jak jego bohater, sam miał problemy z wyjazdami za granicę z powodu „dziur” w paszporcie.
3. Ćma (1980)
Roman Wilhelmi w roli Jana, prowadzącego nocną audycję radiową, stworzył jedną z najdojrzalszych kreacji w polskim kinie. Film Tomasza Zygadły to studium psychologicznego wypalenia – bohater, pomagający słuchaczom rozwiązywać problemy, sam nie potrafi uporządkować swojego życia.
Jan balansuje między żoną, kochanką a wymagającą pracą, która stopniowo niszczy jego zdrowie. Sceny w radiu, gdzie odpowiada na pełne rozpaczy telefony, kontrastują z jego prywatnym chaosem. Klimatu noir dopełniają mroczne zdjęcia i jazzowa ścieżka dźwiękowa.
Wilhelmi otrzymał za tę rolę nagrody na festiwalach w Gdyni i Moskwie. Jego postać stała się symbolem samotności w tłumie – choćby w finale, gdy Jan krzyczy w niemym ujęciu, widz czuje jego wewnętrzną pustkę.
Film, nakręcony tuż przed stanem wojennym, można odczytywać również jako metaforę społeczną – bezradności jednostki wobec systemu.
4. Constans (1980)
Krzysztof Zanussi sięgnął po temat moralnego wyboru w rzeczywistości naznaczonej komunizmem. Główny bohater, Witold (w tej roli Tadeusz Bradecki), to idealista, który nie godzi się na korupcję w pracy. Kiedy odmawia udziału w aferze swojego szefa, zostaje wrobiony i traci posadę.
Film łączy wątki egzystencjalne (np. śmierć matki Witolda) z krytyką systemu. Scena w szpitalu, gdzie chora kobieta leży na korytarzu, bo „nie dała łapówki”, do dziś poraża realizmem. Zanussi pokazał, jak trudno zachować uczciwość w świecie, gdzie „kombinowanie” to norma.
Constans zdobył Nagrodę Jury w Cannes, a zagraniczna krytyka chwaliła go za chłodną analizę ludzkich postaw. Dla polskich widzów stał się jednak przede wszystkim opowieścią o cenie sprzeciwu – Witold, choć przegrany, nie traci godności.
5. Alicja (1980)
Musical na podstawie „Alicji w Krainie Czarów” w reżyserii Jacka Bromskiego i Jerzego Gruzy to jedna z najbardziej ekstrawaganckich produkcji tamtych lat. Sophie Barjac jako Alicja śpiewała głosem szkockiej wokalistki Lulu, a w tle pojawili się m.in. Susannah York i Wiesław Gołas.
Akcja przenosi klasyczną opowieść w świat dyskotek i gangsterskich porachunków. Biały Królik (Jean-Pierre Cassel) to przystojny playboy, a Królowa Kier – szefowa mafii. Film kręcono m.in. w Szczecinie i londyńskim studiu Pinewood, a budżet wyniósł zawrotne 5 mln dolarów.
Choć Alicja nie podbiła kas, dziś ceniona jest za odwagę łączenia surrealizmu z popkulturą. Scena samobójstwa głównej bohaterki, tańczącej w deszczu przy utworze „It’s a Heartache”, to jeden z najbardziej nostalgicznych momentów w polskim kinie.
6. Bez miłości (1980)
Debiut Barbary Sass to gorzka opowieść o kobiecie (Dorota Stalińska), która dla kariery dziennikarskiej poświęca przyjaźń z robotnicą Marianną. Film pokazuje, jak rywalizacja i pragnienie sukcesu niszczą ludzkie relacje.
Sceny w hotelu robotniczym, gdzie kobiety dzielą się trudnymi historiami, kontrastują z zimnymi redakcyjnymi korytarzami. Stalińska, nagrodzona w Gdańsku, stworzyła postać jednocześnie budzącą współczucie i odrazę.
Bez miłości wyprzedził swoją epokę – poruszał temat wykluczenia społecznego i etyki dziennikarskiej na długo przed debatami o odpowiedzialności mediów.
