Paulina Smaszcz odpowiada publicznie na żądania Cichopek i Kurzajewskiego. "Otrzymałyśmy wezwanie". Już wiadomo, co zamierza zrobić

jastrzabpost.pl 2 lat temu
Zdjęcie: Paulina Smaszcz relacjonuje przesłuchanie


Paulina Smaszcz postanowiła odpowiedzieć na żądania, które postawili jej Kasia Cichopek i Maciej Kurzajewski. Spełni prośby zakochanych? Nie pozostawiła im wątpliwości.

Pomiędzy Pauliną Smaszcz a Maciejem Kurzajewskim i Kasią Cichopek od października toczy się głośny medialny spór. Była żona dziennikarza ujawniła na Instagramie, iż ten spotyka się gwiazdą M jak Miłość. Zrobiła to w komentarzach po urodzinowym postem Kasi, a od tamtej pory nie cichną echa dotyczące związku prowadzących Pytanie na śniadanie. Nowa para show-biznesu stała się obiektem zainteresowania fanów.

Paulina udzieliła jeszcze kilku wywiadów, w których mówiła o byłym mężowi i jego nowej partnerce. Maciejowi zarzuciła wielokrotne kłamstwa i brak lojalności wobec synów. Byli małżonkowie spięli się także o psa, który po rozwodzie pozostał pod opieką Macieja. Sprawa czworonoga wzbudziła ogrom emocji, a Smaszcz postanowiła wyjaśnić to z byłą teściową. Maciejowi nie spodobało się, iż odwiedza jego mamę, gdy on jest w pracy i postanowił złożyć zawiadomienie na policję.

Potwierdzam, po naradzie rodzinnej zdecydowaliśmy, iż trzeba tę sprawę zgłosić policji i zrobiłem to ja. To bardzo bolesne dla nas wszystkich, dlatego nie chcę wdawać się w szczegóły – wyznał Kurzajewski.

Paulina Smaszcz odpowiada na żądania Cichopek i Kurzajewskiego

Paulina w związku z całym zajściem została już przesłuchana przez policję, a o tym, co działo się na komendzie opowiedziała fanom. Zdradziła, iż była teściowa potwierdziła jej wersję zdarzeń.

Mama Maćka, pani Teresa Kurzajewska, potwierdziła moją wersję wydarzeń, w trakcie przesłuchania. Rozmawiałyśmy bardzo mile – życzyłyśmy sobie zdrowia i pożegnałyśmy się – mówiła.

W związku z wideo Pauliny w porannej prasie pojawiła się informacja o tym, iż Maciej Kurzajewski i Kasia Cichopek żądają od niej przeprosin, a także zaprzestania wypowiadania się na ich temat w mediach.

Maciej i Kasia długo znosili zachowanie Pauliny, ale miarka w końcu się przebrała. Impulsem była jej wizyta u byłej teściowej. Kurzajewski liczył, iż kiedy zgłosi sprawę policji, jego była żona się opamięta, niestety – tak się nie stało. Smaszcz udzielała kolejnych krzywdzących ich wywiadów. Wynajęli więc prawników, którzy wysłali do niej pismo z żądaniem zaprzestania kolejnych wypowiedzi na ich temat oraz przeprosin. jeżeli nie przeprosi, sprawa trafi do sądu – zdradza źródło Super Expressu.

Była żona dziennikarza postanowiła odpowiedzieć na żądania zakochanych. Dla portalu Plotek kilka słów komentarza udzieliła pełnomocniczka Pauliny, która wyjaśniła, iż rzeczywiście pisma dotarły do jej klientki, ale ta nie zamierza spełniać postawionych warunków.

Otrzymałyśmy wezwanie zarówno od pani Katarzyny Cichopek, jak i pana Macieja Kurzajewskiego. Informuję, iż moja mocodawczyni nie zgadza się z zarzutami zawartymi w wezwaniach oraz nie zamierza spełnić żądań w nim wyartykułowanych – mówi Joanna Borek w rozmowie z Plotkiem.

Paulina jest też gotowa spotkać się z parą w sądzie, o ile zajdzie taka potrzeba. Joanna Borek dodała także, iż sprawa naruszenia miru domowego zgłoszona przez Macieja Kurzajewskiego zostanie umorzona.

Potwierdzam, iż dotychczas mama pana Macieja Kurzajewskiego nie złożyła zawiadomienia o naruszeniu miru domowego. Stroną złożonego zawiadomienia jest tylko pan Maciej Kurzajewski. Wyjaśniam, iż zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa może złożyć każdy, a policja ma obowiązek je przyjąć. Nie powoduje to jednak, iż jest wszczynane automatycznie postępowanie przygotowawcze. Sprawa, o której rozmawiamy, zostanie umorzona z powodu braku wypełnienia przez moją klientkę znamiona popełnienia czynu zabronionego – dodała.

Jak na razie Kasia i Maciej nie odnieśli się osobiście do całego zamieszania. Poniżej możecie zobaczyć nasz wywiad z parą, gdzie po raz pierwszy mówili o konflikcie z Pauliną Smaszcz.

Idź do oryginalnego materiału