Polska na Eurowizji: Jurorzy nas nie lubią? „Light me up” Gromee’go i Lukasa Meijera. Eksperci i internauci punktują wady polskiego startu 2018. Gdzie znaleźli potencjalne problemy?

dziennik-eurowizyjny.pl 21 godzin temu

Artykuł ma na celu próbę odpowiedzi na pytanie dlaczego jurorzy nie docenili danego utworu i nie przyznali wysokich not. Nie chodzi o dyskredytowanie reprezentantów czy krytykę, a jedynie o próbę zrozumienia perspektywy członków komisji.

Gromee wygrywa polskie preselekcje

Polski wybór na Eurowizję 2018 nie był jednogłośny. W preselekcjach faworytem jurorów był duet Happy Prince, ale widzowie wskazali przebój „Light me up” popularnego DJ-a Gromme’go, który do współpracy zaprosił szwedzkiego wokalistę Lukasa Meijera. Mieliśmy mieć na Eurowizji hit, piosenka miała wybrzmiewać w Euroclubie, a występ miał być jedną wielką imprezą. Nie udało się. „Paradoksalnie, Light Me Up było najlepszym elementem całego polskiego pakietu – to utwór radiowy (ale i tak go nie lubię), chwytliwy i z potencjałem nośnym, idealny na letnie playlisty. Problem w tym, iż Eurowizja rządzi się innymi prawami. Piosenka radiowa rzadko kiedy broni się na eurowizyjnej scenie, jeżeli nie zostanie odpowiednio przedstawiona – a rzadko kiedy jest. A tutaj – niestety – wszystko, co mogło pójść źle, poszło źle” – mówi Ewa Leśna, członkini zarządu Stowarzyszenia OGAE Polska. Po czterech awansach do finału w latach 2014-2017 czuliśmy się dość pewnie, jednak pierwsze obawy pojawiły się w trakcie prób, gdy okazało się, iż występ nie jest tak dynamiczny, jakby mogło się zdawać, a dodatkowo pojawił się problem wokalu Lukasa.

Które miejsca zajmowała Polska?

Polska wystartowała w drugim półfinale z jedenastej pozycji startowej. Zebrała tylko 21 punktów od jurorów, co dało duetowi niskie, 15. miejsce – gorzej oceniono jedynie przedstawicieli San Marino, Rosji i Gruzji. Chociaż Gromee cieszył się wśród Polaków popularnością, przełożyło się to tylko na 60 punktów od telewidzów, co skutkowało 10. miejscem w półfinale. Widzowie umieścili nas w top10, jednak jurorzy skutecznie pociągnęli nas w dół. W efekcie „Light me up” zakończyło rywalizację eurowizyjną już na etapie półfinałowym – 81 punktów i 14. miejsce. Słabiej wypadły jedynie Rosja, Czarnogóra, Gruzja i San Marino. Żadna komisja jurorska nie umieściła Polski w top5. Oto, jakie miejsca zajęła w głosowaniach nasza piosenka:

  • 1-5. miejsce: brak
  • 6. miejsce:
  • 7. miejsce:
  • 8. miejsce: brak
  • 9. miejsce:
  • 10. miejsce:
  • 11. miejsce:
  • 12. miejsce:
  • 13. miejsce:
  • 14. miejsce: brak
  • 15. miejsce:
  • 16. miejsce:
  • 17. miejsce (ostatnie):

Godny odnotowania jest fakt, że holenderskie jury, które w latach 2014-2017 konsekwentnie dawało nam 25. miejsce w finale (w tym trzykrotnie ostatnie), teraz było komisją, która oceniła nas najwyżej. Z kolei Australia i Słowenia, które rok temu przydzieliły nam wysokie noty (w tym australijskie jury dało 1. miejsce w półfinale), teraz postawiły nas na samym dnie – co więcej Australia już drugi raz nas tak sklasyfikowała (wcześniej w półfinale 2016). Po raz pierwszy od 2014 roku (w jakiejkolwiek rundzie) dostaliśmy punkty jurorskie z Holandii, Węgier, Szwecji oraz Rosji.

To było…żadne?

Po 7 latach, które minęły od tamtej Eurowizji, zupełnie nie dziwię się, iż jury nie doceniło „Light Me Up”. Naszym największym problemem (nie tylko zresztą wtedy) była przeciętność, nijakość i mam wrażenie, iż brak pomysłu, jak ograć tę kompozycję. Sama piosenka jest mało festiwalowa, zdecydowanie lepiej radziła sobie w radiu czy na imprezach – myślę, iż to już w pewnym stopniu warunkowało, iż to bardziej wybór dla telewidzów czy fanów w arenie niż dla jurorów” – komentuje Mieszko Czerniawski, czyli popularny eurowizyjny influencer Miechulec. Zgadza się z tezą, która powtarzana jest ostatnio co roku, iż nie znamy kryterium ocen jurorskich, a ich rankingi nie zawsze są jasne. „Były równie mało interesujące występy, które znalazły ich uznanie i awansowały wtedy do finału. Tyle iż inni mieli albo piosenkę, albo świetne wykonanie, albo charyzmę, albo autentyzm, albo efekt wow na scenie. My nie mieliśmy tych argumentów, więc raz jeszcze – nie dziwmy się, iż jury powiedziało wtedy Polsce gromkie „hvala, ne”. – kwituje.

