Kontrowersje wokół finału preselekcji do Eurowizji 2025
Znamy już listę finalistów, którzy wezmą udział w preselekcjach do Eurowizji 2025. Spośród wszystkich zgłoszeń komisja wyłoniła 10 osób, które wystąpią finale polskich preselekcji 14 lutego. Wybór nastąpi poprzez głosowanie SMS. Na liście znaleźli się: Chrust, Dominik Dudek, Marien, Daria Marx, Sonia Maselik, Janusz Radek, Swada x Niczos, Justyna Steczkowska, Kuba Szmajkowski i Tynsky.Reklama
Madox ocenił prace komisji w preselekcjach do Eurowizji
Ledwo w TVP ogłoszono dziesięciu finalistów, zewsząd natychmiast posypały się komentarze, a na jaw zaczęły wychodzić przeróżne tajemnice, do tej pory skrywane ze względu na regulamin preselekcji. Wielkie emocje wzbudził fakt, iż do finału preselekcji dostała się Sara James, jednak wycofała swój udział, bo zmieniła zdanie co do wybranej piosenki. Swoje trzy grosze komentarza dołożył choćby Marcin Najman.
Teraz w sprawie wypowiedział się Madox, czyli Marcin Majewski. Niegdyś półfinalista programu "Mam talent!", dziś solowy, niezależny artysta z dwiema płytami na koncie. Do preselekcji zgłosił swój najnowszy utwór, czyli "Roman Empire", zapowiadający nadchodzący, nowy album "Colours", który ma ukazać się w 2025 roku.
Madox opowiedział o kulisach wyboru finalistów w swoich mediach społecznościowych na długim, bardzo emocjonalnym nagraniu. Przeszedł pierwszą selekcję, opierającą się na internetowych zgłoszeniach. Wyjaśnił, iż wszystko zaczęło się od maila od TVP, w którym zaproszono go do kolejnego etapu, który odbywał się 19 grudnia w Warszawie.
"W tym tygodniu, w którym się przygotowywałem, Eska opublikowała artykuł, w którym napisali, iż część osób do finałów przeszła z automatu" - ogłosił piosenkarz na początku nagrania.
Kulisy wyboru finalistów preselekcji. Gorzkie słowa muzyka
Marcin Majewski ujawnił, iż 19 grudnia do Warszawy przyjechało około dwudziestu osób. Muzyk stwierdził, iż część miejsc była już "zarezerwowana" przez wspomniane gwiazdy, które podobno miały przejść "z automatu".
"Więc ta dwudziestka osób plus minus, która była na przesłuchaniach, walczyła o znacznie mniejszą pulę miejsc niż mogłoby się to wydawać" - ogłosił z przekąsem.
Madox niezbyt dobrze wspomina samo przesłuchanie. Było bardzo krótkie, a przez to niezbyt komfortowe i bardzo stresujące. Na dodatek bardzo zdziwił go wygląd studia.
"Miałem zaledwie dwadzieścia kilka sekund na sprawdzenie odsłuchów. Było to bardzo abstrakcyjne doświadczenie, ponieważ wchodziło się do wielkiego studia, które było w miarę oświetlone, co jest dosyć niekomfortowe, był ogromny stół z dwunastoma jurorami, którzy nas oceniali. [...] Dwadzieścia sekund próby - w moim przypadku zwrotki, która jest dużo łatwiejsza do zaśpiewania niż refren" - ujawnił, dodając, iż nie jest zbyt zadowolony ze swojego wykonania.
Nie to było jednak najtrudniejsze do przełknięcia. Po przesłuchaniach artyści mieli dowiedzieć się, czy przeszli dalej - nie mogli tylko informować nikogo o wynikach. Niestety, w jego przypadku nie przyszła żadna wiadomość zwrotna.
"Niestety, nie dostajemy odpowiedzi ani w dniu przesłuchań, ani następnego dnia, chociaż regulaminowo wtedy osoby miały być informowane. Tutaj zastosowano podobną praktykę jak w przypadku pierwszego przesiewu - i tak jak w poprzednich latach - nie dostałem żadnej informacji, czy przechodzę dalej, czy nie" - wyznał z goryczą.
Majewski wprost nazywa to brakiem szacunku do artystów.
"Jest to, moim zdaniem, praktyka, która nie powinna mieć miejsca. Uważam, iż brak odpowiedzi w kwestiach tak delikatnych, jak kariera, całe życie, pasja i sztuka, gdzie wkładamy w nią całe swoje serce, całe swoje życie, nieraz odmawiając sobie bardzo wielu rzeczy w życiu, aby móc się realizować w tym zawodzie, jest trochę oznaką braku szacunku do pracy artysty" - wyjaśnił Madox.
Piosenkarz wyznał na koniec, iż plotki o liście finalistów krążyły już od piątku, a on wciąż nie otrzymał żadnej wiadomości od komisji.
"Plotki i informacje już krążyły, a ja nie zostałem o tym oficjalnie poinformowany i nie byłbym poinformowany. Słabo. Naprawdę słabo. I to powinno się zmienić, bo to naprawdę nie boli przygotować maila, iż ktoś się nie dostał" - stwierdził na koniec.
Zgadzacie się z jego tłumaczeniem?
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Najman sobie nie żałował. Tak ocenił zwycięzców preselekcji do Eurowizji
Daria wyjawiła na temat Eurowizji. Chodzi o finanse
Justyna Steczkowska przerwała milczenie ws. Eurowizji