Po tym, jak mój mąż tak nagle nas opuścił, moja teściowa pojawiła się w naszych drzwiach z kopertą dla mnie.

polregion.pl 2 miesięcy temu

Tworzyliśmy bardzo szczęśliwą rodzinę. Nasza starsza córka kończyła liceum, a młodszy syn właśnie zaczął pierwszą klasę. Córka dobrze sobie radziła w szkole, a syn był zadowolony ze swoich osiągnięć sportowych. Wieczorem, jak zwykle, czekaliśmy na powrót taty z pracy. Dzieci zebrały swoje zabawki i siedzieliśmy przy stole, gdy nagle pojawił się mój mąż. Tak po prostu i bez emocji powiedział mi, iż ma inną rodzinę i odchodzi.

Zapanowała cisza. Mężczyzna zaczął pakować swoje rzeczy, choćby nie pożegnał się z dziećmi i wyszedł w milczeniu. Moja córka pobiegła do swojego pokoju, najpierw krzycząc, a ja zaczęłam płakać. Syn usiadł w kącie i zaczął w osłupieniu przeglądać swoje samochodziki. Mój mąż postanowił zostawić nam mieszkanie, ale płacił bardzo niskie alimenty. Ciężko było mi wychowywać dwójkę dzieci. Zawsze brakowało pieniędzy. Pod koniec miesiąca musiałam pożyczać pieniądze od mamy, a potem ją spłacać z pensji. Było mi trudno, nie mogłam pogodzić się z tym nagłym rozstaniem.

Pewnego dnia, sześć miesięcy po rozwodzie, spotkałam teściową przed moimi drzwiami. Była zapłakana i zaczęła prosić o wybaczenie dla swojego syna. Powiedziała, iż tak bardzo wstydzi się tego, co zrobił; myślała, iż nie chcę jej widzieć. Jednak moja teściowa, w przeciwieństwie do swojego syna, była odpowiedzialną i honorową kobietą. Zaprosiłam ją do domu. Tęskniła za wnukami tak bardzo, iż od razu było to widać. Wieczorem wręczyła mi kopertę. Powiedziała, iż zaoszczędziła trochę pieniędzy dla mnie i dzieci, naprawdę chce nam pomóc. Od tamtej pory teściowa spędza z nami każdy weekend. I łatwiej mi było przejść z nią przez rozwód.

Idź do oryginalnego materiału