Pierwsze kroki w animacji kultury. O Stowarzyszeniu Kuratorów Literatury

kulturaupodstaw.pl 1 rok temu
Zdjęcie: fot. Prywatne archiwum rozmówczyń


Karolina Król: Stworzyłyście niedawno Stowarzyszenie Kuratorów Literatury i zorganizowałyście już kilka wydarzeń kulturalnych. Czy mogłybyście opowiedzieć o tym, skąd wziął się pomysł na stowarzyszenie?

Magdalena Stefańska: Stowarzyszenie powstało przy Uniwersytecie imienia Adama Mickiewicza, przy specjalności kuratorstwo literatury na filologii polskiej. W ramach praktyk studenckich organizowaliśmy różne wydarzenia i gwałtownie okazało się, iż przydałoby się nam jakieś zewnętrzne finansowanie, za pomocą którego moglibyśmy robić więcej interesujących rzeczy. Wtedy powstał pomysł powołania stowarzyszenia.

Barbara Sarnowska: Powstaliśmy przy uniwersytecie, ale myślę, iż było to po prostu miejsce spotkania odpowiednich ludzi we właściwym momencie. Uczelnia stworzyła nam przestrzeń, dzięki której zauważyłyśmy, jak wiele osób studiujących filologię polską ma świetne pomysły i chce działać, choć nie do końca wie, w jaki sposób można to zrobić. Chciałybyśmy dać innym osobom szansę taką, jaką my otrzymałyśmy dzięki specjalności kuratorstwo literatury.

Logo Stowarzyszenia Kuratorów Literatury

Jednym z naszych postulatów jest to, żeby wyjść poza akademicką bańkę i otworzyć się także na inne działania związane z kulturą.

K.K.: Zaznaczacie, iż UAM stworzył dla was przestrzeń spotkania, ale był też miejscem, w którym rodziły się pierwsze pomysły. Czy wobec tego chciałybyście powiązać wasze działania raczej z nauką czy z pozaakademicką sferą kultury?

Dominika Górko: Myślę, iż nasze stowarzyszenie sytuuje się gdzieś pomiędzy i być może dobrze pokazywałby to projekt, nad którym w tej chwili pracujemy. Chcemy wydać publikację dotyczącą rynku literatury i sztuki. Będzie to książka na przecięciu różnych sfer – nauki i kultury, a także teorii i praktyki. Chcemy korzystać z naukowego zaplecza, które zapewnił nam uniwersytet, ale także wyjść poza nie, tak aby z tej wiedzy mogły skorzystać również inne osoby.

K.K.: Kto oprócz was należy do stowarzyszenia?

M.S.: Stowarzyszenie współtworzą z nami Ewelina Bulewicz i Aleksandra Drab. W nasze działania chcemy jednak włączyć także inne osoby studiujące, dlatego już przy projekcie związanym z książką zamierzamy zaprosić je do współpracy. Bardzo zależy nam na prezentowaniu różnych możliwości, o których my dowiedziałyśmy się dzięki specjalizacji. Świetnie by było pokazać młodszym osobom, iż interesujące rzeczy można robić nie tylko na uniwersytecie, ale także poza nim.

K.K.: Wspomniałyście o planach dotyczących wydania książki. Czego będzie ona dotyczyć?

B.S.: Pomysł na książkę padł podczas naszych zajęć na uczelni, a jego inicjatorem jest profesor Piotr Dobrowolski. Wspólnie postanowiliśmy, iż zamiast zajęć teoretycznych i omawiania przeczytanych tekstów możemy przystąpić do konkretnych działań – stworzenia serii rozmów z osobami pracującymi w sektorze kultury. Podzieliliśmy się na grupy i każda z nich zaproponowała jakiś pomysł na wywiad. Mimo tego, iż wszyscy zajmujemy się literaturą, pomysły były bardzo różnorodne i pokazały, iż kultura działa jako system naczyń połączonych.

D.G.: Etap pomysłów i wstępnych planów prędko przerodził się w konkretne działania.

Materiał, który zgromadziliśmy, okazał się na tyle interesujący, iż postanowiłyśmy postarać się o możliwość jego publikacji w formie książki. Jako stowarzyszenie właśnie staramy się o grant w miejskim konkursie ofert na jej wydanie.

Podejmiemy się także naukowej redakcji publikacji.

B.S.: Jesteśmy przekonane, iż warto zastanowić się nad stanem kultury dzisiaj. Jasne, takie rzeczy już były robione, ale te informacje trzeba wciąż aktualizować, przyglądać się bieżącej sytuacji z bliska i z daleka, lokalnie i ponadlokalnie. Co dałoby się zmienić? Jak skupić wokół siebie większą społeczność?

K.K.: Skoro mowa o stanie kultury – zorganizowałyście ostatnio spotkanie z redaktorami ,,Małego Formatu” – Krzysztofem Sztafą i Jackiem Wiadernym – które zatytułowałyście ,,Krytyka to praca”. Wydarzenie spotkało się z bardzo ciepłym odbiorem publiczności. Czy mogłybyście uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć, jak wyglądało?

M.S.: Wizja, która powstała na kanwie tego spotkania, jest dość katastroficzna. Zależało nam na tym, żeby pokazać osobom zainteresowanym realia rynku literackiego w Polsce, bo o tym po prostu mało się mówi. Jasne, wiemy, iż ktoś tworzy krytykę literacką, ale mało osób wie, jak to działa w praktyce.

