Marian Łącz i Halina Dunajska poznali się w szkole teatralnej - byli w gronie pierwszych absolwentów stołecznej PWST, która powstała w 1949 roku z połączenia łódzkiego Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej w Łodzi i warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Aktorskiej.
Halina - dziewczyna z dobrego domu, która prowadziła się jak mniszka, i Marian - młody piłkarz uwielbiający dobrą zabawę, w ogóle do siebie nie pasowali.
"Byli ze skrajnie różnych światów" - opowiadała "Rewii" ich jedyna córka, Laura Łącz.Reklama
Halina Dunajska i Marian Łącz: Byli jak woda i ogień
Halina Dunajska uchodziła za damę. Miała wielkie powodzenie, bo była - jak twierdzi Laura Łącz - "skończoną pięknością", a przy tym niezwykle inteligentną kobietą. Wszyscy koledzy z uczelni usilnie starali się wkraść w jej łaski, ale ona trzymała ich na dystans.
"Mamie podobali się mężczyźni poważni, ułożeni, odpowiedzialni i zadbani, którzy dokładnie planują przyszłość, myślą o rodzinie. Ojciec nie spełniał tych kryteriów, chociaż podobał się kobietom, bo był wysoki, postawny, zawsze wesoły i pełen energii. Ale nosił się na sportowo, żył treningami piłkarskimi, meczami" - wspominała odtwórczyni roli Wilczyńskiej w "Klanie" w cytowanym już wywiadzie.
Marian Łącz był pod koniec lat 40. i na początku 50. jednym z najlepszych polskich piłkarzy. Na co dzień grał w barwach najpierw łódzkiego ŁKS-u, potem Polonii Warszawa, w 1949 roku dostał powołanie do reprezentacji naszego kraju, z którą rozegrał kilkanaście meczów.
W oczach Haliny zdecydowanie nie był dobrym kandydatem na męża.
"Ojciec mamę adorował i starał się o nią bardzo, ale nie zakładała, iż mogłaby się z kimś takim związać" - mówi Laura Łącz.
Halina Dunajska: Zakochała się w Marianie, gdy po raz pierwszy zobaczyła go na boisku
Jak to się stało, iż Halina Dunajska nie dość, iż w końcu spojrzała na Mariana łaskawym okiem, to w dodatku zakochała się w nim do szaleństwa?
"Mama dała się ojcu zaprosić na mecz. Siedziała taka wychuchana, zdystansowana panienka wśród rozszalałego tłumu, słuchała, jak cały stadion skanduje: 'Łączu, Łączu' i pojąć nie mogła tego entuzjazmu" - opowiada córka aktorskiej pary.
"Z każdą zdobytą przez tatę bramką ten entuzjazm udzielał się także mamie i kiedy na koniec meczu szczęśliwi fani znieśli ojca ze stadionu na rękach, sama miała ochotę go uściskać. Chyba właśnie w tamtym momencie się w nim zakochała" - twierdzi Laura.
Po ślubie państwo Łączowie zamieszkali w przestronnym apartamencie na warszawskiej Starówce, który po latach - gdy ich córka była już nastolatką - zamienili na wygodny dom na Saskiej Kępie. Marian osobiście wyremontował zabytkową willę, bo chciał, by jego ukochana czuła się w niej jak w rodzinnym domu w Grudziądzu, który tuż po wyzwoleniu opuściła, by w stolicy uczyć się aktorstwa.
Halina Dunajska i Marian Łącz: Ona rządziła w domu, ale pozwalała, by mąż myślał, iż to on jest głową rodziny
Łączowie uchodzili za bardzo zgodną parę. To, iż ich córka nigdy nie słyszała w domu ich podniesionych głosów, było zasługą Haliny. Aktorka dobrze wiedziała, co robić, żeby jej mąż czuł się głową rodziny, podczas gdy to ona "rządziła" w ich małżeństwie.
"Mama pozwalała ojcu... mieć swoje życie. Nie miała nic przeciwko, gdy jej Makuś biegł po spektaklach do SPATiF-u i balował tam z kolegami do białego rana. Wiedziała, iż bez ludzi, bez których ona znakomicie się obywała, on nie potrafiłby żyć" - wyznała Laura Łącz, wspominając rodziców w rozmowie z "Życiem na gorąco".
Halina Dunajska była domatorką, niechętnie nawiązywała nowe znajomości, musiała dobrze kogoś poznać, żeby pozwolić mu się do siebie zbliżyć.
"Ojciec był jej przeciwieństwem. Przyjaźnił się z całym światem" - twierdzi gwiazda "Klanu".
niedługo po tym, jak na świecie pojawiła się Laura, Marian Łącz zrezygnował z gry w piłkę nożną. Rodzina była dla niego bardzo ważna.
Halina i Marian niemal co wieczór występowali na scenie Teatru Polskiego, byli szczęśliwi, gdy w 1977 roku do ich zespołu dołączyła Laura. Córka wiele razy miała okazję grać u ich boku.
Halina Dunajska: Nigdy nie pogodziła się z odejściem męża. Przeżyła go o 31 lat
Marian Łącz do końca swych dni kochał żonę bez pamięci. Była miłością jego życia.
"Tata zmarł zupełnie niespodziewanie, nagle, przedwcześnie. To był zawał serca. Zawał u ojca? Nie mogłam uwierzyć. Z sercem nigdy nie miał kłopotów, a tu, nocą, we śnie przestało bić" - opowiadała Laura Łącz w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Aktor pożegnał się z tym światem 2 sierpnia 1984 roku. Miał zaledwie 63 lata.
Halina Dunajska nigdy nie pogodziła się z odejściem męża. Niedługo po jego śmierci przeszła na aktorską emeryturę. Przeżyła ukochanego o ponad 30 lat. W maju 2015 roku spoczęła obok Mariana w rodzinnym grobowcu na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.














