"Asia odeszła spokojnie, bez bólu. W otoczeniu najbliższych i przyjaciół – wśród tych, których kochała i którzy kochali Ją bezgranicznie – napisał kabaret Hrabi 17 lipca na Facebooku. Jedna z najwybitniejszych postaci polskiej sceny kabaretowej, miała 59 lat. Chorowała na raka mózgu.
Kołaczkowską będzie można pożegnać na mszy i ceremonii świeckiej
Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej rozpoczął się równo o godz. 11:00 w kościele św. Karola Boromeusza przy ulicy Powązkowskiej w Warszawie (przy Cmentarzu Powązkowskim). O 12:30 w sali ceremonialnej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach, odbędzie się świecka uroczystość pogrzebowa.
Aktorka zostanie pochowana w urnie. "Asia nie przepadała za patosem i wieńcami. Zamiast kwiatów – jeżeli czujecie taką potrzebę – spełnijcie Jej wolę i wesprzyjcie Fundację Avalon" – ogłaszali niedawno jej koledzy z kabaretu Hrabi. Na pogrzebie pojawiło się jednak kilka symbolicznych bukietów dla aktorki (m.in. ten od Rafała Trzaskowskiego).
Kołaczkowską przyszło pożegnać mnóstwo osób, w tym także znajomi ze świata kabaretu: Robert Motyka, Jarosław Pająk, Mikołaj Cieślak, Dariusz Kamys czy Adrianna Borek.
– Asi zależało, żeby jej pogrzeb nie był bardzo pompatyczny. Wszystkimi nami miotają trudne uczucia, ale przychodzimy tu pełni nadziei, iż Aśka nie skończyła życia, tylko je zaczęła – mówił ksiądz podczas nabożeństwa. – Być może Joanna powiedziałaby dziś swoimi słowami, iż wszyscy jesteśmy cyrkuśnikami – kontynuował.
Na zakończenie mszy kościół wypełniły oklaski. Tłum w ten sposób symbolicznie pożegnał słynną aktorkę.
Dodajmy, iż Joanna Kołaczkowska jeszcze za życia mówiła o tym, jak chciałaby, aby wyglądał jej pogrzeb: – Myślę, iż chciałabym, żeby był to pogrzeb humanistyczny, ponieważ byłam na takich pogrzebach. Były niesamowite. Naprawdę przeżywaliśmy. Miałam poczucie, iż przychodzę na pożegnanie tej osoby, którą znałam. Śpiewaliśmy piosenki, występy były dla tej osoby. Było bardzo, bardzo, no ja wiem, iż głupio to zabrzmi, ale było świetnie.