Oscary: przypominamy największe afery w historii gali

filmweb.pl 3 godzin temu
Jak co roku sezon nagród obfitował w mniejsze i większe skandale, które wpływały na odbiór i promocję kolejnych filmów. Reżyser filmu "Anora" Sean Baker musiał tłumaczyć się z niezatrudnienia koordynatora intymności (więcej o sprawie: Powiedziała "nie" koordynatorom intymności. Hejt pogrzebie jej oscarowe szanse?), a Brady Corbet z rzekomego użycia sztucznej inteligencji przy tworzeniu "Brutalisty" (oświadczenie twórcy: "The Brutalist": Brady Corbet o użyciu sztucznej inteligencji). Z kolei Karla Sofía Gascón, gwiazda musicalu "Emilia Pérez", próbowała obronić swoje kompromitujące wpisy sprzed lat (tłumaczenia aktorki: Karla Sofía Gascón odpowiada na zarzuty o rasizm i islamofobię).

O rzeczywistym wpływie kontrowersji na ostateczne wyniki przekonamy się już 2 marca, podczas 97. ceremonii rozdania Oscarów. W tym zestawieniu przypominamy 10 momentów z poprzednich gal, o których mówił cały świat.


TOP 10: największe kontrowersje wokół gal oscarowych



1930: Herbatka u Mary Pickford wygrywa jej Oscara



Już druga gala w historii nagród wzbudziła niespodziewane kontrowersje. W roli głównej afery wystąpiła gwiazda amerykańskiego kina niemego Mary Pickford, która właśnie przeszła ewolucję w aktorkę z filmów dźwiękowych. Jej debiut w nowej formule, "Kokietka", został słabo przyjęty przez widzów i krytykę, a choćby ulubienica tłumów nie była powszechnie chwalona. Doceniła ją jednak pięcioosobowa rada – to ich głosy były jedynymi wybierającymi wygranych w ówczesnym systemie głosowania. Pickford, jedna z założycielek Akademii, zaprosiła ich na prywatne spotkanie w swojej willi dzielonej z mężem, byłym prezesem organizacji Douglasem Fairbanksem. Niedługo później zespół ogłosił ją najlepszą aktorką za lata 1928-29. Inne kobiety, które miały być rozważane do nagrodzenia, nigdy się o tym nie dowiedziały. Takie podwójne standardy zrewolucjonizowały system wyboru zwycięzców, który dotąd odbywał się w głosowaniu otwartym dla wszystkich członka AMPAS.

1943: Najdłuższa przemowa w historii



Dzisiaj gwiazdy mówiące powyżej 45 sekund zagłusza muzyka. W zamierzchłych czasach producenci gali nie ustalali limitowanego czasu w przemówienia. Część zwycięzców chętnie korzystała z braku ograniczeń. Jednak nikt nie przebił Greer Garson, laureatki statuetki dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej w dramacie "Pani Miniver". Gdy gwiazda weszła na podium i stanęła, ściskając statuetkę, nie oddała mikrofonu przez niespełna sześć minut. Niestety w tej chwili nie możemy posłuchać całego strumienia świadomości gwiazdy. Ze zarchiwizowanej większości można jednak wywnioskować, iż aktorka uniosła się chwilą, opowiadając, jak wiele znaczy dla niej ta nagroda. Sama statuetka została zniszczona podczas pożaru domu Garson w latach 80. Akademia wydała jej jednak zastępczego Oscara.

1957: Kim jest Robert Rich?



Nazwisko scenarzysty filmu "The Brave One" znalazło się na liście nominowanych do Oscara w nieistniejącej już kategorii "najlepsza historia". Gdy w trakcie 29. ceremonii wyczytano jego nazwisko, nie podniósł się z fotela. Nie był bowiem obecny na widowni. Pod tym pseudonimem krył się Dalton Trumbo, który w swojej karierze napisał takie klasyki jak "Rzymskie wakacje" czy "Spartakus". Za rzekome wspieranie partii komunistycznej, jako jeden z jedenastu twórców w Hollywood, został wpisany na czarną listę uniemożliwiającą mu pracę w przemyśle filmowym. Pisał zatem pod przykrywką, tutaj pod nazwiskiem siostrzeńca jednego z producentów. Jednak prasa poszukiwała prawdziwego zwycięzcy. Magazyn "Life" opublikował choćby jego rysopis. Nikt wtajemniczony nie powiedział mediom prawdy – oficjalna wersja brzmiała: Rich jest żołnierzem, który stacjonuje w Europie, a dotychczasowe próby kontaktu nie przyniosły skutku. Po dwóch latach, gdy Akademia zniosła zakaz nominowania twórców z czarnej listy, Trumbo sam przyznał się do autorstwa. Niedługo później jego nazwisko wróciło do napisów końcowych kolejnych projektów. W 1975 roku scenarzysta w końcu otrzymał swoją statuetkę.