,,Mały Format” jest jednym z wielu czasopism, które muszą prowadzić zrzutkę internetową, żeby przetrwać na rynku, ponieważ od kilku lat nie otrzymują dofinansowań ministerialnych czy samorządowych.

D.G.: Smutnym obrazem, który wynikał z tej rozmowy, było także to, iż solidne, oferujące wiele ciekawych treści czasopismo jest tworzone przez redaktorów, którzy w gruncie rzeczy nie otrzymują za swoją pracę jakiegokolwiek wynagrodzenia. Na spotkaniu silnie wybrzmiały problemy niedofinansowania kultury. Debatowaliśmy także nad różnymi możliwościami zmiany tej sytuacji.

Fotografie pochodzą z prywatnego archiwum rozmówczyń

System konkursowy, w którym czasopisma otrzymują finansowanie na dany rok i w zasadzie w styczniu jeszcze nie wiedzą, czy będą dysponować jakimikolwiek środkami, przyczynia się do bardzo niepewnej sytuacji osób pracujących nad danym periodykiem i skazuje je na funkcjonowanie w tzw. prekariacie.

B.S.: Równocześnie myślę, iż można potraktować to spotkanie jako papierek lakmusowy dla całej sytuacji kultury. Można dostrzec jakiś promień nadziei w tym, iż mimo niedofinansowania i tak jest mnóstwo osób, którym zależy na kulturze i które chcą się nią zajmować dla idei. Przykre jest jednak to – i tego aspektu nie można pomijać – iż praca dla idei bardzo rzadko zapewnia stabilną sytuację materialną. Młode osoby chcą godnie żyć, a równocześnie przyczyniać się do zmiany sytuacji w kulturze. Trudno przy tym wszystkim się nie wypalić – w obecnej sytuacji trzeba naprawdę dużo pracować, aby w ogóle móc się utrzymać. Te problemy bardzo mocno wybrzmiały na spotkaniu, bo dotyczą nas wszystkich – zarówno tych, którzy dopiero zaczynają, jak i tych, którzy już zjedli zęby w tej branży.

K.K.: A jaka jest, waszym zdaniem, sytuacja krytyki literackiej? Czy jest nam dzisiaj potrzebna?

M.S.: Krytyka jest, choć być może to zabrzmi dość banalnie, przestrzenią dialogu. o ile powstaje mnóstwo książek, to gdzie byśmy o nich rozmawiali, jeżeli nie na łamach czasopism? Fora internetowe nie zawsze dostarczają pogłębionych analiz.

B.S.: Myślę też, iż dobra krytyka chroni obydwie strony – i literaturę, i rynek książki. Krytyka, która stroni od płatnych współprac, jest pewnym buforem chroniącym literaturę przed całkowitym utowarowieniem.

K.K.: A jakie macie plany na przyszłość? Czym będzie się zajmować Stowarzyszenie Kuratorów Literatury?

D.G.: Chcemy postawić na praktykę, ale także na uczenie kolejnych początkujących animatorek i animatorów kultury.

Prywatne archiwum rozmówczyń

Słowo „kuratorzy” w nazwie naszego stowarzyszenia jest oczywiście nieprzypadkowe. Chciałybyśmy stworzyć przestrzeń, w której osoby pragnące rozpocząć działanie w kulturze będą mogły znaleźć pomoc. Będziemy zapraszać w swoje szeregi również tych, którzy przyjdą z jakimś pomysłem czy chęcią działania, a my będziemy mogły otoczyć taką osobę kuratorską opieką.

Polegałaby ona na pomocy w realizacji projektu oraz w zdobyciu finansowania. Młode osoby mają często wiele wspaniałych pomysłów, które nie zawsze są możliwe do zrealizowania wyłącznie w murach akademii.

M.S.: My także wciąż się uczymy, ale powoli zyskujemy coraz większą wiedzę na temat możliwości wsparcia w zakresie animacji literatury. Dużą wartością jest już wiedza, gdzie można się po taką pomoc udać.

Być może w przyszłości będziemy w stanie pomagać tym, którzy chcą postawić pierwsze kroki w przestrzeni kultury.

Już kilka osób zgłosiło się do nas z ciekawymi pomysłami na własne projekty, ale nie do końca wiedzą, w jaki sposób rozpocząć ich organizację, jak zaprosić ludzi, jak ich zainteresować, gdzie zdobyć finansowanie. W tym momencie możemy pojawić się my i wskazać pierwsze proste kroki, które warto podjąć.

B.S.: Serdecznie zapraszamy do kontaktu i współpracy z nami! Stowarzyszenie Kuratorów Literatury można znaleźć między innymi na Facebooku i Instagramie.

Stowarzyszenie Kuratorów Literatury – założone w 2023 roku przez Dominikę Górko, Barbarę Sarnowską i Magdalenę Stefańską, do którego należą także Ewelina Bulewicz i Aleksandra Drab. Powstało przy specjalności kuratorstwo literatury na kierunku filologia polska na UAM w Poznaniu. Dotychczas członkinie stowarzyszenia zorganizowały spotkania-debaty dotyczące działalności dwóch podmiotów kultury, a także zainicjowały i współorganizowały serię wydarzeń kulturalnych pod nazwą Księgarski Speed Dating. Celem tej inicjatywy było zwrócenie uwagi na istotne społecznie kompetencje grupy zawodowej, jaką są księgarze, a także na ich wkład w lokalną kulturę.

Idź do oryginalnego materiału