7. Czułe miejsca (1980)
Futurystyczna wizja Polski roku 1998 autorstwa Piotra Andrejewa pokazuje świat bez wody, gdzie ludzie żyją w klimatyzowanych bunkrach. Główny bohater, Jan (Emilian Kamiński), pracuje jako monter telewizorów, ale marzy o lepszym życiu dla siebie i ukochanej Ewy.
Film łączy science fiction z krytyką konsumpcjonizmu. Sceny jak „show body art” z udziałem Ewy, gdzie akt miłosny staje się publicznym spektaklem, przerażają aktualnością. Andrejew przestrzegał przed technologią odbierającą człowieczeństwo – co dziś brzmi proroczo.
8. Droga (1980)
Film Sylwestra Chęcińskiego opowiada o Szymonie (Wojciech Pokora), starszym chłopie, który próbuje pogodzić tradycję z modernizacją wsi. Gdy przez jego pola przebiega nowa szosa, staje przed dylematem – walczyć czy przystosować się do zmian.
Retrospekcje pokazują młodego Szymona jako zawadiakę, co podkreśla przemijanie i nostalgię. Scena, gdzie przecina sznur samochodów ciągnikiem, to metafora buntu jednostki przeciwko systemowi.
9. Dworzec (1980)
Kolejny dokument Kieślowskiego portretuje warszawski Dworzec Centralny – symbol nowoczesności PRL-u. Kamera rejestruje tłumy podróżnych, kolejkę do kasy czy śpiących na ławkach, ukazując dworzec jako mikrokosmos społeczeństwa.
Ujęcia z monitorów, podglądających ludzi jak „wielkiego brata”, dodają filmowi atmosfery inwigilacji. Kieślowski nie komentuje, tylko obserwuje – dzięki temu widz sam wyciąga wnioski o kondycji Polski lat 80.
10. Dziewczyna i chłopak (1980)
Kultowy serial dla młodych widzów stał się kinowym hitem dzięki połączeniu zwariowanej komedii i wakacyjnych przygód. Bliźniacy Tomek i Tosia, zagrani przez rodzeństwo Sieniawskich, wpadają na szalony pomysł zamiany miejsc – chłopak udaje dziewczynę, a dziewczyna przebiera się za chłopaka. Powód? Uratowanie wakacji przed poprawką z historii!
Sceny w lesie, gdzie Tosia jako „Tomek” uczy się męskich gestów, to perełki humoru sytuacyjnego. Gajowy Kulik (Jerzy Turek) i kłusownik Wilczak (Bogusz Bilewski) dodają fabule nuty przygodowej, a całość przypomina lekki, letni serial z morałem o sile rodzeńskiej więzi. Dialogi w stylu „Ja ci dam, kapitanie!” weszły do kanonu cytatów pokolenia lat 80.
Ciekawostką jest fakt, iż Michał Sumiński, znany z programu „Zwierzyniec”, wcielił się tu w surowego wuja Stefana. Sam reżyser przyznał, iż sceny z udziałem zwierząt kręcono bez dubli – wilk pojawiający się w filmie to… oswojony owczarek!
11. Głosy (1980)
Mroczny portret psychologiczny Ewy Domańskiej (Ewa Dałkowska), kobiety zmagającej się z traumą po rozwodzie i opiece nad chorym synem. Film Janusza Kijowskiego balansuje na granicy dramatu i thrillera, gdy bohaterka zaczyna słyszeć tytułowe „głosy” – wspomnienia przeszłości mieszają się z halucynacjami.
Kluczowa scena w gabinecie psychiatry (Piotr Fronczewski) odsłania mechanizmy wyparcia – Ewa nie potrafi przyznać, iż sama podłożyła ogień w domu. Wiesław Michnikowski jako ksiądz Żółkiewski dodaje metafizycznego niepokoju, pytając: „Czy Bóg przebacza tym, którzy nie potrafią przebaczyć sobie?”
