Po kłótni z Miecugowem trzasnął drzwiami. Teraz ujawnił ich ostatnią rozmowę

pomponik.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.pl


Grzegorz Miecugow był nie tylko dziennikarzem, ale i pomysłodawcą programu "Szkło kontaktowe". Przez lata współtworzył je między innymi z Tomaszem Sianeckim. Przyjaźń przerodziła się jednak w ścianę milczenia. Po jednej z kłótni, która zakończyła się trzaskaniem drzwiami, już się do siebie nie odezwali. Pogodzili się na krótko przed śmiercią Miecugowa.



Grzegorz Miecugow i Tomasz Sianecki w "Szkle kontaktowym"


Program "Szkło kontaktowe" będzie obchodzić 25 stycznia 20-lecie istnienia. Współtworzyli je Grzegorz Miecugow, Tomasz Sianecki i Tomasz Jachimek. W satyryczno-publicystycznym formacie przewinęło się wielu dziennikarzy, ale to ta trójka stała się jego wizytówką.
Choć "Szkło kontaktowe" przez lata nie ustrzegło się kontrowersji, równie głośno było o wyrazistych charakterach jego prowadzących. Miecugow, znany z radiowej Trójki, występował też w licznych programach stacji TVN. Wraz z Tomaszem Lisem współtworzył "Fakty", ale odszedł z redakcji w wyniku kłótni z Tomaszem.Reklama


Kiedy Grzegorz wrócił do TVN w 2001 roku, poprowadził pierwszą edycję reality-show "Big Brother". Po kilku latach na antenie pojawiło się "Szkło kontaktowe". Przez lata wszystko było dobrze, aż do siarczystej kłótni z Tomaszem Sianeckim. A później przyszła druzgocząca diagnoza.




Miecugow zmarł 26 sierpnia 2017 roku. Został pochowany na Powązkach w Warszawie.
W programie "Szkło kontaktowe" wspominano go dwa razy. Po raz pierwszy - kilka dni po jego śmierci, w wydaniu z 1 września. Kolejny odcinek specjalny programu, poświęcony pamięci Grzegorza, wyemitowano w pierwszą rocznicę jego śmierci. Wzięli w nim udział wszyscy prowadzący i komentatorzy, a także zaproszeni goście.
Wcześniej nie mówiło się jednak głośno o wielkim konflikcie, w jaki popadli dwaj twórcy programu. Ich charaktery ścierały się często, ale przestali ze sobą rozmawiać z zadziwiającego powodu. Teraz Tomasz Sianecki postanowił opowiedzieć o szczegółach tej przykrej sytuacji.
Tomasz Sianecki udzielił teraz wywiadu Plejadzie, w którym przyznał, iż tęskni za Grzegorzem Miecugowem. Poza pracą łączyła ich przyjaźń: spotykali się, wyjeżdżali na wakacje razem z całymi rodzinami.
"Byliśmy naprawdę bardzo blisko. Oczywiście, nie dotyczy to ostatniego okresu przed jego śmiercią, kiedy oddaliliśmy się od siebie. [...] Brakuje mi go. [...] Od śmierci Grzegorza boję się zbliżać do ludzi. Dwaj moi najbliżsi przyjaciele z pracy, czyli Grzegorz i Marcin Pawłowski, już nie żyją. Odejście jednego i drugiego to były dla mnie dwa potężne ciosy" - mówi Sianecki.
Dziennikarz mówi otwarcie, iż "nie spijali sobie z dzióbków". Potrafili się nieźle posprzeczać, choć często chodziło o drobiazgi.
"Ale później wracaliśmy do normalnych relacji. Tylko ten jeden jedyny, ostatni raz trwał trochę dłużej" - mówi z Tomasz.

Tomasz Sianecki wspomina kłótnię z Miecugowem


Choć ich ostatnia kłótnia miała poważne konsekwencje, i tym razem zaczęło się od zupełnego drobiazgu.
"Mieliśmy nagrywać do puszki program na święta i sylwestra. Umówiliśmy się, iż spotkamy się w tej sprawie we wtorek o 10.15 oraz w środę o 10. A przynajmniej ja to tak zapamiętałem. Okazało się, iż jednak odwrotnie. No więc we wtorek przyszedłem 15 minut spóźniony do gabinetu Grzegorza. On się wydarł na mnie, ja na niego. Wyszedłem, trzaskając drzwiami. On wykrzyczał, iż nie będę trzaskać jego drzwiami. Ja się nie odwróciłem. I tyle" - wspomina.
Choć wydaje się to abstrakcyjne, po tym zdarzeniu nie rozmawiali przez kilka lat.
"Jeśli jeden chciał drugiemu coś powiedzieć, robiliśmy to przez naszą producentkę Dominikę Sekielską. Jak w przedszkolu" - ocenia to dzisiaj Sianecki.
Dziennikarz wyjaśnia, iż wiedział, iż spór kiedyś się zakończy - nie przewidział jednak, iż w tak smutnych okolicznościach. Zdążyli pogodzić się przed śmiercią Miecugowa, kiedy ten już trafił do szpitala.
"Kiedy Grzegorz wylądował w szpitalu i dowiedziałem się, iż nie jest z nim dobrze, wysłałem do niego SMS. Napisałem, iż mimo tego, co zaszło między nami, martwię się o jego stan zdrowia. On ciepło mi odpisał" - ujawnił teraz Tomasz.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz też:
Nowa twarz w "Szkle kontaktowym". Prowadzącą bardzo dobrze znacie
Wielka afera w "Szkle kontaktowym". Prowadzącym puściły nerwy
Idź do oryginalnego materiału