Poleciały w kosmos na niecałe 11 minut. Eksperci mówią jednym głosem: Jak z "Igrzysk śmierci"

gazeta.pl 2 dni temu
Misja NS-31 zorganizowana przez firmę Jeffa Bezosa powiodła się. 14 kwietnia w kosmosie znalazła się m.in. narzeczona miliardera Lauren Sanchez oraz piosenkarka Katy Perry. Teraz głos w sprawie trwającej niecałe 11 minut misji kosmicznej zabrali eksperci. Mają smutne wnioski.
Misja NS-31 ruszyła równo o 15.30 czasu polskiego w poniedziałek 14 kwietnia. Na jej pokładzie znalazły się: Katy Pery (piosenkarka), Lauren Sanchez (narzeczona Jeffa Bezosa), Amanda Nguyen (bizneswoman), Kerianne Flynn (producentka filmowa), Gayle King (aktorka i dziennikarka) oraz Aisha Bowe (inżynierka i kosmonautka). Lot kobiet w kosmos trwał równe dziesięć minut i 22 sekundy, a więcej na jego temat pisaliśmy w artykule: "Oprah Winfrey we łzach. Katy Perry poleciała w kosmos". Zważając na podniosłość całego wydarzenia Plotek postanowił zapytać o opinię na temat komercyjnej misji aktywistę Jana Śpiewaka oraz edukatorkę ekologiczną Sylwię Majcher. Eksperci nie zostawili na przedsięwzięciu suchej nitki.


REKLAMA


Zobacz wideo Polak leci w kosmos! Sławosz Uznański na spotkaniu z Tuskiem


Eksperci ostro podsumowali komercyjny lot w kosmos. "Definicja socjopatii"
"To są obrazki jak z 'Igrzysk śmierci'. Grupa bogaczy lata w kosmos, gdy miliardy żyją w biedzie a planeta przeżywa kolejne kataklizmy" - stwierdził dla Plotka Jan Śpiewak, porównując warty miliony dolarów lot do dystopijnej rzeczywistości, którą ukazano w książkach Suzanne Collins oraz serii filmów. "Dla nich nasz świat i nasze życie jest zabawką. Najlepszy dowód na to, iż podatki dla bogatych są zdecydowanie za małe. Bogaci wolą wydawać miliardy zarobione na wyzysku zwykłych ludzi w latanie w kosmos niż ratować ginące gatunki zwierząt czy puszczę amazońską" - dodał dalej aktywista.


Definicja socjopatii. A ogłupiony tanią dopaminą lud jeszcze bije im brawo. Chore


- podsumował całe wydarzenie Śpiewak. Jak oceniła je dla Plotka ekspertka ds. ekologii? Zdaniem Sylwii Majcher, poniedziałkowa misja stał się niejako "symbolem nierówności ekologicznej".
"Lot pochłania ogromne ilości energii i generuje emisje CO2, a nie ma żadnego uzasadnienia. Odbywa się głównie dla rozrywki lub wątpliwego prestiżu, co jest przykładem ignorancji i braku edukacji" - wyjaśniła nam specjalistka. Ekspertka zwróciła przy tym uwagę jeszcze na inny aspekt wydarzenia. "Ta sytuacja może być jednak impulsem do krytycznego myślenia o tym, jak wygląda sprawiedliwość klimatyczna i do jeszcze większego zaangażowania w tworzenie systemu, w którym każdy - bez względu na status - odpowiada za planetę" - skomentowała jasno Majcher.


Lotem w kosmos zainteresowała się także Oprah Winfrey. "Uważam, iż życie polega na ciągłym rozwoju"
Spore poruszenie w mediach wywołał również fakt, iż na miejscu startu misji NS-31 pojawiła się również Oprah Winfrey, która w kosmos nie poleciała. Jak się okazało, stawiła się tam, gdyż chciała wesprzeć przyjaciółkę - wspominaną Gayle King. - Jesteśmy przyjaciółkami od niemal 50 lat, odkąd miałyśmy 21-22 lata. Nigdy nie byłam z niej tak dumna jak teraz. To jest coś więcej niż polecenie w kosmos - wyjawiła przed dziennikarką firmy Blue Origin gwiazda. Według Oprah Gayle miała zmagać się z problemami związanymi z lataniem. - To będzie dla niej na wiele sposobów oczyszczające - dodała Winfrey. - Uważam, iż życie polega na ciągłym rozwoju i stawaniu się najlepszą wersją siebie - podsumowała celebrytka, odwołując się do kosmicznego doświadczenia jej przyjaciółki.
Idź do oryginalnego materiału