Film, kręcony w realiach szpitali psychiatrycznych PRL-u, był odważną diagnozą społeczną. Dałkowska dostała za rolę nagrodę w Gdyni, a krytycy chwalili jej aktorstwo za „gęstość emocjonalną”.
12. Gorączka (1980)
Rewolucja 1905 roku widziana przez pryzmat losów anarchistów i socjalistów. Agnieszka Holland sięgnęła po powieść Andrzeja Struga, by pokazać, jak ideały walki o niepodległość kruszą się w zderzeniu z ludzkimi słabościami. Główna bohaterka Kama (Barbara Grabowska), która ma dokonać zamachu bombowego, załamuje się psychicznie – jej scena płaczu w szpitalu psychiatrycznym do dziś poraża naturalizmem.
Filmowy Warszawa to miasto kontrastów: pałace przemysłowców vs podziemne drukarnie ulotek. Holland nie ocenia swoich bohaterów – choćby postać Gryziaka (Bogusław Linda), który rzuca bombę w tłum oficerów, budzi mieszane uczucia.
Nagroda dla Grabowskiej w Berlinie potwierdziła międzynarodową klasę produkcji. Ciekawostka: zdjęcia do sceny eksplozji nad Wisłą kręcono przy użyciu… pirotechniki pozostałej po filmie „Hubal”.
13. Olimpiada ’40 (1980)
Prawdziwa historia jeńców ze stalagu, którzy w 1940 roku zorganizowali igrzyska sportowe pod nosem nazistów. Wojciech Pszoniak w roli niemieckiego komendanta von Klabe to studium obłudy – pozwala na „zabawę w wolność”, by potem wysłać uczestników do obozu śmierci.
Scena otwarcia olimpiady, gdzie więźniowie niosą improwizowaną pochodnię z łachmanów, to metafora nadziei w czasach terroru. Marek Siudym jako Jan Mroczek, sportowiec rywalizujący w bokserskim ringu z niemieckim strażnikiem, stał się symbolem honorowej postawy.
Film Kotkowskiego miał premierę w grudniu 1981 – przez wprowadzenie stanu wojennego niemal natychmiast trafił na półkę. Do kin wrócił dopiero w 1983, ale bez pierwotnej sceny finałowej, gdzie Mroczek ginie w Auschwitz.
14. Polonia Restituta (1980)
Epicka opowieść o odzyskaniu niepodległości przez Polskę, od Legionów po Traktat Wersalski. Serial Bohdana Poręby z gigantyczną obsadą (m.in. Kazimierz Wichniarz jako Piłsudski) miał być odpowiedzią na „Popioły” Wajdy, ale przez propagandowy ton stał się przedmiotem kpin.
Najciekawszy wątek to konflikt Piłsudski-Dmowski – scena ich spotkania w Paryżu, gdzie padają słowa: „Pan chce Polski bez Polaków, ja Polski dla Polaków!”. Serial kręcono z rozmachem: bitwa pod Kostiuchnówką kosztowała tyle, co trzy przeciętne filmy!
Dziś „Polonia Restituta” to głównie ciekawostka dla miłośników kostiumowych widowisk. W 1981 roku wywołała jednak burzę – krytycy zarzucali jej „miazgowatą narrację i pomnikowe aktorstwo”.
15. Wyjście awaryjne (1982)
Komediowa satyra na peerelowskie układy – Bożena Dykiel jako naczelnik gminy, która za wszelką cenę chce ukryć ciążę córki. Jej pomysł na „wynajęcie” męża (Jerzy Michotek) z miejskiego półświatka to pretekst do pokazania absurdu życia w czasach kartek.
Czołowa scena w Renomie we Wrocławiu, gdzie Michotek próbuje kupić rajstopy „spod lady”, to kwintesencja PRL-owskiej codzienności. Serialowy humor („Co pani naczelnik, to jak cholera – wszystko rozwala!”) przeplata się tu z gorzką refleksją o zakłamaniu.
Film Roman Załuskiego miał być lekką komedią, ale przez aluzje do cenzury i korupcji stał się kultowy wśród opozycjonistów. Dykiel dostała za rolę nagrodę „Złota Maska”.
