Karolina Gilon jeszcze do niedawna stroniła od mediów społecznościowych po tym, jak ogłosiła kilkutygodniową przerwę. Teraz wszystko stało się jasne i prezenterka wraz z ukochanym przekazali światu, iż spodziewają się dziecka. Para nie ukrywa radości, a teraz prowadząca „Love Island” pokazała, jak spędza czas w błogosławionym stanie. Nic bardziej rozczulającego dziś nie zobaczycie!
Tak ciężarna Karolina Gilon spędza czas z ukochanym. Towarzyszy im ktoś jeszcze
Informacja o ciąży Karoliny Gilon była ogromnym zaskoczeniem dla wielu jej fanów – jeszcze do niedawna prezenterka skupiała się bowiem na karierze, która rozwijała się w zawrotnym tempie. Teraz jednak prowadząca „Love Island” postanowiła nieco zwolnić i skupić się na najważniejszych w tej chwili sprawach, czyli powiększeniu rodziny. Karolina Gilon pokazała w niedzielny wieczór, jak spędza czas z ukochanym, Mateuszem.
W weekend na InstaStories Karoliny Gilon trafiły urocze kadry, na których widać przyszłą mamę odpoczywającą w towarzystwie ukochanego. Parze towarzyszą również koty, a jeden z pupili w uroczy sposób ułożył się na … brzuchu ciężarnej prezenterki!
Puszkinek jak pilnuje brzuszka
Tuż po ogłoszeniu ciąży Karolina Gilon gościła w „Halo tu Polsat”, gdzie opowiedziała o szczegółach pierwszych tygodni nowego dla niej stanu. Zdradziła też, jak jej ukochany zareagował na wieści o powiększeniu rodziny. Z jej ust padły naprawdę piękne słowa:
On od razu zmężniał w moich oczach. Ja też poczułam się bardziej kobieca i poczuliśmy w sobie taką odpowiedzialność. Że ok my dalej mamy się stawiać na pierwszym miejscu ale będziemy się też poświęcać komuś i teraz wszystko, co robimy w naszym życiu już robimy dla tego
To jednak nie wszystko. Od czasu ogłoszenia ciąży Karolina Gilon coraz śmielej publikuje w sieci „smaczki”, które z pewnością zrozumieją wszystkie przyszłe mamy. Pokazała m.in. swoje ciążowe zachcianki! Śledzicie profil prowadzącej „Love Island”? W kolejnych tygodniach z pewnością można się tam spodziewać więcej parentingowych treści.
Zobacz także: „Razem popłakaliśmy się pod kliniką”. Tak dowiedzieli się o dziecku
