Piotr Adamczyk w najnowszym odcinku podcastu „WojewódzkiKędzierski” podzielił się bardzo osobistym wyznaniem. Aktor nie tylko mówił o swoich doświadczeniach zawodowych, ale także otwarcie przyznał się do korzystania z terapii. Co istotne, do tej decyzji zainspirowała go jego żona, Karolina Szymczak. Aktor zaznaczył, iż nie czuje wstydu z powodu uczęszczania na terapię. Wręcz przeciwnie – jest przekonany, iż dzięki temu stał się lepszym człowiekiem i partnerem.
Piotr Adamczyk o ADHD: „Nauczyłem się z tym żyć”. Za wszystko dziękuje żonie
W ramach podcastu „WojewódzkiKędzierski” Piotr Adamczyk postanowił otworzyć się na temat swojego zdrowia psychicznego. Jak tłumaczył, zainspirowała go do tego jego żona, Karolina Szymczak. „Ostatnio zacząłem terapię. Zaimponowała mi moja żona, która o swojej chorobie zaczęła mówić bardzo otwarcie. To zaczęło dawać jej taką odporność na to” powiedział Adamczyk.
Podczas rozmowy Piotr Adamczyk wyznał również, iż otrzymał diagnozę ADHD. Aktor otwarcie mówi o tym, jak z tą informacją nauczył się funkcjonować na co dzień. „Ten moment, kiedy zrozumiałem, iż prawdopodobnie żyję z ADHD, był dla mnie wytłumaczeniem wielu rzeczy. Nienawidzę siebie, bo nie umiem dokończyć jakiejś rzeczy. Brak koncentracji. Przedziwne. Absolutna koncentracja wtedy, kiedy jest ona potrzebna i cię to bawi. I to akurat przydaje się w pracy filmowej, aktorskiej. Takie hiper skupienie, a później nieumiejętność skupienia się na czymś, co cię nudzi i co nie jest zabawą dla ciebie, czy też wracam pięćdziesiąt razy do domu, bo zapomniałem jakichś rzeczy. Ale nauczyłem się z tym żyć” mogliśmy usłyszeć.

Piotr Adamczyk twierdzi, iż szybkie tempo życia ma zły wpływ na zdrowie psychiczne
Aktor dodał, iż ADHD nie jest wyrokiem ani powodem do ukrywania się. Jego słowa mogą stanowić inspirację dla wielu osób, które mierzą się z podobnymi trudnościami. Wskazał także na problem szybkiego tempa życia i ciągłego braku czasu. Jak przyznał, często prowadzi to do sytuacji, w których ludzie nie potrafią zatrzymać się i zastanowić nad sobą. „Żyjemy w tak szybkich czasach. Mam wrażenie, iż te diagnozy, które są coraz bardziej powszechne, iż ktoś ma ADHD [...] to prawdopodobnie jest po prostu życie w takim pędzie, który w ogóle nie jest do nas przystosowany” tłumaczył.
Źródło: Plejada