Antykwariusze i kolekcjonerzy z zapałem poszukują unikatowych serwisów, kryształów i mebli z epoki PRL-u. Za niektóre egzemplarze gotowi są zapłacić choćby kilkanaście tysięcy złotych. Porcelanowy zestaw po babci czy stara kryształowa popielniczka mogą dziś przynieść ich właścicielom solidny zastrzyk gotówki.
REKLAMA
Zobacz wideo Zrobiłyśmy słodycze jak z PRL-u. Galaretki w cukrze
Przedmioty z PRL-u zyskują na wartości. Styl vintage ma swoją cenę
Jeszcze niedawno uważane za tandetne i bezwartościowe przedmioty z epoki PRL-u zyskują status pożądanych kolekcjonerskich rarytasów. Rosnące zainteresowanie retro designem to połączenie sentymentu, wszechobecnego trendu na nostalgię i estetyki, której współczesna produkcja już nie oferuje. Porcelana, szkło i meble sprzed pół wieku wyróżniały się ręcznym wykonaniem, krótkimi seriami i autorskimi projektami tworzonymi przez najlepszych polskich artystów wzornictwa. Każdy element miał swoją własną sygnaturę wytwórcy, co dziś - w epoce masowej produkcji - znacząco podnosi jego wartość.
Eksperci podkreślają, iż renesans PRL-owskich staroci napędza nie tylko moda na vintage, ale także inwestycyjny potencjał takich przedmiotów. Kryształy z Huty "Irena" osiągają na aukcjach ceny choćby 12 tys. zł, resoraki, lalki "Bobo" i komplety gier z lat 70. potrafią kosztować do pięciu tys. zł, a manualnie malowane bombki idą po 200 zł za sztukę. Ich cena rośnie, bo liczba zachowanych egzemplarzy maleje. Najwyższą wartość mają rzeczy w bardzo dobrym stanie, z oryginalnym opakowaniem i widoczną sygnaturą.
Jakie rzeczy z PRL są poszukiwane? Serwis z Ćmielowa za 15 tys. zł
Jednym z najgłośniejszych hitów ostatnich miesięcy jest manualnie malowany serwis kawowy z Fabryki Porcelany w Ćmielowie - komplet z lat 70. w czerwono-białej kolorystyce, ozdobiony realistycznymi grafikami miejskiej architektury. Każdy element (dzbanek, cukiernicę, mlecznik, sześć filiżanek i spodków) sygnował artysta Leszek Nowosielski. Obecność autorskiego podpisu i idealny stan zachowania sprawiły, iż zestaw wystawiony na popularnej platformie sprzedażowej wyceniono na 15 tys. zł. To imponujący wynik, jeżeli wziąć pod uwagę, iż większość serwisów z Ćmielowa osiąga ceny rzędu 800-3000 zł.
Kolekcjonerzy poszukują przede wszystkim kompletów z renomowanych polskich manufaktur, a szczególnie cenią komplety z Ćmielowa, Chodzieży i Lubiany z lat 50.-70., zachowane w pełnym składzie, bez pęknięć i otarć. Wartość rośnie, jeżeli serwis pochodzi z krótkiej serii, ma unikatowe wzornictwo lub widoczną sygnaturę artysty. Wysokie ceny na aukcjach osiągają także fotele i krzesła z polskich zakładów meblarskich: modele B-7041 i GFM-64 potrafią kosztować 1,5-2 tys. zł, a prototypy współczesnych projektantów, takich jak Oskar Zięta, sięgają choćby 15 tys. zł.
Jak rozpoznać i sprzedać cenny przedmiot z PRL-u? Praktyczne wskazówki
Nie każdy bibelot z tamtych lat to skarb, ale wiele z nich warto dokładnie obejrzeć. Zanim wyrzucisz starą porcelanę czy szklany wazon, zwróć uwagę na kilka kluczowych cech:
sygnatura i pochodzenie - poszukaj znaków fabrycznych, dat lub inicjałów projektanta na spodzie. To podstawa autentyczności;
stan - odpryski, pęknięcia czy przebarwienia mogą obniżyć wartość przedmiotu choćby o połowę;
kompletność - pełny zestaw (np. serwis kawowy) jest znacznie droższy niż pojedyncze elementy;
rzadkość i unikatowy projekt - limitowane edycje i krótkie serie to prawdziwe perełki.
jeżeli podejrzewasz, iż masz coś cennego, skontaktuj się z antykwariatem lub domem aukcyjnym, które zajmują się designem XX wieku. Profesjonalna wycena może ujawnić, iż w twoim kredensie ukrywa się wyjątkowy biały kruk.
Przedmioty z lat 50., 60. i 70. przestały być wstydliwym reliktem przeszłości. Dziś stanowią ozdobę nowoczesnych wnętrz, a ich wartość stale rośnie. Dla jednych to sentymentalny i przepełniony uczuciem nostalgii powrót do dzieciństwa, z kolei dla innych sposób na inwestowanie w design z duszą. Dlatego zanim wyrzucisz stary komplet filiżanek, kryształowy wazon albo lampę z PRL-u, zajrzyj do pobliskiego antykwariatu. Możliwe, iż w twojej piwnicy właśnie kurzy się kawałek historii wart kilkanaście tysięcy złotych.
Źródła: greenlove.pl, story.pl, superbiz.se.pl
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.












