Pierścienie Mocy są zbyt przerażone magią Śródziemia

cyberfeed.pl 1 dzień temu


Magia nie jest łatwą rzeczą do przedstawienia w fantastycznych programach telewizyjnych. Istnieje wiele powodów, dla których twórcy Gra o tron wydawały się tak chętne, by unikać najbardziej fantastycznych elementów tego wszechświata w swojej adaptacji. Niszczy to poczucie ugruntowanego realizmu, za którym tak przesadnie przepadają ostatnie wersje tych programów; wprowadza dodatkowe komplikacje do historii, takie jak potencjalne dziury w fabule i nowe zasady do wyjaśnienia; i co najważniejsze, jest po prostu niezwykle drogie — choćby w przypadku programów z tak dużymi budżetami jak Pierścienie MocyNic więc dziwnego, iż Prime Video Pierścienie Mocy wydaje się równie niechętny do angażowania się w magię wypełniającą strony Wszechświat Władcy Pierścieni Tolkiena. Ale ukrywając magię Śródziemia, serial wyrządza krzywdę swojej własnej fabule — i jednemu z najwspanialszych światów fantasy.

Tolkien nigdy nie poświęcał zbyt wiele czasu w wyjaśnianie magii Śródziemia. Opisywał góry i rzeki, tradycje i przysmaki, ale jeżeli chodzi o magię, nigdy nie wydawał się znajdować niczego, o czym warto by mówić. Nie wynikało to z niepokoju o miejsce magii w jego świecie, ale raczej z poczucia tak głębokiego komfortu. Elfy Tolkiena nie wyjaśniają Frodowi wielu magii Rivendell w ten sam sposób, w jaki my nie opisujemy szczegółowo instalacji wodno-kanalizacyjnej każdemu gościowi w naszym domu; magia jest po prostu kolejnym faktem życia w Śródziemiu, zbyt znajomym, by w większości przypadków choćby o nim wspominać, ale zawsze całkowicie obecnym.

Pierścienie Mocyprzeciwnie, czuje przerażenie magią zamieszkującą jego świat. Rozdaje magię jak sekrety, pokazując ją na krótko, a potem gwałtownie przechodząc obok, jakby pokazywanie sztuczki przez zbyt długi czas mogło zniszczyć iluzję. Postacie często reagują szokiem lub horror dla wszystkich nadprzyrodzonego wydarzeniamimo iż powinni być z nią obeznani lepiej niż bohaterowie oryginalnej trylogii, ale widzowie rzadko kiedy mają jasno wyrazić, co powinni sądzić o magii jakiegokolwiek rodzaju.

W żadnym innym miejscu niechęć serialu do pozostawienia magii w spokoju nie jest bardziej szkodliwa niż w Pierścienie Mocy same w sobieszczególnie pierścienie krasnoludów. W krótkim czasie, jaki spędziliśmy z królem Durinem po otrzymaniu pierścienia, jego zepsucie wydawało się niemal natychmiastowe. Pierścień zmienił się z pomocnego wybawcy Khazad-dûm w przedmiot, który Durin młodszy rozpoznał jako czyste zło w mgnieniu oka. Nie było miejsca, aby magia pierścienia przelała się na krasnoludy lub króla Durina, nie było czasu w powolna, uwodzicielska, nienaturalna moc zła zapuszczająca korzenieZamiast skomplikowanej moralności, którą przesiąknięte są oryginalne opowieści Tolkiena, takiej jak korozja, jaką akceptacja małych złych rzeczy może mieć na cywilizację, lub jak słabi władcy mogą dać się skusić obietnicy przywrócenia chwały bez względu na koszty, Pierścienie MocyMoralność „s” można uprościć do czegoś w rodzaju obserwowania dziecka dotykającego kuchenki: błędny impuls z natychmiastowymi i oczywistymi konsekwencjami.

Ale pierścienie nie są jedyną magiczną rzeczą w Pierścienie Mocy to jest niedoceniane. Prawie każdy mistyczny element serialu cierpi na ten sam problem.

Tom Bombadil czuje się zdecydowanie normalniea jego bardzo wątpliwe nauczanie Gandalfa (lub „Obcego”) w zakresie magii zostało zepchnięte do przypadkowej wzmianki. Widzieliśmy schludny pokaz magii ćmy od Easterlingów, ale nigdy tam nie wróciliśmy i nie mamy w ogóle zbyt wiele kontekstu, co sądzić o osobie, która pojawiła się znikąd, lub o złym brodatym czarodzieju, który wydawał się dowodzić.

Nic z tego nie oznacza, iż ​​serial musi poświęcić czas na wyjaśnienie nam każdego z tych elementów. Ale kiedy serial prześlizguje się obok mistycznych elementów, zwracając na nie uwagę tylko wtedy, gdy są istotne dla fabuły, ogranicza to nasze zrozumienie świata. Akty magii w tle lub jej małe przebłyski tu i ówdzie mogłyby dać widzom wgląd w to, jak nasi bohaterowie żyją na co dzień w Śródziemiu, ale zamiast tego magia pozostaje tajemnicą z powodów, które wydają się bardziej podyktowane fabułą niż światem, w którym rozgrywa się historia. jeżeli my, widzowie, ledwo rozumiemy magię w tym świecie i rzadko ją widzimy, to serial nie musi wykonywać ciężkiej pracy polegającej na udowadnianiu nam, dlaczego takie rzeczy jak Pierścienie Władzy mogą być złe lub dlaczego mieszkańcy Númenoru cofają się na myśl o użyciu palantíru wykonanego przez elfów, choćby jeżeli nie ma kanonicznego powodu ich pomyłki. To prosty skrót, który sprawia, iż ​​cały świat serialu jest o wiele uboższy z powodu jego pominięcia.

Magia jest nieodłącznym elementem Śródziemia Tolkiena. Porusza i kształtuje najważniejsze wydarzenia w serii, ale także przechodzi niezauważona w codziennym życiu niemal wszystkich postaci w opowieści. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, iż magia jest obecna, ma własną przestrzeń do życia i oddychania w historii Władcy Pierścieni, wszystko po to, abyśmy zrozumieli, co to znaczy, gdy Sauron używa swojej własnej zepsutej i złej wersji. Zamiast tego, relegując magię do krótkiego marginesu dla w inny sposób ugruntowanego dramatu serialu, Pierścienie Mocy kurczy świat Tolkiena, sprawiając, iż jego bohaterowie są mniej bohaterscy, a złoczyńcy mniej źli, przez co cała opowieść staje się odrobinę nudniejsza.



Source link

Idź do oryginalnego materiału