Szlak w różnych odsłonach jest przewodnią myślą tegorocznych Europejskich Dni Dziedzictwa. W tym duchu w Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach odbył się festyn pod hasłem „Od Prasłowian do Polaków”.
Wydarzenie zorganizowano po raz piętnasty – przypominał dyrektor muzeum Paweł Kołodziejski:
– Co rok dopasowujemy narrację naszego spotkania do aktualnego motywu przewodniego. Dziś jest to szlak, a można go rozumieć jako drogę, dochodzenie do prawdy, ale także szlaczki czy wędrówkę. W tym duchu zapraszamy młodzież do nas, aby pokazać, jak żyli nasi przodkowie – dodaje.
Podczas spotkania można było poznać rodzaje broni używanej na tych terenach podczas Powstania Styczniowego, prezentował je Grzegorz Bernaciak – kustosz Izby Tradycji w Brodach:
– Mamy broń palną, ale także kosy. Były one bronią chłopów, bardzo skuteczną i równie okrutną. W okresie Powstania Styczniowego władze carskie w obawie przed kosynierami nakazali chłopom zgłaszać liczbę posiadanych kos, mogli ich używać jedynie do pracy w polu. Stąd obraz Grottgera „Kucie kos” pokazuje rzeczywistość tamtego okresu, kiedy kosy trzeba było przygotowywać do walki pod osłoną nocy.
Z kolei Stanisław Jaruszewicz z Zabytkowej Zagrody w Marcinkowie pokazywał kolekcję wyjątkowych sztućców:
– Mam kilka sztuk nożyczek do obcinania czubka jajka gotowanego na miękko. To dziś rzadko spotykany przedmiot, ale jeszcze rzadsze są uchwyty do mięsa. Wkręcało się je w kość upieczonej sztuki mięsa, by podczas krojenia nie dotykać jej rękoma. W Polsce nie były produkowane, moja kolekcja to uchwyty głównie niemieckie, choć mam falsyfikat sygnowany fabryką Norblina, ale w tym zakładzie takie sztućce nie powstawały.
Dzieci, które brały udział w warsztatach chętnie wytapiały też ołowiane żołnierzyki i próbowały swoich sił na domowej drukarni.
W piątek (13 września) druga odsłona Europejskich Dni Dziedzictwa, w opactwie ojców cystersów w Wąchocku odbędzie się piknik „Mnisi i hutnicy”.