Policjantka z "Domu dobrego" uczy znaku, który ratuje życie. Polacy powinni go znać

natemat.pl 1 godzina temu
"Dom dobry" Wojciecha Smarzowskiego jest filmem, po którym mogliśmy spodziewać się ogólnokrajowej dyskusji. Dramat poświęcony przemocy domowej uczy nas niezwykle przydatnej rzeczy. Fikcyjna policjantka wykonuje na ekranie znak, który może uratować komuś życie.


"Dom dobry", który trafił do kin w ubiegłym tygodniu, obejrzało w weekend otwarcia (7-9 listopada) aż 310 678 widzów. Wymowny tytuł Wojciecha Smarzowskiego ("Wesele", "Wołyń") traktuje o przemocy domowej. Główna bohaterka zakochuje się w mężczyźnie poznanym przez internet. Po kilku miesiącach związku przemocowiec zamienia jej życie w istny horror.

Reżyser, który poprzednimi swoimi dziełami wzbudził niemałe kontrowersje na rodzimym podwórku, tym razem zderza widownię z okrutną, ale prawdziwą rzeczywistością ofiar przemocy. Smarzowski podchodzi do tematu niezwykle poważnie. Jego film nauczy też wielu Polaków ważnego międzynarodowego gestu.

"Dom dobry": Co znaczy znak wykonany w filmie przez policjantkę?


Gośka, której losy poznajemy w "Domu dobrym", jest bita, wykorzystywana i psychicznie maltretowana przez swojego męża Grześka. Po pewnej niebezpiecznej i dość głośnej sytuacji w domu pary sąsiedzi zawiadamiają policję. Gdy funkcjonariusze pojawiają się pod drzwiami wskazanego przez lokatorów numeru mieszkania, bohaterka siedzi na kanapie wycieńczona i sparaliżowana przez strach.

Grzesiek na zawołanie ukrywa swoje prawdziwe oblicze pod maską czarującego faceta i przekonuje policjanta (mężczyznę) do tego, iż spowodowany przez niego hałas w bloku nie był niczym więcej jak rodzinną sprzeczką. W tym czasie przy Gośce kuca funkcjonariuszka, która zaniepokojona stanem kobiety wykonuje w jej kierunku pewien gest.

Policjantka robi międzynarodowy znak "Pomóż mi", który albo w dyskretny sposób informuje, iż wykonująca go osoba jest ofiarą przemocy, albo jest niewysłowionym pytaniem "Czy potrzebujesz pomocy?" skierowanym do potencjalnej ofiary.

Znak wykonuje się w następujący sposób: najpierw pokazuje się komuś otwartą dłoń, którą następnie składa się w pięść ze schowanym do środka kciukiem.

"Ofiary przemocy domowej w obawie przed oprawcą często nie informują osób postronnych o rozgrywającym się w czterech ścianach dramacie i pozostawione są same sobie. Z myślą o takich osobach powstał ten znak" – tłumaczy na swojej stronie internetowej policja.

"Smarzowski zdołał w niecałe dwie godziny namalować tak złożony portret kobiety, iż aż brakuje mi słów. Ani razu nie obarcza Gośki winą, co w obecnym społeczno-politycznym klimacie bywa rzadkością – zwłaszcza gdy głos w dyskusji o przemocy wobec kobiet zabierają mężczyźni" – czytamy w naszej recenzji filmu.

Warto zaznaczyć, iż w "Domu dobrym" poruszono również kwestię przemocy wobec mężczyzn.

Idź do oryginalnego materiału