Polski festiwal muzyczny Unsound wraca do Nowego Jorku | Głośna fantazja

polityka.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Lawrence Sumulong/Lincoln Center


Polski festiwal wrócił do Ameryki pokazać, iż tamtejsza scena klubowa ma korzenie w oberkach, wciągnąć lokalne gwiazdy do grania Chopina i zwrócić uwagę nowojorczykom, co ostatnio przegapili. Kartka na drzwiach Lincoln Center – a adekwatnie jednego z budynków tego stworzonego w latach 60. kompleksu, muzycznego serca Nowego Jorku – ostrzegała wyraźnie: „Unsound jest GŁOŚNY”. W środku grali akurat dwaj świetni polscy perkusiści – Adam Gołębiewski i Piotr „Gary” Gwadera – w swoich międzynarodowych duetach. A w Lincoln Center markę polskiego festiwalu znają z wielu poprzednich edycji, od 2010 r. „New Yorker” komentował wtedy, iż miasto jest wprawdzie rozpieszczone „niekończącym się festiwalem muzycznym”, ale okazuje się, iż coś mu jednak umykało, „a trzeba przyznać, iż Polacy się na tym znają”.

Założony 22 lata temu w Krakowie przez Australijczyka Mata Schulza i współprowadzony od lat przez Małgorzatę Płysę (POLITYKA nagrodziła ich specjalnym wyróżnieniem podczas pandemii) festiwal Unsound stał się obwoźną platformą spotkań, kojarzącą ze sobą polskich i zagranicznych muzyków w takich miejscach jak Nowy Jork, Londyn, Toronto, Osaka czy Adelajda. Do tego zbliża różne lokalne środowiska, a w największych metropoliach wielkie filharmonie i małe kluby nie zawsze mają ze sobą jakikolwiek kontakt. Być może więc kartka z ostrzeżeniem, iż będzie głośno, ma drugie dno – w końcu po raz kolejny polski festiwal wypełnił na przełomie października i listopada sale na Manhattanie o pojemności od kilkuset do ponad dwóch tysięcy osób.

Czytaj też: Na jakie koncerty pójdziemy w 2026? Sezon będzie mocny, ruszył wyścig po bilety

Potwór z oberków

„Czy to pan jest TYM perkusistą?

Idź do oryginalnego materiału