Jeśli „Outlander” nie udowodnił wam, iż świecie serialu nie ma przypadków, a losami bohaterów rządzą siły przeznaczenia, to prequel pokazuje to ponownie. W ten nieprawdopodobny romans nie wierzył choćby gwiazdor.
„Outlander: Krew z krwi” sięga do świata, którego wewnętrzną logikę porządkują miłosne więzi i uczucia „większe niż życie”. Co ciekawe, w ten centralny romans serialu nie wierzył choćby główny gwiazdor – oto jak przekonał go twórca prequela, Matthew B. Roberts.
Outlander: Krew z krwi – romans Julii i Henry’ego
W rozmowie z serwisem Radio Times aktor Jeremy Irvine, który gra Henry’ego, zdradził, iż okoliczności, w których jego bohatera, żołnierza podczas I wojny światowej, poznaje (i zakochuje się w nim) Julia (Hermione Corfield), wydały się mu się nazbyt nieprawdopodobne. Aktor kwestionował, czy to nie za duży przypadek, by dwójka spotkała się po tym, jak list Henry’ego wylądował na biurku przyszłej matki Claire (Caitriona Balfe) i zaczęli ze sobą korespondować.
— Myślę, iż Henry w pewnym sensie zrezygnował z życia. Myślę, iż porzucił nadzieję – jego ostatnim wołaniem o ratunek jest ten otwarty list, który za sprawą magii uniwersum „Outlandera” ląduje na biurku jego bratniej duszy i zakochują się w sobie za pośrednictwem słów.
[A potem przy pierwszym spotkaniu] ja wiem – po prostu wiem – iż to ona. Pamiętam, iż zadzwoniłem do Matta i mówię mu: nikt w to nie uwierzy, nikt w to nie uwierzy. A Matt do mnie: nie, ja chcę, by w tym świecie była ta magia. A później, gdy już to zobaczyłem, powiedziałem: o mój boże, tak, masz całkowitą rację.

Irvine dodał, iż historia Henry’ego i Julii wpasowuje się w konwencję „Outlandera”, ale jest też potrzebnym głosem w dzisiejszym świecie.
— To jest nieco przerysowane, ale i bardzo czarujące na tle cynicznego świata, w którym teraz żyjemy: możemy porzucić cynizm i zatracić się w czymś takim. Trudno wyobrazić sobie to w dzisiejszych czasach, ale myślę, iż obecna w tamtych czasach potyka pisania listów też na to zezwala. Zakochują się w sobie, nim jeszcze się poznają, i moim zdaniem jest w tym coś bardzo pięknego.
Dodajmy, iż w podobnie nieprawdopodobnej tonacji – zważywszy na realia epoki – toczy się w serialu „Outlander: Krew z krwi” romans drugiej pary bohaterów: Briana (Jamie Roy) i Ellen (Harriet Slater). Na losy Briana patrzy się tym ciekawiej, wiedząc, przez jakie koszmary musiał przechodzić, gdy był dzieckiem.
Przypomnijmy, iż wątkiem Julii i Henry’ego scenarzyści prequela mocno namieszali w kanonie – i to nie tylko serialowym, ale i tym, który w swoich książkach ustanowiła Diana Gabaldon. Wiemy, iż losy kochanków mogą mieć ogromny wpływ na to, jak skończy się historia Claire.
Sprawdźcie, gdzie oglądać „Outlander: Krew z krwi” w Polsce i zerknijcie na rozpiskę całego sezonu: Outlander: Krew z krwi – kiedy odcinki.
A w kontekście powiązań z oryginałem zobaczcie, jak sprytnie „Outlander: Krew z krwi” sugeruje przyszły zwrot akcji.