1961: Najgorsza kampania oscarowa?



Theodore Childress "Chill" Wills był drugoplanowym aktorem, który spędził swoją karierę u boku największych gwiazd Hollywood. W 1960 roku otrzymał nominację za rolę w filmie "Alamo". Aby zwiększyć swoją szansę na zwycięstwo, postanowił wynająć publicystę. Niestety, pan W.S. "Bow-Wow" Wojciechowicz nie popisał się znajomością rynku medialnego, a jego reklamy przeszły do niechlubnej historii Oscarów. Najpierw kierował je do ludzi, na których Wills głosował w poprzednich rozdaniach nagród. Potem za cel obrał wszystkich członków Akademii, w imieniu aktora pisząc: Wygram, przegram albo zremisuję, wszyscy jesteście moimi kuzynami i was kocham. Znany komik Groucho Marx odpowiedział mu własną reklamą: Panie Wills, cieszę się, iż mogę być pańskim kuzynem, ale zagłosowałem na Sala Mineo. Ostatnim akordem kampanii było zdjęcie z członkami obsady "Alamo" uzupełnione o podpis: O zwycięstwo Chilla Willisa modlimy się bardziej niż prawdziwi Teksańczycy o życia obrońców Alamo. Do głosu doszedł sam reżyser i gwiazda filmu John Wayne, który przeprosił za nierozważne słowa aktora; w kuluarach miał grozić, iż policzy się ze współpracownikiem. Ostatecznie kampania nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Oscara do domu zabrał Peter Ustinov ("Spartacus").

1973: Marlon Brando nie odbiera Oscara



Jedna z najsłynniejszych aktorskich kreacji w historii oczywiście na zawsze pozostanie w pamięci kolejnych pokoleń widzów. Jednak w 1973 roku wymiar tej legendy przykrył poważny skandal. Pomimo nominacji Marlon Brando nie pojawił się na czerwonym dywanie, ani nie zasiadł na widowni w trakcie gali. Gdy wyczytano jego imię, na scenę weszła nieznana nikomu ze zgromadzonych osoba – aktywistka Sacheen Littlefeather, prezydentka National Native American Affirmative Image Committee. W imieniu aktora odmówiła przyjęcia nagrody ze względu na traktowanie rdzennych mieszkańców USA w przemyśle filmowym oraz rozgrywającą się w tym momencie okupację miasteczka Wounded Knee. Po zejściu ze sceny przed prasą przeczytała dłuższe oświadczenie, które zostało opublikowane w prasie. Wówczas protest Brando został odebrany jako nietaktowny, godzący w powagę ceremonii. W 2022 roku Akademia wystosowała oficjalny list przepraszający Littlefeather za ówczesny odbiór jej oświadczenia.


1974: Streaker na scenie



Na kolejnej gali doszło do zabawnego incydentu z rozebranym człowiekiem, który przebiegł przez scenę pokazując do kamery znak pokoju. Wówczas przemawiający aktor David Niven, widocznie zmieszany i rozbawiony całą sytuacją, która zajęła ledwie kilka sekund z przekazu, zaczął gwałtownie komentować zdarzenie. Sprawiło to, iż niektórzy widzowie zaczęli podejrzewać zaplanowaną akcję całej produkcji. Sprawcą wydarzenia okazał się Robert Opel, który wkradł się na galę, podając się za dziennikarza. Po ceremonii zyskał popularność, ale stracił pracę jako nauczyciel w jednej ze szkół w Los Angeles. Został zamordowany w 1979 w trakcie napadu rabunkowego na jego studio fotograficzne. Na gali w 2024 roku do sytuacji z Oplem nawiązał Jimmy Kimmel, wprowadzając na scenę rozebranego Johna Cenę.



