Otchłań zmartwychwstań – recenzja komiksu

najlepszekomiksy.pl 1 tydzień temu

„Otchłań zmartwychwstań” to mroczna, nastrojowa opowieść grozy osadzona w nieprzeniknionej, skutej lodem przestrzeni dalekiej Północy. Komiks łączy klasyczną estetykę XIX-wiecznej powieści przygodowej z atmosferą tajemnicy i grozy rodem z Lovecrafta, prowadząc czytelnika w głąb arktycznego bezkresu – zarówno geograficznego, jak i psychologicznego.

Punktem wyjścia historii jest pojawienie się w posiadłości lorda Havena Greenwooda tajemniczego przybysza. Jego wizyta potęguje atmosferę niepokoju, a niedługo potem arystokrata organizuje ekspedycję w dziewicze i niebezpieczne rejony Arktyki. Motyw wyprawy w nieznane jest tu klasycznie przygodowy, ale gwałtownie okazuje się, iż to, co pchnęło Greenwooda w stronę lodowych pustkowi, ma naturę znacznie mroczniejszą niż naukowa ciekawość.

Przez dwa lata nikt nie wie, co stało się z wyprawą. Dopiero jego żona Pearl, zdeterminowana i odważna, postanawia ruszyć jego śladem – odkrywając, iż celem podróży męża była siła nieludzka i niepokojąca. gwałtownie staje się jasne, iż Pearl, by przetrwać, będzie musiała zmierzyć się nie tylko z wszechobecną, zabójczą zimą, ale także z czymś, co wymyka się ludzkiemu pojmowaniu.

Scenariusz Feldrika Rivata (ukrywającego się pod pseudonimem HiroDjee) operuje znanymi z powieści grozy motywami – tajemnicza ekspedycja, niepokojący gość, odizolowane środowisko – ale składa je w historię intensywną, opartą na emocjach i nieustannej niepewności. W opowieści odbijają się echa gotyckich klasyków, a jednocześnie narracja jest na tyle dynamiczna i wyrazista, iż nie sprawia wrażenia jedynie hołdu dla dawnych tekstów.

W centrum komiksu pozostaje postawa Pearl – kobiety, która wbrew konwenansom epoki podejmuje ryzyko, wyruszając na koniec świata, by odnaleźć męża i rozwikłać zagadkę ekspedycji. Jej determinacja kontrastuje z duszną atmosferą strachu i niepewności, a zarazem nadaje opowieści emocjonalny ciężar. To historia o granicach odwagi, miłości i poświęcenia.

Warstwa graficzna komiksu jest bez wątpienia jednym z jego najmocniejszych atutów. Gabriel Rodriguez, znany czytelnikom przede wszystkim z kultowej serii „Locke & Key”, ponownie pokazuje, iż w świecie horroru czuje się jak ryba w wodzie. Jego kreska jest precyzyjna, szczegółowa, a przy tym pełna napięcia.

Lodowe pejzaże Arktyki są oddane z imponującą dbałością o detale – biel i czerń potrafią być na przemian oszałamiająco piękne i przerażająco puste. Rodriguez umiejętnie wykorzystuje kadr do budowania poczucia izolacji i zagrożenia. Nadnaturalne elementy grozy są podane z wyczuciem: nie dominują, ale pojawiają się niczym posępne widma, które przypominają, iż granica między światem ludzi a nieznanym jest cienka i krucha.

„Otchłań zmartwychwstań” to nie tylko historia o walce z żywiołem i potwornościami Arktyki. To również opowieść o obsesji, o granicach ludzkiej ciekawości i konsekwencjach ignorowania ostrzeżeń. Zimowa sceneria stanowi metaforę tego, co ukryte i stłumione – mroczne prawdy, które wydobyte na światło dzienne mogą zniszczyć tych, którzy je poznają.

Motyw szaleństwa i fascynacji nieznanym łączy się tu z refleksją nad rolą jednostki wobec sił, które ją przerastają. To także opowieść o sile miłości, która pcha Pear w otchłań, mimo świadomości, iż może nigdy nie wrócić.

„Otchłań zmartwychwstań” to niezwykle udane połączenie klasycznej powieści przygodowej z opowieścią grozy i dramatem psychologicznym. Album przyciąga wciągającą fabułą, intrygującymi bohaterami i znakomitą oprawą graficzną Gabriela Rodrigueza.

Ta zziębnięta, niepokojąca historia o ekspedycji na koniec świata wciąga od pierwszej strony, nie tylko dzięki tajemnicy, ale też dzięki emocjonalnej sile postaci Pearl, której losy stają się sercem całej opowieści. Komiks oferuje czytelnikowi zarówno przygodową dynamikę, jak i surową, lovecraftowską grozę, pozostawiając wrażenie autentycznego niepokoju.

To pozycja obowiązkowa dla fanów opowieści o lodowych bezkresach, tajemnicach, które nie powinny ujrzeć światła dziennego, i bohaterach, którzy posuwają się za daleko – bo nie potrafią inaczej.

  • Data wydania: 15 paź 2025
  • Oprawa: twarda
  • Scenarzysta: HiroDjee, HiroDjee
  • Tłumacz: Maria Mosiewicz

Dziękujemy wydawnictwu Story House Egmont za udostepnienie egzemplarza do recenzji.

Idź do oryginalnego materiału