Pojechaliśmy na grób Tomasza Komendy. Widok chwyta za serce

party.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: AKPA/ Burda


Tomasz Komenda stał się ofiarą jednej z najbardziej kontrowersyjnych pomyłek sądowych w historii Polski. Jego historia to przykład dramatycznego błędu wymiaru sprawiedliwości i siły walki o prawdę. Teraz jego miejsce pochówku stało się miejscem nadziei o to, iż prawda zawsze wyjdzie na jaw i warto o nią walczyć do samego końca.

Pojechaliśmy na grób Tomasza Komendy. Tak dziś wygląda

Od pogrzebu Tomasza Komendy niedługo minie 8 miesięcy. Czas płynie nieubłaganie i wydawać by się mogło, iż dopiero co wczoraj usłyszeliśmy tragiczną informację o śmierci Tomasza, w którą aż trudno było nam uwierzyć. Wspominamy również dzień pogrzebu, kiedy to promienie słońca połączone z kroplami deszczu pojawiły się na naszych twarzach. Podążaliśmy wtedy ku grobowi Tomasza, aby zapalić symboliczną lampkę. Pełna bólu i cierpienia historia Tomka przez cały czas pozostaje w naszych sercach. Z racji tego, iż zbliża się Wszystkich Świętych, postanowimy odwiedzić Tomasza Komendę na cmentarzu i zapalić znicz na jego grobie. Pogoda zdecydowanie dopisała, gdyż grób Komendy zatopiony był w promieniach słońca. Tym razem nie było tłumu ludzi, jak w dniu pogrzebu. Podeszliśmy do spokojnie ulokowanego na końcach cmentarza grobu. Stojąc w ciszy, pośród grobów nasunęła nam się myśl, dlaczego w życiu dochodzi do tylu pomyłek, które mają tragiczne skutki na naszą przyszłość. Mimo smutku, jaki odczuliśmy, stojąc nad grobem Komendy, w pewnej chwili pojawiła się również iskierka nadziei o to, iż historia jego życia nie poszła na marne. Pojawiła się nadzieja, iż tak okropny los nie spotka już nikogo innego, iż nikt inny nie spędzi tylu lat za kratkami za niesprawiedliwy wyrok.

Widok grobu Tomasza Komendy sprawia, iż chce się krzyknąć, iż dopiero teraz zaznał on spokoju, który należał mu się przez lata. Trzeba przyznać, iż grób jest bardzo skromny, nie ma tam wielkich płyt, czy steli nagrobnych jednak stojąc obok niego czuć wielką miłość. Widać, iż najbliżsi dbają o miejsce pochówku i regularnie odwiedzają Tomasza. Nad tabliczką nagrobną znajdującą się na krzyżu widnieje wianek kolorowych kwiatów. Na grobie również nie brak roślin i zapalonych zniczy. Jedna rzecz jednak najbardziej przykuła naszą uwagę. Mianowicie na grobie Komendy pojawił się dosyć nietypowy biały zniczy wyglądający niczym pozytywka. Na zniczu widnieje zdjęcie Tomasza. Wydawać by się mogło, iż sam Tomasz Komenda patrzy z euforią na przybywające do niego w odwiedzinach osoby i daje wiarę i nadzieję na lepsze jutro.

Tak odbył się pogrzeb Tomasza Komendy

Tomasz Komenda zmarł 21 lutego 2024 roku. Przyczyną śmierci była choroba nowotworowa. Informacja ta wstrząsnęła nie tylko naszą redakcją, ale także milionami Polaków. W dniu pogrzebu na cmentarzu przy ulicy Kiełczowskiej we Wrocławiu pojawili się przyjaciele, rodzina, a także obce osoby, które nie mogły pogodzić się z tym jak wielka tragedia spotkała Komendę. Ceremonia miała miejsce 26 lutego o godzinie 12.00. Na cmentarzu poprowadzone zostały świeckie uroczystości pogrzebowe, które poprowadził mistrz ceremonii.

W tym jakże smutnym dniu pojechaliśmy na wrocławski cmentarz, aby uczestniczyć w pożegnaniu Tomasza Komendy. To, co zobaczyliśmy, chwyciło nas za serce. Już sama ilość osób, które pojawiły się na pogrzebie, była fascynująca. Widać, iż mieszkańcy miasta współczuli Komendzie przeszłości, jaką przeżył przez niesprawiedliwy wyrok i postanowili go pożegnać. W kościele Komendę pożegnały także najbliższe mu osoby, czyli rodzina i przyjaciele. Podczas ceremonii z głośników poleciały piosenki nawiązujące do niesprawiedliwości, więzienia i smutku. Nie zabrakło piosenki Kazika z filmu „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”, „Mori” Dawida Podsiadło oraz Margaret „Byle jak”. Muzyka dodała nastrój, ale podkreśliła także smutek ceremonii. Pożegnania nigdy nie są miłe, a co dopiero jeżeli mowa o takich, kiedy wiemy, iż nie zobaczymy już drugiej osoby nigdy w życiu. Podczas pogrzebu padły ostatnie słowa, jakie Komenda miał wypowiedzieć przed śmiercią:

Dziękuje, przepraszam i proszę.