16. Vabank (1981)
Legendarna komedia o honorze w świecie złodziei. Jan Machulski jako Kwinto – kasiarz z klasą, który przechytrza bankiera Kramera (Leonard Pietraszak) – stworzył archetyp „polskiego gangstera”. Scena zasadzki w bankowym sejfie, gdzie złodziej gra na fortepianie „Marsz żałobny”, to majstersztyk czarnego humoru.
Film Juliusza Machulskiego był hołdem dla kina noir – kadry stylizowano na lata 30., a Henryk Kuźniak skomponował muzykę nawiązującą do swingowych standardów. Kultowy cytat „Kraść jako złodziej to i tak uczciwiej niż kraść jako dyrektor!” stał się komentarzem do realiów schyłkowego PRL.
Sukces „Vabanku” przerósł oczekiwania – w 1982 roku film obejrzało 6 mln widzów. Sequel z 1985 roku utrzymał poziom, a sam Kwinto na stałe wszedł do popkultury.
17. Człowiek z żelaza (1981)
Filmowe epitafium dla Sierpnia ’80 – kontynuacja „Człowieka z marmuru” Wajdy przenosi akcję do strajkującej stoczni. Jerzy Radziwiłowicz jako Maciek Tomczyk, syn Birkuta, to metafora pokolenia, które przejęło pałeczkę w walce o wolność.
Wajda wykorzystał autentyczne nagrania z protestów – w scenie przesłuchania dziennikarza Winkla (Marian Opania) słychać głód prawdziwych robotników. Krystyna Janda jako Agnieszka, żona Tomczyka, dodaje historii emocjonalnej głębi swoim monologiem o stracie męża.
Zdjęcia kręcono potajemnie w Gdańsku już w grudniu 1980. Film zdobył Złotą Palmę w Cannes, ale w Polsce wszedł na ekrany dopiero po interwencji… Lecha Wałęsy.
18. Znachor (1982)
Melodramat o utraconej tożsamości z Jerzym Bińczyckim w roli chirurga, który po amnezji staje się wiejskim uzdrowicielem. Adaptacja prozy Dołęgi-Mostowicza utrzymana w konwencji „dreszczowca z łzami” – scena operacji na ślepo w stodole trzyma w napięciu choćby dziś.
Anna Dymna jako Marysia, dziewczyna z tajemniczą blizną, stworzyła jedną z najsubtelniejszych ról w karierze. Jej finałowy monolog „Ja nie jestem twoją córką!” łamał serca widzów, a sam film stał się hitem video w latach 90.
Ciekawostka: pierwowzór literacki był… odrzuconym scenariuszem. Dołęga-Mostowicz napisał „Znachora” na złość producentom, którzy uznali jego pomysł za „zbyt staroświecki”.
19. Wielki Szu (1982)
Hipnotyczny obraz świata szulerów z Janem Nowickim w roli mistrza karcianych przekrętów. Film Sylwestra Chęcińskiego to nie tylko pokerowe stoliki, ale i metafora wyścigu szczurów w czasach gierkowskiej prosperity.
Scena w hotelu Victoria, gdzie Szu ogrywa gangstera Mikuna (Andrzej Pieczyński), to lekcja finezji – mistrz rzuca karty jak kowboj rewolwery. Dialog „W życiu trzeba wybrać: być graczem albo frajerem” podsumowuje moralny relatywizm epoki.
Film kręcono w uzdrowiskowych realiach Polanicy-Zdroju, a specyficzną atmosferę podkreślały jazzowe standardy w tle. Dziś „Wielki Szu” to kultowy klasyk, a Nowicki przyznaje, iż rola zmieniła jego wizerunek – z amanta na „aktora z pazurem”.
20. Kogel-mogel (1988)
Kultowa komedia romantyczna Romana Załuskiego do dziś bawi pokolenia widzów absurdalnym humorem i zwariowaną fabułą. Grażyna Błęcka-Kolska wciela się w Kasię, studentkę pedagogiki, która ucieka z zaręczyn z nieatrakcyjnym Staśkiem (Jerzy Rogalski) do Warszawy. Tam zostaje nianią rozwydrzonego Piotrusia (Maciej Koterski), a przy okazji zakochuje się w przystojnym Pawle (Dariusz Siatkowski).
