Podhale od zaraz potrzebuje armii kelnerów. Stawka to choćby 3 tys. zł na tydzień
Zdjęcie: Tłum turystów na Krupówkach w Zakopanem
— Za nami dopiero tydzień wysokiego sezonu, a ja już czuje się wykończona. Nie wiem, jak wytrzymam do marca — mówi Małgorzata, kelnerka pracująca w jednej z karczm na Krupówkach. Kobieta od piątku 20 grudnia nie miała jeszcze ani jednego dnia wolnego, a dodatkowo większość dniówek pracowała w wymiarze 12 godz. Branża turystyczna na Podhalu cierpi na olbrzymi brak pracowników. Według nieoficjalnych szacunków "od zaraz" mogłoby się tu zatrudnić choćby 3-4 tys. osób. Chętnych jednak brak.