Komenda miał również wyjątkową prośbę do najbliższych mu osób:

Dziękuję wszystkim, którzy ze mną byli. Przepraszam, jeżeli zrobiłem coś nie tak. Proszę, żebyście żyli pełnią życia.

Zobacz także: Matka Tomasza Komendy 18 lat walczyła o jego uniewinnienie. Gdy wyszedł na wolność, przeżyła bolesne chwile

Party.pl

Na pogrzebie usłyszeliśmy również, jak mistrz ceremonii odczytał list od przyjaciół, którego fragment brzmiał:

Był czas, kiedy powiedziałeś 'usiądź, muszę ci coś powiedzieć'. Wiedziałam, iż nie będą to dobre wieści. Od tej pory żyłam jedynie twymi wynikami. Cieszę się, ze wspólnych chwil, spacerów w otoczeniu twojej rodziny. Twój brat Gerard z rodziną sprawili, iż byłeś szczęśliwy, widziałam to w twoich ostatnich dniach. Kocham cię!

We wzruszających słowach Tomasza Komendę pożegnała również jego bratanica:

Tomek nigdy nie uważał się za celebrytę. Kilka tygodni przed śmiercią pytał 'co ja mam zrobić, gdy wyzdrowieję?'. To proste - pojedziesz na wakacje. Kochany Tomku, dziękujemy, iż mogliśmy tę drogę przejść razem z tobą. Zostawiłeś kilka nieskończonych spraw, ale my je dokończymy. Prosimy, tylko byś nam stamtąd pomagał. Nie jesteś tam, gdzie byłeś, ale jesteś wszędzie, w naszych sercach.
Party.pl

Tomasz Komenda został niesłusznie skazany

Sprawę Tomasza Komendy obserwowaliśmy niemalże od początku. W 2000 roku Tomasz Komenda został niesłusznie aresztowany i oskarżony o brutalne zgwałcenie i zamordowanie 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej, do którego doszło w noc sylwestrową w 1996 roku w Miłoszycach koło Wrocławia. Chociaż nie było bezpośrednich dowodów, które jednoznacznie wskazywałyby na jego winę, to został skazany na podstawie poszlak, w tym opinii biegłych oraz zeznań świadków. Co było dalej? W 2004 roku sąd skazał Tomasza Komendę na 25 lat więzienia. Przez wiele lat Komenda przebywał w zakładach karnych, gdzie doświadczył trudnych warunków i brutalnego traktowania, co dodatkowo pogłębiało jego cierpienie wynikające z niesprawiedliwego wyroku.

W 2016 roku sprawą Tomasza Komendy zainteresowali się policjanci oraz prokuratorzy z Wrocławia, którzy przeanalizowali ponownie dowody i znaleźli nowe poszlaki świadczące o jego niewinności. Okazało się, iż najważniejsze dowody, które doprowadziły do jego skazania, były niewiarygodne, a zeznania świadków mogły być fałszywe lub zmanipulowane. W marcu 2018 roku Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę, a on sam po 18 latach spędzonych w więzieniu został uwolniony. Okazało się, iż nie miał on nic wspólnego z przestępstwem, za które został skazany.

Artur Zawadzki/REPORTER

Walka o sprawiedliwość i odszkodowanie

Po wyjściu na wolność Tomasz Komenda starał się wrócić do normalnego życia, ale zmagał się z wieloma trudnościami związanymi z traumą po latach spędzonych w więzieniu. Nic dziwnego, gdyż nie ma chyba osoby, której nie zmieniłaby ta sytuacja. W 2020 roku Komenta złożył wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie za niesłusznie spędzone w więzieniu lata. W lutym 2021 roku sąd przyznał Tomaszowi Komendzie rekordowe odszkodowanie w wysokości 12 milionów złotych za 18 lat niesprawiedliwego pozbawienia wolności. Była to najwyższa suma w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości przyznana za niesłuszne skazanie.

Po uwolnieniu Komenda zyskał ogromne wsparcie społeczne i stał się symbolem walki z niesprawiedliwością. Zajął się działalnością na rzecz osób niesłusznie skazanych, aby pomóc innym uniknąć losu, jaki spotkał jego samego. W 2021 roku jego historia została zekranizowana w filmie pt. „25 lat niewinności. Historia Tomasza Komendy to dramatyczna opowieść o cierpieniu, niesprawiedliwości i nadziei. Jest także przykładem tego, jak wymiaru sprawiedliwości mogą zniszczyć życie człowieka.

Zapraszamy do obejrzenia galerii poniżej, gdzie zobaczycie, jak aktualnie wygląda grób Tomasza Komendy.

Party.pl
Party.pl
Party.pl
Party.pl
Party.pl
Idź do oryginalnego materiału