Kluczowa scena w restauracji „Cristal”, gdzie Kasia gubi torebkę, a Paweł natychmiast wykorzystuje sytuację do podrywu, to kwintesencja peerelowskiego romansu. Dialogi w stylu „Jesteś piękna, jak… jak…” – „Jak co? Jak krowa?!” weszły do kanonu polskiego humoru. Film kręcono m.in. na Starym Mieście i Dworcu Centralnym, co dodaje mu nostalgicznego klimatu.
Ewa Kasprzyk jako zazdrosna Barbara Wolańska i Zdzisław Wardejn jako docent Marian stworzyli parę, której kłótnie o „niewierność z opiekunką” do dziś śmieszą do łez. Ciekawostką jest fakt, iż kontynuacje jak Galimatias (1989) czy Miszmasz (2019) nigdy nie dorównały popularnością oryginałowi.
21. Krótki film o zabijaniu (1988)
Mroczne arcydzieło Krzysztofa Kieślowskiego z Dekalogu V to brutalna konfrontacja z tematem kary śmierci. Mirosław Baka jako Jacek, młody chłopak mordujący taksówkarza (Jan Tesarz), i Krzysztof Globisz jako adwokat Piotr tworzą duo, które zmusza widza do refleksji nad naturą zła.
Scena zbrodni, kręcona w ponurych plenerach Warszawy, trwa aż 9 minut – reżyser celowo przedłużał ujęcia, by wywołać dyskomfort. Film zdobył Złote Lwy w Gdyni i Nagrodę Jury w Cannes, ale w Polsce wywołał gorącą debatę o etyce prawa.
Kieślowski pokazał, iż choćby „sprawiedliwy” wyrok śmierci to akt przemocy. Dialog „Zabijanie jest złe. choćby jeżeli się zabija złych” stał się punktem odniesienia dla ruchów abolicjonistycznych.
22. Krótki film o miłości (1988)
Olaf Lubaszenko jako Tomek, podglądający przez lunetę samotną Magdę (Grażyna Szapołowska), stworzył jedną z najbardziej poruszających ról w polskim kinie. Kieślowski eksploruje tu temat miłości jako iluzji – gdy bohaterowie w końcu się spotykają, okazuje się, iż rzeczywistość niszczy wyidealizowane uczucie.
Kluczowa scena w mleczarni, gdzie Tomek wyznaje Magdzie miłość, a ona odpowiada szyderczym „Nie ma czegoś takiego”, to studium samotności. Film, nagrodzony w San Sebastián, do dziś inspiruje filozoficzne dyskusje o granicach intymności.
23. Przesłuchanie (1989)
Krystyna Janda w roli Toni Dziwisz, torturowanej przez UB, dała aktorski popis, za który dostała nagrodę w Cannes. Jej monolog „Ja nie jestem twoją córką!”* podczas symulowanego rozstrzelania do dziś mrozi krew w żyłach.
Film Ryszarda Bugajskiego, kręcony potajemnie na taśmie VHS, był przez 7 lat zakazany. Sceny w celi nr 23, gdzie więźniarki dzielą się okrucieństwem systemu, stały się metaforą Polski czasów stalinizmu.
24. Seksmisja (1988)
Kultowy sci-fi Juliusza Machulskiego przenosi nas do roku 2044, gdzie Maks (Jerzy Stuhr) i Albert (Olgierd Łukaszewicz) budzą się w świecie rządzonym przez kobiety. Dialogi jak „Jesteście ostatnimi mężczyznami na Ziemi. A może w ogóle ostatnimi?”* mieszają groteskę z polityczną satyrą.
Scena w „wylęgarni noworodków”, gdzie bohaterowie odkrywają, iż dzieci produkuje się z proszku, to aluzja do socjalistycznej produkcji masowej. Film, kręcony m.in. w kopalni Wieliczka, stał się hitem dzięki połączeniu gagów z refleksją o genderowych stereotypach.
