Po rehabilitacji, czyli MASON’S OAK.

drzoanna2.wordpress.com 2 dni temu

Nie będę się specjalnie rozgadywać w tym temacie, wciąż próbuję poukładać sobie w głowie tą powyborczą rzeczywistość, ale tak:

Po pierwsze – wyraźnie poprawiła się moja sprawność fizyczna, jestem naprawdę nieźle porozciągana i będę starała się ten stan utrzymać.

Po drugie – wyraźnie uległ zmniejszeniu obrzęk między łokciem a ramieniem oraz miedzy nadgarstkiem i łokciem.
Buła na zewnętrznej stronie dłoni przez cały czas się tworzy w podobnych do poprzednich rozmiarach, ale rzadziej i da się ją zmniejszyć znacznie łatwiej i szybciej, po prostu starczy parę minut specjalistycznego masażu/uciskania itp i już.

I już szyją się 2 kolejne, zajebiste rękawy kompresyjne, tym razem na Fundusz, czyli tylko ok 30% kosztów pokrywam z własnej kieszeni. Wymiary uaktualniono, a kolory i wzór wybrałam najcudniejsze pod słonkiem 😀

Będę się także starać o kolejny turnus rehabilitacyjny, w tym samym miejscu, na os. Piastów 40.
Bo co tam odległość i dojazdy – po prostu pokochałam to miejsce i już za nim tęsknię 🙂
Za bieżnią i coraz lepszymi na niej moimi osiągami 🙂
Nawet za podwieszkami i ćwiczeniami na materacu, ale najbardziej za boa, matko, co to za cudowny usypiacz 😀
(noszę się z zamiarem kupna takiego ustrojstwa, tylko muszę naradzić się z panem Marcinem, coby odpowiednio dobrać proporcje ceny do jakości).
No i oczywiście tęsknię za moimi cudownymi koleżankami z pola walki z obrzękiem, za Edytą i jej szkolnymi opowieściami, za Elą i naszymi rozmowami o muzyce i imprezach, za Kasią i naszą nieustającą rywalizacją w temacie najbardziej pojebanych skarpetek 😛
Za Krystianem, fizjoterapeutą, z którym w dniu pożegnania przeszłam na „Ty”, na razie tak bardziej jednostronnie, bo, jak sam się przyznał, ma problem z taką formą, gdy róznica wieku jest spora. Ale pogadaliśmy sobie żartobliwie o tym, iż wiek to przecież tylko liczba, iż bardziej istotne jest, czy łapiesz z kimś kontakt, czy masz wspólny język i wspólne tematy, czy podobnie patrzysz na świat. No i oczywiście, czy jesteś miłośnikiem seriali, szczególnie „The Last of Us”.
I były chwile wzruszenia, gdy dziękowałam całej ekipie fizjo za profesjonalizm i pełne osobistego zaangażowania starania, za życzliwe podejście do pacjentek, za pomoc okazywaną na każdym kroku, bo to trzeba przecież podejść i pytać co chwila, czy wszystko ok, czy nie poprawić podwieszek, czy poduszka nie za wysoko, czy kable od boa nie uwierają, czy rowerek nie za wolno/szybko, czy nie boli, czy bandaż nie za ciasno… i tyle wskazówek i podpowiedzi, jak ćwiczyć, teraz i w domu… a więc za zrozumienie i empatię, za ciepło i okazywane serce, bo jak inaczej nazwać, gdy prześliczna dziewczyna z czarującym uśmiechem zwraca się do Ciebie „Pani Asieńko„?
Kasia na pożegnanie przyniosła własnoręcznie upieczoną tartę, no to ja wybrałam ze swoich zbiorów stosowną paterę, mam nadzieję, iż się spodobała i iż przyda się przy podobnych okazjach.

Do szybkiego zobaczenia, mam nadzieję!

więcej w tej kategorii: https://drzoanna.wordpress.com/category/blog-spis-tresci/

Idź do oryginalnego materiału