Organizacyjna kompromitacja na start Eurowizji! Widzowie wściekli. "Żenujące", "Dramat"

muzyka.interia.pl 1 tydzień temu
5 maja oficjalnie wystartował 68. Konkurs Piosenki Eurowizji. Jednak sama ceremonia otwarcia nie przypadła do gustu widzóm. Ci - delikatnie mówiąc - byli zdegustowani tym, co zobaczyli w trakcie oficjalnej transmisji.


5 maja oficjalnie rozpoczęła się 68. edycja Eurowizji. Podczas inauguracji udział wzięło 36 reprezentantów tegorocznego konkursu. Wielką nieobecną wydarzenia była reprezentantka Izraela Eden Golan.
Wokalistka otrzymała od przedstawicieli swojej delegacji ostrzeżenie dotyczące kwestii bezpieczeństwa. w tej chwili artystka niemal w ogóle nie opuszcza hotelu (pojawiła się jedynie na próbach) ze względu na liczne protesty w Malmo przeciwko udziałowi Izraela w konkursie.


Turkusowy dywan skrytykowany przez widzów. Nazwano ją najgorszą ceremonią otwarcia


Tzw. turkusowy dywan, czyli oficjalna i transmitowana część otwarcia Eurowizji od lat przyciąga fanów, którzy mogą posłuchać wywiadów z artystami, zobaczyć ich kreacje oraz poczuć klimat całego wydarzenia. Reklama
Sami artyści mają wtedy swoje 5 minut, udzielając dziennikarzom wywiadów oraz pozując na ściance. W tym roku jednak organizatorzy dokonali radykalnych zmian w tym, co zobaczyli widzowie.
Fani Eurowizji zobaczyli jedynie namiastkę tego, czym do tej pory turkusowy dywan, czyli bardzo krótkie, kurtuazyjne wywiady z prowadzącymi tę część festiwalu draq queens - Elecktrą i Tią Kofi.
Zabrakło ujęć ze ścianki (te pojawiły się trakcie transmisji, ale były bardzo ubogie, a kamera stała bokiem do artystów), nie pokazywano publiczności oraz dziennikarzy. Jak przekazał William Lee Adams z Wiwibloggs, eurowizyjni dziennikarze otrzymali również zakaz prowadzenia transmisji na żywo ze strefy medialnej.
Bardzo słaba organizacja wydarzenia gwałtownie rzuciła się w oczy widzom, którzy w mediach społecznościowych zaczęli krytykować to, co zobaczyli podczas transmisji.
"O co chodzi z transmisją na Youtube. To nie jest normalna ceremonia otwarcia", "Żenujące to jest", "Ogromne rozczarowanie", "Coś okropnego", "Dramat organizacyjny", "Organizacja w tym roku leży po całości" - pisali fani konkursu na Instagramie eurowizja.org. Prowadzący profil również skomentowali, iż ceremonia otwarcia była "megarozczarowaniem".


Publikowane wywiady przez serwisy eurowizyjne wyglądały również bardzo źle ze względu na to, jak Szwedzi zorganizowali miejsce na rozmowy z uczestnikami.
"Sorry, ale organizacja tego dywanu przez Szwedów wygląda, jakby to było robione przez 10-latków z kamerami w szkole, którzy postanowili pobawić się w telewizję... Zapędzili dziennikarzy po kątach bez ścianki, bez niczego... Żenada, współczuję pracować takich absurdalnych warunkach" - czytamy.
W mediach społecznościowych nie brakuje głosów, iż to najgorzej zorganizowana inauguracja Eurowizji w ostatnich latach. Co natomiast mogło być powodem takiej sytuacji? Wiele mówi się o pogodzie, która miała pokrzyżować plany organizatorom. W Malmo w trakcie ceremonii padał deszcz i wiał porywisty wiatr. Plotkowano również, iż zaważyły kwestie bezpieczeństwa. W mieście cały czas realizowane są protesty związane z udziałem Izraela.
To jednak nie tłumaczy organizatorów, którzy według internautów, powinni być gotowi na niespodziewane sytuacje.


Luna na turkusowym dywanie. Jak wypadła?


Jako jedna z ostatnich na turkusowym dywanie pojawiła się Luna. Polka zaprezentowała się w czerwonej sukni z dekoltem. Miała też przyciągający wzrok makijaż. Na turkusowym dywanie obok niej pojawili się ubrani na czarno tancerze
Podczas wywiadu z Elecktrą Luna przyznała, iż jest podekscytowana i nie może doczekać się swojego występu. Prowadząca draq queen była pod wrażeniem jej stroju oraz makijażu. "Wyglądasz nieziemsko" - stwierdziła.
Przypomnijmy, iż Luna na Eurowizji 2024 wystąpi podczas pierwszego półfinału (7 maja). jeżeli uda jej się awansować do widzowie ponownie będą mogli ją oglądać 11 maja.
Idź do oryginalnego materiału