Smutne kadry występu

Nasi eksperci podkreślają, iż problemem był nie tylko mało interesujący utwór, ale też staging. „To, co miało być efektowne, wyszło niezręcznie. Karykatura choreografii z wężem i pozbawione sensu wygibasy manualne Andrzeja Gromali wywoływały raczej rozbawienie i zażenowanie niż zachwyt. Zabrakło koncepcji, bo zamiast radiowego hitu z klubową energią, dostaliśmy coś na pograniczu eurowizyjnego kabaretu” – twierdzi Leśna. „Jurorzy głównie oceniają występ, czyli nie tylko co słyszą, ale też to co widzą. A co zobaczyli? W znacznej mierze te same dwa smutne kadry – na dj-kę i na wokalistę. Smutne, bo choć nazwa utworu sugerowałaby nawiązanie do światła, kolory są ciemne, a cała szóstka jest ubrana na czarno. Przełamaniem i – jak domyślam się – wyróżnikiem miała być pirotechnika. Problem w tym, iż w warunkach Eurowizji bez ekranów z wizualizacjami co drugi kraj sięgnął po pirotechnikę” – dodaje Czerniawski twierdząc, iż w miksturze fajerwerek, tańca węża, wykorzystania catwalku zabrakło jakiejkolwiek spójności. „Żadna historia nie została opowiedziana, trudno odczytywać czy też dopisywać do tego występu konkretne emocje” – uważa.

Wokal Lukasa był istotnym problemem

Równie istotną kwestią, która mogła pozbawić nas finału był wokal Lukasa Meijera. „Powiedzieć, iż wokalnie było słabo, to jak nie powiedzieć nic. Na zwrotkach Lukas Meijer miał momenty niepewności, które na pewno nie pomogły w oczach jury. A refreny brzmiały jakby o trafianiu we adekwatne dźwięki decydowało koło fortuny” – komentuje Ewa Leśna zaznaczając, iż Lukasowi zabrakło też charyzmy scenicznej. „Gdyby Eurowizja była „Idolem” to Lukas Meijer powinien leżeć krzyżem przed Elżbietą Zapendowską i błagać o ratunek” – uważa. Zgadza się z nią Mieszko: „Wokal – momentami łamiący, nie zawsze w punkt, odstający na tle konkurencji„. Popularny TikToker przyznaje, iż ten wynik 21 punktów od jury na pewno boli, ale zupełnie go nie dziwi.

Wasze opinie, które przesyłaliście na Instagramie, zdają się pokrywać z komentarzem zaproszonych ekspertów. Mówiliście o piosence, stagingu i wokalu. Na temat „Light me up” pisaliście m.in. „trzy słowa powtarzane 2137 razy„, „piosenka była zła„, „to jedna z najgorszych piosenek jakie wysłaliśmy„, „była to po prostu słaba propozycja i od początku nie rozumiałam hype na nią w Polsce„, „Light me up było nieciekawą piosenką, bez świeżej energii„. Nie macie też dobrego zdania o wokalu Lukasa: „fałsz wokalisty„, „tragiczny wokal„, „taki sobie wokal Lukasa (chory?)„, „Lukas nie dawał rady wokalnie na żywo„, „Problem był słyszalny„, „dużo błędów technicznych w śpiewaniu„.

Ifi Ude poradziłaby sobie lepiej?

Zgadzacie się też co do zaproponowanego widzom występu. Zwracacie uwagę na „taniec węża„, brak energii, ciemną oprawę sceniczną, która nie pasowała do żywiołowej piosenki, sporą dawkę cringe i rozczarowanie, jakie Wam towarzyszyło oglądając tę prezentację sceniczną. „Brak skupienia uwagi na czymkolwiek w realizacji, pyro na poziomie Lata z Radiem„. Waszym zdaniem na występ zabrakło pomysłu i spójności – zdaje się też, iż oczekiwania były zbyt wysokie zwłaszcza, iż w Polsce budowano hype na Gromee’go. „W Polsce Gromee był wtedy szucznie promowany przez RMF FM i na tym bazowała jego kariera, a na przestrzeni lat widać, jak przeciętne są jego piosenki” – mówi jedna z komentujących.

Nie dziwi też wynik ankiety Dziennika Eurowizyjnego dotyczącej innych piosenek z preselekcji 2018. Aż 42,7% osób uważa, iż w kontekście głosowania jury lepiej poradziłaby sobie propozycja „Love is Stronger” wokalistki Ifi Ude. 23,1% głosujących postawiłoby też na „Momentum” Moniki Urlik, a 21,4% na „Don’t let go” duetu Happy Prince. 16,2% uważa, iż żadna z piosenek w stawce nie nadawała się do wysokiej oceny jurorskiej. Na „Light me up” zagłosowało tylko 12% ankietowanych. 11,1% stawia na „Why don’t we go” Marty Gałuszewskiej, po 4,3% stawia na propozycje Saszan, Future Folk i Isabell Otrębus. Tylko 1,7% zaznaczyło piosenkę „Błysk” Mai Hyży, a 0,9% utwór Pablossona „Sunflower”.

Fot: YouTube

Idź do oryginalnego materiału