25. Kingsajz (1987)
Surrealistyczna komedia Juliusza Machulskiego o krasnoludkach walczących z dyktaturą Kilkujadka (Jerzy Stuhr) to alegoria peerelowskiej rzeczywistości. Jacek Chmielnik jako Olo i Katarzyna Figura jako Ala uciekają do świata ludzi, by zdobyć tajemniczy eliksir „kingsajz”.
Scena w podziemnej Szuflandii, gdzie krasnoludki śpiewają „Wszystko ch…, wszystko nie!”* przy akompaniamencie zdezelowanego fortepianu, to kwintesencja absurdu lat 80. Film, kręcony w łódzkiej willi Hetschela, do dziś zachwyca kostiumami projektantki Ewy Braun.
26. Kontrakt (1980)
Krzysztof Zanussi wnikliwie portretuje hipokryzję elit PRL-u podczas wystawnego wesela w willi pod Warszawą. Leszek Teleszyński jako Adam, lekarz dorabiający „kopertówkami”, i Maja Komorowska jako jego żona Dorota tworzą obraz małżeństwa uwikłanego w układ.
Kluczowa scena ślubu kościelnego, gdzie Lilka (Bożena Adamek) krzyczy „Nie!” zamiast sakramentalnego „tak”, kwestionuje cały system wartości. Film, nagrodzony w Wenecji, był proroczą diagnozą kryzysu moralnego końca epoki Gierka.
27. Zamach stanu (1980)
Epicka rekonstrukcja przewrotu majowego z 1926 roku z genialną kreacją Zbigniewa Zapasiewicza jako Piłsudskiego. Scena na Moście Poniatowskiego, gdzie marszałek konfrontuje się z prezydentem Wojciechowskim (Władysław Hańcza), oddaje napięcie tamtych dni.
Film Ryszarda Filipskiego, kręcony w oryginalnych wnętrzach Belwederu, był próbą demitologizacji historii. Dialog „Pan chce Polski bez Polaków, ja Polski dla Polaków!”* podczas spotkania z Dmowskim (Emir Buczacki) do dziś wywołuje polityczne spory.
28. Robotnicy ’80 (1980)
Dokument Andrzeja Chodakowskiego i Andrzeja Zajączkowskiego to jedyne tak wierne nagranie strajku w Stoczni Gdańskiej. Kamera rejestruje Lecha Wałęsę skaczącego przez płot, negocjacje z Jagielskim i emocje tłumu śpiewającego *„Międzynarodówkę”**.
Scena podpisywania porozumień, gdzie Wałęsa ogłasza *„Mamy niezależne związki!”**, stała się ikoniczna. Film, dystrybuowany w podziemiu jako kasety VHS, był pierwszym niecenzurowanym świadectwem rodzącej się „Solidarności”.
29. Grzeszny żywot Franciszka Buły (1980)
Poetycki obraz Śląska między wojnami w reżyserii Janusza Kidawy. Andrzej Grabarczyk jako Franciszek, od górnika przez przemytnika po artystę ulicznego, wiedzie widza przez świat biedy, strajków i etnicznych konfliktów.
Scena „elwrów” – wędrownych artystów wystawiających absurdalne skecze na podwórkach – to metafora kreatywności w czasach kryzysu. Film, kręcony w autentycznych familokach, zachwyca śląską gwarą i muzyką Zygmunta Koniecznego.
30. Nic nie stoi na przeszkodzie (1980)
Hubert Drapella stworzył kameralny dramat psychologiczny, który badał relacje matki (Antonina Gordon-Górecka) i syna (Tadeusz Janczar) uwikłanych w sieć rodzinnych tajemnic. Marta, emerytowana nauczycielka, odkrywa, iż jej syn Jerzy – pozornie idealny lekarz – ukrywa przed nią alkoholizm żony i własne załamanie nerwowe.
