Wygląda na to, iż „Outlander: Krew z krwi” staje się hitem, jakiego oczekiwali wszyscy fani głównej serii. Prequel doczekał się bardzo dobrego przyjęcia ze strony krytyków.
Dla wielu „Outlander: Krew z krwi” był jednym z najbardziej wyczekiwanych seriali tego lata. Krytycy, którzy widzieli już większość odcinków, są zachwyceni nowym projektem z uniwersum „Outlandera”. Na co zwrócili uwagę w swoich opiniach?
Outlander: Krew z krwi – krytycy świetnie przyjęli serial
W momencie pisania tego tekstu prequel „Outlandera” może pochwalić się wynikiem 92% pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes. Co ciekawe, po premierze tytuł gorzej przyjęli fani – ich nota to jedynie 68% pozytywnych opinii. Ci pierwsi mają jednak taką przewagę, iż widzieli już sześć odcinków.
W swoich recenzjach krytycy zwracają uwagę na m.in. odwzorowanie magicznego klimatu oryginalnej serii, świetny casting i chemię między aktorami, a także zróżnicowanych i intrygujących bohaterów. Z wielu tekstów wynika, iż „Krew z krwi” czerpie z najważniejszych elementów „Outlandera„, jednocześnie przedstawiając widzom oryginalną i w pewnym sensie niezależną historię.

Przypomnijmy, iż w prequelu poznajemy historie Ellen MacKenzie (Harriet Slater) i Briana Frasera (Jamie Roy), czyli rodziców Jamiego żyjących w Szkocji na początku XVIII wieku, oraz Julii Moriston (Hermione Corfield) i Henry’ego Beauchampa (Jeremy Irvine), rodziców Claire w Anglii z czasów I wojny światowej (w swoich czasach ta ostatnia dwójka długo jednak nie pozostanie).
A czy możemy przypuszczać, iż prequel będzie miał coś wspólnego z nadchodzącym (ostatnim) 8. sezonem „Outlandera”? interesujące spekulacje dotyczą zwłaszcza tej postaci, która widzom wydawała się bezpowrotnie martwa – ta teoria może być kluczem do losów córki Jamiego i Claire.
Sprawdźcie, gdzie obejrzeć „Outlander: Krew z krwi” w Polsce, zerknijcie też na naszą recenzję dwóch pierwszych odcinków: Outlander: Krew z krwi – recenzja. Na deser rzućcie okiem na rozpiskę postaci „Outlandera: Krew z krwi”.