Kończy się pewna epoka. W piątek (27 czerwca) pożegnamy się z południowokoreańskim serialem "Squid Game", który trafił na pierwsze miejsce rankingu popularności serwisu Netflix w aż 93 państwach. Historia Gi Huna, w którego wcielił się Lee Jung-Jae (odtwórca mistrza Sola w "Akolicie"), dobiega końca po trzech sezonach.
Przypomnijmy, iż w pierwszej odsłonie antykapitalistycznego hitu zadłużony Gi-hun zwyciężył w śmiertelnej grze będącej krwawym widowiskiem dla bogaczy. W drugim rozdziale z powrotem pojawił się na arenie, by położyć kres tej okrutnej rozrywce. Niestety został zdradzony przez podstępnego Lidera (Lee Byung-hun z "Mr. Sunshine"), który podszył się pod jednego z graczy.
Finał "Squid Game" bez szczęśliwego zakończenia? Twórcy serialu zabrali głos
W wywiadzie na łamach brytyjskiego dziennika "The Guardian" Lee Jung-jae ujawnił, iż trzeci sezon "Squid Game" będzie szeroko omawiać pojęcie zemsty. – Ludzie lubią szczęśliwe zakończenia, ja zresztą też, ale niektóre historie z natury nie mogą ich mieć. jeżeli próbujesz je wymusić, ich fundament zostaje naruszony. (...) "Squid Game" nie jest tutaj wyjątkiem – wyjaśnił aktor z Seulu.
– Finał był czymś, czego choćby ja się nie spodziewałem, więc jestem niemalże pewny, iż wielu fanów też będzie zaskoczonych. Spodziewam się różnych reakcji. Zakończenie wywoła dyskusję, a ja nie mogę się doczekać, żeby jej wysłuchać – dodał odtwórca roli Gi-huna.
Reżyser Hwang Dong-hyuk zapowiedział, iż ton trzeciego sezonu "Squid Game" będzie mroczny i ponury. – Chciałem nim zbadać zagadnienia pokroju: "Jaka jest ostateczna deska ratunku dla ludzkości? I czy mamy w sobie wolę, by dać przyszłym pokoleniom coś lepszego?" – wyjaśnił twórca serialu. Widzowie mogą ponownie spodziewać się śmierci większości bohaterów.
Twórca "Squid Game" zapłacił zdrowiem za swój serial
Po premierze pierwszej odsłony "Squid Game" Hwang Dong-hyuk udzielił wywiadu brytyjskiej stacji BBC, w którym opowiedział, iż po premierowym sezonie stracił "osiem lub dziewięć" zębów z powodu stresu, jaki towarzyszył mu podczas produkcji dzieła. Twórca nie planował kolejnych rozdziałów historii Gi-huna, ale zmienił zdanie ze względu na "pieniądze".
Ostatni sezon "Squid Game" był dla południowokoreańskiego reżysera mniej stresujący, ale przez cały czas nie obyło się bez pewnych komplikacji. – Myślałem, iż będzie dobrze, ale tym razem musiałem wyrwać jeszcze dwa zęby – wyjaśnił w rozmowie z Entertainment Weekly.