Kluczowa scena przy łóżku szpitalnym, gdzie Marta konfrontuje się z prawdą o swoim macierzyństwie, to studium wyparcia i poczucia winy. Dialog „Chciałam dla ciebie lepszego życia niż moje…” odsłania pokoleniowy konflikt między PRL-owskimi aspiracjami a rzeczywistością. Film, kręcony w ascetycznych wnętrzach starej kamienicy, zdobył uznanie za minimalistyczną formę i wyraziste aktorstwo.
Pola Raksa jako Irena, żona przyjaciela Jerzego, dodaje historii nuty ironii – jej pozornie idealne małżeństwo okazuje się fasadą. Drapella nie daje łatwych odpowiedzi, kończąc film symbolicznym ujęciem zamkniętych drzwi mieszkania.
31. Prom do Szwecji (1980)
Włodzimierz Haupe przeniósł widzów do Świnoujścia, gdzie przemytnicy i milicja toczą grę na śmierć i życie. Henryk Talar jako Szczepan Zadra, szmuglujący antyki przez Bałtyk, to postać z krwi i kości – romansuje z Agatą (Joanna Żółkowska), ale w finale poświęca ją dla wolności.
Scena na promie „Mikołaj Kopernik”, gdzie przemytnicy ukrywają zabytkowy obraz w zbiorniku paliwa, to mistrzostwo suspensu. Film łączył kryminalną fabułę z krytyką peerelowskich niedoborów – dialog „W Szwecji maszyny do lodów, a u nas do historii”* stał się komentarzem do marzeń o Zachodzie.
Ciekawostka: zdjęcia kręcono w prawdziwym porcie, a statystami byli miejscowi rybacy. Zygmunt Fok jako Gerber stworzył postać gangstera, który bardziej przypominał biznesmena niż przestępcę.
32. W biały dzień (1980)
Edward Żebrowski sięgnął po mało znany epizod z czasów zaborów, tworząc polityczny thriller o moralnej ambiwalencji. Jerzy Bajor jako „Biały”, młody bojownik Organizacji Bojowej PPS, otrzymuje rozkaz zabicia podejrzanego o zdradę pisarza. Jego wewnętrzna walka między ideologią a humanizmem osiąga szczyt w scenie w teatrze, gdzie celuje w niewinnego aktora.
Krystyna Janda jako Ewa, żona przywódcy organizacji, to kobieta rozdarta między rewolucyjnym obowiązkiem a uczuciem do młodego zamachowca. Film, kręcony w autentycznych kamienicach Łodzi, wykorzystywał ekspresyjne cienie i kontrasty, nawiązując do niemieckiego ekspresjonizmu.
Choć historia rozgrywa się w 1905 roku, aluzje do współczesnej konspiracji były czytelne – dlatego film trafił na półkę aż do 1988 roku.
33. Wyrok śmierci (1980)
Włodzimierz Haupe i Janusz Kijowski stworzyli wojenny dylemat moralny w konwencji kina akcji. Piotr Bajor jako „Smukły”, żołnierz AK likwidujący niemieckich zbrodniarzy, musi zabić Christine (Doris Kunstmann) – kobietę, w której się zakochał.
Scena w zamojskiej katedrze, gdzie Christine błaga o litość, a Smukły strzela do lustra zamiast do niej, to metafora rozdarcia między obowiązkiem a emocjami. Film, kręcony w autentycznych lokacjach Lublina i Zamościa, szokował realizmem egzekucji – zwłoki Foerstera wiszące na rynku wzorowano na archiwalnych zdjęciach.
August von Dehl jako Hans Frank dodał historii autentyczności – jego przemówienie o „niższości rasowej Słowian” kręcono w oryginalnych wnętrzach zamku lubelskiego.
34. C.K. Dezerterzy (1985)
Janusz Majewski prześmiewczo sportretował armii Austro-Węgier u schyłku I wojny. Marek Kondrat jako Kania, sprytny dezerter z Galicji, i Zoltán Bezerédi jako Węgier Benedek tworzą duet komiksowych antybohaterów. Ich przygody – od szantażu w burdelu po ucieczkę pociągiem towarowym – to parodia militaryzmu.
