Bezpieczeństwa uczestników (padł rekord, wydano ponad 35 tys. akredytacji) pilnowało 500 funkcjonariuszy. choćby oni nie byli w stanie zapobiec ostatniego dnia festiwalu sabotażowi stacji wysokiego napięcia, który doprowadził do blackoutu i na kilka godzin pozbawił prądu Cannes i 160 tys. domów w regionie.
Wcześniej ciśnienie uczestnikom podniosła decyzja francuskiego sądu skazującego w przeddzień rozpoczęcia imprezy na 18 miesięcy w zawieszeniu Gérarda Depardieu – legendę europejskiego kina. Uznano go za winnego seksualnej napaści. „To efekt #MeToo i zachodzących zmian społecznych. Ta fala potrzebowała trochę czasu, aby nabrać siły” – stwierdził Thierry Frémaux, dyrektor festiwalu, informując przy okazji o nowych, twardszych zasadach obowiązujących od tej chwili w Cannes (więcej o sprawie Depardieu w tekście Kingi Strzeleckiej-Pilch).
Aby uniknąć skandali obyczajowych, wprowadzono wymóg posiadania certyfikatów poświadczających, iż w czasie produkcji nie dochodziło do naruszenia godności członków ekip m.in. w wyniku agresywnych zachowań seksualnych. Na czerwonym dywanie zakazano prezentowania golizny, zbyt obszernych strojów utrudniających poruszanie się i robienia selfie. Pierwszą ofiarą nowej regulacji padła jurorka Halle Berry, którą cofnięto z La Croisette, gdyż jej sukienka od Gupty posiadała zbyt duży tren.