Osbourne dokładnie zaplanował każdy szczegół pogrzebu. Zakazał puszczania swoich utworów

gazeta.pl 13 godzin temu
Ozzy Osbourne nie żyje. Legendarny muzyk przed śmiercią wiele razy wspominał o szczegółach swojego ostatniego pożegnania. Wszysto zaplanował.
We wtorek 22 lipca świat obiegły smutne wieści o śmierci Ozzy'ego Osbourne'a, który zmarł w wieku 76 lat. Wokalista Black Sabbathodszedł niecałe trzy tygodnie po ostatnim, pożegnalnym koncercie swojego zespołu. Od lat zmagał się z problemami zdrowotnymi i nieraz wspominał o śmierci oraz pogrzebie. Okazuje się, iż wszystkie szczegóły zaplanował, łącznie z muzyką.


REKLAMA


Zobacz wideo Paulla wspomina zmarłego tatę. "Był jedyną osobą, która mnie wspierała na początku" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]


Ozzy Osbourne tego sobie życzył w czasie pogrzebu. Zaplanował miejsce i muzyczny repertuar
Dla Ozzy'ego Osbourne'a śmierć nie była tematem tabu. Wiele razy wspominał o swoim odejściu i ostatnim pożegnaniu. Temat ten poruszył choćby w autobiografii "Ja, Ozzy", która została wydana w 2009 roku. "Chcę być pochowany w ziemi, w jakimś miłym ogrodzie, żeby mogło nade mną rosnąć drzewo. Najlepiej dzika jabłoń, niech dzieciaki robią ze mnie wino i chleją na umór" - wspominał wtedy. Co ciekawe, absolutnie nie chciał odchodzić na terenie Stanów Zjednoczonych. "Nie chcę umierać w Ameryce. Nie chcę być pochowany na p********m Forest Lawn (które znajduje się w Los Angeles - przyp. red). Jestem Anglikiem. Chcę wrócić" - mówił z kolei w rozmowie z "The Observer".


Z kolei w 2016 roku w wywiadzie z portalem NME wspomniał o muzyce, która ma towarzyszyć żałobnikom w czasie jego pogrzebu. Co ciekawe, absolutnie zakazał puszczania swoich utworów. Chciał, by w czasie ceremonii zagrano "In My Life" grupy The Beatles. "Zdecydowanie nie chcę mojego cholernego albumu z największymi hitami – nigdy, przenigdy tego nie puszczam, cholernie się tego wstydzę. I zdecydowanie nie chcę wesołej piosenki" - podkreślał.
Ozzy Osbourne przed śmiercią wspominał o eutanazji. Jeden moment uważał za idealny na odejście
Ozzy Osbourne miał jasne podejście do zakończenia swojego życia na własnych warunkach. Mówił o tym już ponad dekadę temu. "Jeśli nie będę w stanie samodzielnie wykonywać podstawowych czynności, poproszę Sharon o podjęcie decyzji. Gdybym miał udar i był sparaliżowany, nie chciałbym tu być. Spisałem testament i wszystko trafi do Sharon, jeżeli umrę przed nią, więc ostatecznie wszystko trafi do dzieci" - twierdził. W 2023 roku z kolei wspominał, iż "umarłby jako szczęśliwy człowiek", gdyby odszedł po jednym ze swoich ostatnich koncertów. Tak się też stało, bo po raz ostatni wystąpił na scenie 5 lipca podczas koncertu "Back to Beginning".
Idź do oryginalnego materiału