Po latach milczenia archiwa Polskiego Radia odsłaniają muzyczną tajemnicę sprzed półwiecza. Osiem nigdy wcześniej niepublikowanych nagrań Ireny Santor, zrealizowanych z udziałem wybitnych twórców polskiej sceny muzycznej lat 70., trafia do słuchaczy w nowym albumie „Zakochana w śnie”. To niezwykła podróż do czasów, gdy każda piosenka była małym dziełem sztuki, a głos Santor – symbolem elegancji i emocji.
Odkrycie muzycznych skarbów: niepublikowane utwory Ireny Santor
Po pięćdziesięciu latach światło dzienne ujrzą kompozycje jednej z największych ikon polskiej sceny muzycznej. W archiwach Polskiego Radia odnaleziono osiem niepublikowanych nagrań Ireny Santor, które pochodzą z lat 70. To wyjątkowy materiał muzyczny, którego istnienie przez dekady pozostawało tajemnicą.
Nagrania zrealizowano we współpracy z legendarnym Janem "Ptaszynem" Wróblewskim, odpowiedzialnym za aranżacje. To właśnie jego jazzowa wrażliwość i doświadczenie nadały utworom niepowtarzalnego charakteru, łącząc elegancję estrady z nowoczesnością tamtej epoki.
- ZOBACZ TEŻ: Zakazany hymn PRLu był wielkim hitem lat 70. Nie spodziewasz się, o jaką piosenkę chodzi
"Nasze białe noce" – singiel promujący album "Zakochana w śnie"
Premierowym utworem, który zapowiada cały projekt, jest kompozycja "Nasze białe noce". To dzieło dwóch znakomitych twórców: Andrzeja Korzyńskiego (muzyka) oraz Andrzeja Tylczyńskiego (tekst). Utwór już teraz dostępny jest w serwisach streamingowych i stanowi swoisty powrót do klasycznej, nastrojowej ballady, jaką Irena Santor prezentowała w złotej erze swojej kariery.
Piosenka tchnie melancholią, ale i subtelnym optymizmem, co czyni ją nie tylko muzycznym wspomnieniem, ale także aktualnym komentarzem emocjonalnym – uniwersalnym i ponadczasowym.
View oEmbed on the source websiteKulisy powstania nagrań: kooperacja z Wróblewskim, Korzyńskim i Tylczyńskim
Odnalezione nagrania powstały z myślą o specjalnych audycjach Polskiego Radia. Jan "Ptaszyn" Wróblewski stworzył aranżacje, które pozwoliły głosowi Ireny Santor wybrzmieć w pełni. Warstwa muzyczna to efekt wspólnego wysiłku czołowych postaci polskiego świata artystycznego lat 70.
"W latach 60. i 70. muzyka powstawała głównie na zamówienie radia, z myślą o stałym zasilaniu programu, w którym dominowały polskie utwory. Pracowaliśmy jak w fabryce piosenek: gwałtownie i profesjonalnie […] Śpiewałam jedną, dwie, góra trzy wersje. A potem następną piosenkę i następną" — wspomina Irena Santor w rozmowie z portalem Muzyka Interia.
Kompozycje, choć powstały dekady temu, brzmią zaskakująco świeżo – być może dlatego, iż nie miały jeszcze okazji zaistnieć w świadomości publiczności. Ich publikacja to nie tylko wydarzenie muzyczne, ale i kulturowe – okazja do ponownego docenienia twórczości Santor w nowym kontekście.

Premiera albumu "Zakochana w śnie" – co wiemy?
Nowy album zatytułowany "Zakochana w śnie" ukaże się jeszcze tego lata. Wydawnictwo będzie zawierać wszystkie odnalezione nagrania. To nie tylko prezent dla wiernych fanów artystki, ale także wyjątkowy zapis historii polskiej muzyki, zamrożony w czasie i przywrócony do życia z ogromnym pietyzmem.
Dziedzictwo Ireny Santor w polskiej muzyce
Irena Santor to niekwestionowana królowa polskiej piosenki. Jej powrót – choć symboliczny – ma ogromne znaczenie dla dziedzictwa kulturowego. Album "Zakochana w śnie" to okazja, by znów wsłuchać się w głos, który przez dekady towarzyszył Polakom – w radiu, na koncertach, w domach.
To więcej niż tylko muzyka – to historia, emocje i sztuka w najczystszej postaci. Osiem niepublikowanych dotąd piosenek Ireny Santor to prawdziwy skarb dla melomanów i piękny hołd dla jej dorobku.
- SPRAWDŹ TEŻ: Kultowy przebój Bajmu z lat 80. ma drugie dno. Nikt nie wiedział, o czym jest naprawdę