Scena w koszarach Sátoraljaújhely, gdzie żołnierze maszerują w przeciwnych kierunkach, stała się symbolem absurdów monarchii. Film, nagrodzony Złotą Kaczką, łączył slapstick z finezyjną satyrą – jak dialog „My, Polacy, zawsze mamy rację, choćby kiedy jej nie mamy!”.
Ciekawostka: kontynuacja Złoto dezerterów (1998) przeniosła bohaterów w czasy II RP, ale już bez pierwowzorowego polotu.
35. Medium (1985)
Jacek Koprowicz złamał tabu, wprowadzając okultyzm do polskiego kina. Jerzy Bińczycki jako komisarz Selin bada serię tajemniczych śmierci powiązanych z rytuałami voodoo. Scena seansu spirytystycznego w sopockiej willi, gdzie medium przywołuje ducha zamordowanego naukowca, mrozi krew do dziś.
Film łączył horror z kryminałem – wątek „żywego trupa” sterowanego przez radio odkrywał lęki przed technologią. Ewa Dałkowska jako medium Elżbieta dostarczyła aktorskiej klasy, jej monolog „Śmierć jest tylko zmianą częstotliwości”* stał się kultowy w środowiskach ezoterycznych.
Kręcony w industrialnych wnętrzach Łodzi i Berlina, Medium do dziś zachwyca wizualną poezją – zwłaszcza ujęcia mgły spowijającej molo w Sopocie.
36. Magnat (1986)
Filip Bajon opowiedział epicką sagę śląskiego rodu przemysłowców von Teuss (Jan Nowicki), których fortuna rozpada się wraz z końcem cesarstwa. Scena polowania na żubry w rodzinnej posiadłości to metafora upadku arystokracji – arystokraci strzelają do zwierząt, nie widząc nadciągającej rewolucji.
Olgierd Łukaszewicz jako syn magnata, który porzuca górniczy majątek dla kariery naukowej, symbolizuje konflikt między tradycją a modernizacją. Film kręcono z rozmachem – bal w pałacu nagrano z udziałem 300 statystów w autentycznych strojach z epoki.
Ciekawostka: postać von Teussa inspirowana była biografią Karola Goduli, śląskiego „króla cynku”.
37. Komedia małżeńska (1986)
Roman Załuski pokazał rozpad związku Marii (Ewa Kasprzyk) i Wiktora (Jan Englert) na tle przemian lat 80. Gdy Maria ucieka od garnków do kasyna, a Wiktor flirtuje z ekscentryczną Wandą (Ewa Dałkowska), komedia przeplata się z gorzką diagnozą społeczną.
Scena w motelu „Maraton”, gdzie para próbuje ratować małżeństwo podczas weekendu we dwoje, to arcydzieło komedii sytuacyjnej. Dialog „Kobieta powinna mieć dwa zajęcia: gotowanie i…” – „I milczeć! Wiem!” stał się manifestem emancypacji.
Film, kręcony w blokowiskach Łodzi, przemycał krytykę gospodarki niedoborów – w tle widać kolejki po meble i pustki w sklepach.
38. Bal na dworcu w Koluszkach (1989)
Filip Bajon zamknął dekadę alegorią polskiego społeczeństwa w mikroskali. Podczas sylwestrowej zamieci pasażerowie utknęli na dworcu tworzą tymczasową wspólnotę – od działacza partyjnego (Ryszard Pietruski) po gwiazdora telewizji (Krzysztof Materna).
Scena „bitwy na torty”, gdzie przemysłowiec z Iraku obrzuca ciastkiem byłego opozycjonistę, to satyra na solidarnościowe mity. Zbigniew Zamachowski jako Andrzej, młody chłopak uciekający od rodzinnego miasta, dodaje wątku inicjacyjnego – jego rozmowa z Basią (Hanna Polk) o „nowej Polsce” brzmi proroczo.
Film kręcono w prawdziwej zamieci w Jakuszycach – aktorzy przez dwa tygodnie mieszkali na dworcu, co dało efekt autentycznego zespołowego chaosu.