Tłuszcz dodany do jedzenia dla smaku.
Młodzi, zdolni i ujazzowieni – przez ostatnich kilka lat na polskiej scenie wystarczyło napisać te trzy słowa i uwaga najpierw mediów mniejszych (wtajemniczonych), a potem większych oraz publiczności przykuta zostawała. Od czasu błyskotliwego debiutu EABS rynek się nasycił, stale wymagająca nowego uwaga osób słuchających domaga się kolejnych rzeczy, czyli w uproszczeniu trudniej się zrobiło. Tymczasem debiutujący właśnie zespół Omasta kilka sobie z tego robi i gra swoje.
Słychać, iż świeży pesel gra na krążku. A słychać po tym, iż w krwioobiegu „Jazz Report from the Hood” krąży muzyka hiphopowa. Przywołany nieprzypadkowo zespół EABS ma z Omastą wiele wspólnego, a rozmiłowanie w hip-hopie nie jest jedyne. Choć faktycznie wymaga chwili skupienia by różnice wyłapać, ale czynić to warto. Choćby ten groove, co u Omasty w stronę taneczną zmierza. A iż to podane w formie bezceremonialnej, tym lepiej. Gwoli ścisłości zespół pochodzi z Krakowa, a nazwa oznacza „tłuszcz dodany do jedzenia dla smaku”.
I smak Bruno Sikorski, Antoni Blumhoff, Paweł Kowalik, Wojciech Roman, a także Nikodem Wikieł mają. No posłuchajcie tylko wejścia w „Dead End”. Jak to się wszystko zazębia, jak rusza sprężyście, jak elektronicznie podrasowane zostaje. Zrywność, acz przyhamowana towarzyszy nam już od samego startu („Cornerstone”), gdzie prym fortepian wiedzie. Madlib i J Dilla służą zespołowi za latarnię, a oni są w stanie dorzucić do siebie improwizację („Falsehood”). Albo przełamać schemat (znów dzięki fortepianu) w „Mandem”.
Mnie jednak kuszą najbardziej detale. Detale dodające liryzmu. Cały „Who They Was” stoi – według mojej opinii – na tęsknocie trąbki. Podobną oszczędność znajduję w „Ankle Breaker”, który łatwo mógł stać się utworem o szerokim spektrum, a został podporządkowany melodyjnym fragmentom o niemal poetyckiej lekkości. I to właśnie każe o Omaście myśleć i pisać lepiej. Pozwala także mieć nadzieje, iż z kolejną płytą będzie jeszcze lepiej. Choć poprzeczka piekielnie wysoko jest zawieszona, to Omasta wygląda jakby dała radę ją przeskoczyć za czas jakiś. Niedługi, dodam.
Astigmatic Records | 2025
Bandcamp: https://omasta.bandcamp.com/album/jazz-report-from-the-hood
FB: https://www.facebook.com/omastamusic
FB Astigmatic: https://www.facebook.com/astigmaticrecords











