Pokazał dary przekazywane dla powodzian. Aż trudno uwierzyć w to, co się tam znalazło

zycie.news 2 godzin temu
Zdjęcie: Pokazał, co przekazują w darach/Instagram @Marek Bartosiewicz


Jak przypomina portal "Goniec", południowo-zachodnia Polska doświadczyła niszczycielskich powodzi. Wiele osób straciło dobytek całego życia, zostając z niczym. Nie brakuje osób, które chcą pomóc powodzianom. Wspierają ich finansowo lub przekazując rzeczy. Niestety nie wszystko, co trafia do powodzian, powinno się tam znaleźć. Wolontariusz pokazał, co przyniesiono dla dzieci.

Zbiórki na rzecz powodzian

Po tym, jak część mieszkańców południowo-zachodniej Polski doświadczyła powodzi, wiele osób ruszyło im z pomocą. Pomoc niesiona powodzianom jest godna pochwały, ale niestety nie wszystko, co jest przekazywane dla poszkodowanych, powinno się u nich znaleźć. Jeden z wolontariuszy postanowił podzielić się tym, na co trafił w trakcie segregacji darów.

Powodzianom przekazywane są nie tylko artykuły spożywcze, czy środki niezbędne do sprzątania, takie jak łopaty, rękawice, agregaty, czy osuszacze. Zdarzają się jednak rzeczy, których widok może budzić niedowierzanie i oburzenie.

Marek Bartosiewicz, wolontariusz pracujący w Stroniu Śląskim w trakcie sortowania paczek trafił na komunijną albę, która na tyle go zaskoczyła, iż postanowił ją pokazać na nagraniu. "Szanowni państwo, nie róbmy sobie żartów, bardzo proszę. Komunie będą w maju. A ci ludzie raczej nie będą w stanie tego użyć" - powiedział Bartosiewicz.

Alba to nie wszystko

Okazuje się, iż komunijna alba to nie jedyny dziwny dar przekazany powodzianom. Wśród przekazanych powodzianom darów znalazła się zardzewiała łopata, która "nie jest w stanie nic zrobić". Ktoś inny podarował widły, które nie są w żaden sposób pomocne.

"Bardzo bym prosił nie czyścić, nie dawać starych ubrań, nie dawać uszkodzonych rzeczy, które mogą być niebezpieczne dla ludzi, którzy pracują. Bardzo proszę" - zaapelował wolontariusz.

Co o tym sądzicie?

Idź do oryginalnego materiału