Mirosław Chudy wystawą Palmy porusza obszary znaczeń, symboli i wyobrażeń o naszej współczesności. Artysta pracuje z obrazem, obiektem i dźwiękiem przez co w Galerii Entropia powstaje hiperprzestrzeń o mocnych walorach immersyjnych. Chudy przypomina nam, iż element wciągania to cecha sztuki jako takiej, iż do kreowania immersji wcale nie są potrzebne narzędzia wirtualnej rzeczywistości, bo dzieła sztuki uwodzą nas od zawsze. Jego prace mają sporo elementów zmysłowych, ale przede wszystkim semantycznych. Tytułowa praca Palmy wypełnia największą ścianę w Entropii i staje się swoistym wejściem do innych światów. Artysta zabiera nas w znaczeniową podróż, w której subtelnie egzotyczne wrażenie prezentowane w liczbie mnogiej rzeczownika okazuje się jednocześnie aktualnym trybem rozkazującym czasownika. Ale pułapek jest więcej. Grzebiąc dalej znajdujemy angielski przymiotnik palmy, określający posiadanie dużych pieniędzy czy osiąganie życiowych sukcesów. Bogactwo to zatem złote palmy, zaśnieżony szczyt, czcionka znana z reklamy czy choćby sam bilbord. W tym monumentalnym obrazie Chudy zestawił semantyczne tropy z czystą formą dużych płaszczyzn o mocnych barwach.
Twórczość Chudego korzysta ze znaków, ale też odznacza się intelektualnym dystansem w korzystaniu ze skojarzeń i refleksji. Swoboda w doborze treści i formy jest odbiciem jego osobistego przekonania o niezbywalnym prawie artysty do pełnej swobody w twórczej wypowiedzi. Dążenie do wolności, wyrazista osobowość i inne cechy jego charakteru sprawiły, iż wyjechał z Polski w 1988 roku i przez ponad trzydzieści lat mieszkał w różnych miejscach na świecie – w Atenach, Toronto, Chicago. Dopiero na początku lat 20. wrócił do Polski z Miami. Nie doświadczył okresu polskiej transformacji ustrojowej, której efekty do dzisiaj są obecne w naszej sferze społecznej. Jego sztuka to zatem także możliwość innego spojrzenia na sukces, dorobek i wielkie symbole.
W swoich pracach Chudy wykorzystuje zdolność do wciągania widza w grę z konwencją artystyczną zestawiając gotowe elementy w oszczędne w formie instalacje. W projekcie Pomnik – Bohaterom skonstruował w skali 1:1 makietę monumentu zestawioną ze skrzyni imitującej betonowy cokół i metalowej rury. Inskrypcja na cokole składa się z kilku solidnych liter, a pozostała część napisu ma charakter szkicu projektowego. Głównym elementem jest błyszcząca, stalowa rura do Pole-Dance stanowiąca alegorię bohaterstwa. Dzieło odsłania pseudo-martyrologię rzeźby pomnikowej, a dekonstruując męskie bohaterstwo „meta feministycznym” wątkiem nadaje pomnikowi pacyfistyczny wymiar.
Układ prac na wystawie stopniowo dozuje stopień zaangażowania i interakcji. Enwironment Maszyna do rzeźby stwarza okazję do pełnej interakcji poprzez zabawę z formą ciała w zaimprowizowanej sali do ćwiczeń. Istotą rzeźby jest przecież praca nad okiełznaniem formy, co motywuje też osoby trenujące ciało. W tej aktywności towarzyszy nam wideo-poradnik Arnolda Schwarzeneggera – postaci znanej globalnie i zarazem symbolu sukcesu. Połączenie ducha i materii widać też w pracach Hot 1 i Hot 2 – kolażach wideo przedstawiających scenę z plaży w Miami. Artysta wmontował do wideo wielkie słońce ukazane poprzez filtry do obserwacji heliosfery. Te bardzo osobiste prace przedstawiają jego fascynację słońcem, które jest niczym boski obiekt niosący światło i życie. Tworząc je artysta nie miał jeszcze w pełni świadomości, jak mocno splotą się one z jego życiem i ukażą mu też złowrogie oblicze gwiazdy – śmierci. Chudy korzystając aktywnie z plaż i słońca Miami zachorował na raka skóry. W ten sposób jego ciało stało się nieodłącznym elementem wypowiedzi twórczej.
Po tych monumentalnych i zarazem intymnych doznaniach dostajemy małą wyświetlaną na telefonie pracę Dear friend. To gra ze wzrokiem i z wysiłkiem uwagi, która w dobie fejk niusów może uratować stan naszego portfela, a więc także palmy. Czytamy list od nigeryjskiego księcia, który aż do przesady stanowi formę wyłudzania. Dear friend to ready made – narzędzie do manipulacji, które staje się sztuką.
tekst: Dominik Podsiadły