2011: Anne Hathaway i James Franco próbowali prowadzić galę



Getty Images © Michael Caulfield

Prowadzeniu tak wielkiej ceremonii jak Oscary nie podołało już wielu doświadczonych prezenterów i komików, którzy w normalnych okolicznościach porywają tłumy. Dlatego pomysł na powierzenie tego stanowiska dwóm popularnym aktorom, Anne Hathaway i Jamesowi Franco, wydawał się karkołomny. Podobno mieli oni przyciągnąć przed ekrany młodszą widownię. jeżeli kogoś zachęciła taka reklama, niebawem mógł przekonać się o słabości tego pomysłu. Duet prowadzących gubił się we własnych żartach, nie znalazł wspólnej chemii i raczej rozciągał długą galę niż wypełniał ją treścią. Krytycy nazywali ceremonię jedną z najgorszych w ostatnich latach. Brak zainteresowania wyrazili też widzowie, których ubyło względem poprzednich edycji.

2015: #OscarsSoWhite



Słynny hashtag stworzyła aktywistka April Reign, która w styczniu 2015 roku skomentowała brak niebiałych aktorów w nominacjach do Oscarów. Dopiero rok później gdy sytuacja się powtórzyła #OscarsSoWhite zaczęło zyskiwać rozgłos w Internecie i mediach tradycyjnych. Sytuację komentowały najważniejsze osoby w przemyśle filmowym, a choćby prezydent USA Barack Obama. Spike Lee i Jada Pinkett Smith zapowiedzieli, iż zbojkotują galę i zachęcali widzów do nieoglądania telewizyjnej transmisji. Odpowiedzią Akademii była zdecydowana deklaracja o włączeniu w swoje struktury większej liczby członków z niereprezentowanych grup.

2017: Bonnie i Clyde "kradną" Oscara twórcom "La La Land"



Getty Images © Kevin Winter
Producent Jordan Horowitz pokazuje zawartość koperty: filmem roku został "Moonlight"

Jedna z niedawnych kontrowersji okazała się raczej niewinną wpadką, która w momencie jej ujawnienia wzbudziła gigantyczne poruszenie. 26 lutego 2017 w Dolby Theatre w Hollywood 88. gala rozdania Oscarów przebiegała bardzo spokojnie. Film z największą liczbą nominacji – "La La Land" Damiena Chazelle’a – dodawał do puli kolejne zdobyte nagrody. Zwyciężczynią w kategorii aktorskiej została Emma Stone, a twórca musicalu jako najmłodszy w historii zgarnął statuetkę dla najlepszego reżysera. Wszyscy byli gotowi na wielki finał – zwycięstwo w głównej kategorii. Wtedy na scenę wyszły legendy Hollywood Faye Dunaway i Warren Beatty, gwiazdy świętującego 50-lecie premiery klasyka "Bonnie i Clyde". Choć przypadkowo kartka z nazwiskiem Stone trafiła do ręki pary prezenterów, a pomimo zamieszania swoje Oscary otrzymali w końcu twórcy "Moonlight", cała sytuacja sprawiała wrażenie wydarzenia wielkiej wagi. Najlepiej świadczą o tym zdjęcia zszokowanych gwiazd uchwycone w momencie ogłoszenia prawdziwego wyniku. Jak podsumował to Ryan Gosling, w przeciwieństwie do innych uwieczniony z wielkim uśmiechem na twarzy: wszyscy zachowywali się, jakby ktoś właśnie umarł.

2022: The Slap



Do wydarzenia doszło już pod koniec oscarowej ceremonii w 2022 roku. Jednym z prezenterów był komik Chris Rock. W czasie swojego występu odszedł od scenariusza gali i wziął na cel Jadę Pinkett Smith. Z pozoru niewinny żart z krótkich włosów aktorki odnosił się do choroby, na którą cierpi. Żona Willa Smitha nie wyglądała na rozbawioną. Jej męża sytuacja rozjuszyła do tego stopnia, iż wszedł na scenę i uderzył Rocka w twarz. Jak w przypadku innych zdarzeń w trakcie ceremonii widownia pozostała w konsternacji. Czy to zaplanowany żart, a może aktor naprawdę wstał i uderzył prowadzącego? Po chwili wszystko stało się jasne, a wybuch agresji próbowano złagodzić innymi żartami. Nieco później Will Smith powrócił na scenę, aby zalany łzami odebrać Oscara za rolę w filmie "King Richard. Zwycięska rodzina". Negatywny odbiór jego zachowania poskutkował oficjalnymi przeprosinami dla Akademii i Rocka. Później ogłosił, iż rezygnuje z członkostwa w oscarowym gremium. Gwiazdor poinformował o swojej decyzji po tym, jak zarząd uznał go winnym złamania przepisów dotyczących standardów zachowania przez członków organizacji. Dodatkowo został ukarany 10-letnim zakazem wstępu na ceremonię.
Idź do oryginalnego materiału