6. odcinek serialu „Outlander: Krew z krwi” zapadnie nam w pamięć – z nie najlepszych powodów. Aktorka i twórca serii opisują, jak powstały te okropne sceny – i czemu nie można było ich pominąć. Uwaga, będą spoilery.
W 6. odcinku „Outlander: Krew z krwi” pokazał widzom koszmar, z którym musiała zmierzyć się Julia (Hermione Corfield) przy swoim drugim dziecku. Oto jak powstała scena upiornego porodu, którą zdecydowano się poprzeplatać z obrazami diametralnie innych narodzin Claire.
Outlander: Krew z krwi odcinek 6 – scena porodu Julii
XVIII-wieczny poród sam w sobie budzi niepokojące myśli, ale otoczka w postaci rodzenia na oczach tłumu kobiet i publicznego napiętnowania, jaka towarzyszyła bolesnym chwilom Julii, sprawiła, iż całe doświadczenie oglądało się jak sen w gorączce. W rozmowie z Radio Times aktorka przyznała, iż nakręcenie całości zajęło ekipie tydzień, a przygotowania były naprawdę imponujące.
— Filmowaliśmy to przez ponad tydzień i dobrze się do tego przygotowałam. Gdy jest się na planie – czyli w jednej przestrzeni przez naprawdę długi czas – cały tlen po prostu odsysa się z pomieszczenia. Mieliśmy tam ogień gazowy i było mnóstwo podkręconej energii.
Byłam przygotowana. Miałam [izotonik] Lucozade Sport, rozplanowałam cały poród – kiedy mają nadejść skurcze i jak mogę dopasować to do podwyższonej stawki i zawirowań, fizycznych i psychicznych, przez które przechodzi Julia. Jedna rzecz to kręcić scenę porodu – zupełnie innym wyzwaniem jest kręcenie sceny porodu z torturami i przesłuchaniem. Dodatkowo [było potrzebne] upewnienie się, iż scena porodu Claire jest zupełnie inna – i iż tworzy ten fajny kontrast między jednym a drugim.

Aktorka dodała, iż czytając scenariusz, który przeplatał z sobą sceny obu porodów, Corfield wiedziała, iż ma przed sobą prawdziwe aktorskie wyzwanie – i przyjęła to z radością. Showrunner serialu, Matthew B. Roberts, dodał z kolei, iż pominięcie scen porodu byłoby niesłuszne wobec bohaterów i świata, który przedstawiono na ekranie.
— Gdybyśmy uwspółcześnili te sceny i złagodzili to, przez co musiały przechodzić kobiety, to sądzę, iż byłaby to wobec nich pewna nieuczciwość – wobec tego przez co przechodziły, co się o nich myślało i jak się o nich myślało. Wiele kobiet traktowano jak własność, choćby wewnątrz ich własnych rodzin. Były to brutalne czasy. Wydaje się wręcz, iż jest to coś, co musimy to zrobić, by nadać serialowi i postaciom siłę wyrazu – pokazać, przez co przechodzono.
Przypomnijmy, iż 6. odcinek serialu „Outlander: Krew z krwi” pokazał widzom również tragiczne chwile Henry’ego (Jeremy Irvine). Sam aktor wyjaśnił już, jak należy rozumieć tę straszną pomyłkę – i jakie będzie miała skutki.
Sprawdźcie też, gdzie oglądać „Outlander: Krew z krwi” w Polsce i zerknijcie na rozpiskę całego sezonu: Outlander: Krew z krwi – kiedy odcinki.