Paweł z "Chłopaków do wzięcia" dał się poznać widzom telewizyjnego show jako niezależny budowlaniec z hotelu robotniczego. Teraz mężczyzna wrócił na ekrany po dłuższej przerwie. Tym razem w zupełnie innej odsłonie. Okazuje się, iż bohater programu znacznie zmienił swój wizerunek. Paweł zapuścił dłuższe włosy, ale to nie wszystko. Jak się okazuje, bohater formatu przeszedł na islam. Wiara zmieniła jego podejście do życia i związków, o czym opowiedział przed kamerami.
REKLAMA
Zobacz wideo Woronowicz szczerze o wierze. "Potrzebujemy tego"
"Chłopaki do wzięcia". Paweł pochwalił się swoją przemianą. "To dopuszczalne, ale nie musi to być praktykowane"
W nowym odcinku "Chłopaków do wzięcia" Paweł wyznał, iż codzienna modlitwa i nowe zasady są dla niego bardzo ważne. Wyjawił również, iż używa specjalnej aplikacji, która pomaga mu w modlitwie. Przy okazji mężczyzna odniósł się też do kwestii poligamii, która w islamie jest dozwolona. Choć sam podkreślił, iż traktowałby swoją przyszłą partnerkę jako jedyną, chciał przybliżyć widzom formatu zasady religii, które w tej chwili wyznaje. - Szanować kobietę i dawać jej to, co najlepsze. jeżeli ma swoje pieniądze, to ja jako muzułmanin, nie mam prawa żadnego do tych pieniędzy. (...) W islamie jest dopuszczalne mieć cztery żony. I to chcę właśnie wytłumaczyć. (...) To dopuszczalne, ale nie musi to być praktykowane - opowiadał. Paweł zdobył się również na dość zaskakujące porównanie. - To jakby porównać - bogacza stać na cztery samochody, a biednego na jedną żonę - dodał przed kamerami.
galOtwórz galerię
"Chłopaki do wzięcia". Widzowie zaskoczeni przemianą uczestnika. "Nie wierzę, iż to ten sam Paweł"
Wypowiedzi Pawła w programie wywołały sporo emocji. Na fanowskiej grupie programu na Facebooku nie brakowało komentarzy pełnych zdziwienia jego przemianą, ale także pojawiały się głosy pełne zrozumienia. "Zaskoczył mnie", "Przynajmniej wie, iż to nie obowiązek. Nie każdy musi mieć cztery żony", "Dziwne czasy - kiedyś szukał jednej dziewczyny, dziś może mieć cztery", "Nie wierzę, iż to ten sam Paweł" - pisali internauci.