Ojciec Steczkowskiej był... księdzem. Tak poznał się z jej mamą. "Nie do przeżycia"

gazeta.pl 2 godzin temu
Justyna Steczkowska otwprzyła się na temat swojej rodziny. Piosenkarka podzieliła się zaskakującym wyznaniem o rodzicach.
Justyna Steczkowska należy do grona gwiazd, które chętnie opowiadają o swoim życiu w wywiadach. Tym razem piosenkarka podzieliła się historiami dotyczącymi jej rodziców - Danuty i Stanisława Steczkowskich. Gwiazda opowiedziała m.in. o tym, w jak nietypowych okolicznościach się poznali.

REKLAMA







Zobacz wideo Steczkowska chce wycofania Izraela z Eurowizji? Mówi wprost



Justyna Steczkowska szczerze o swoich rodzicach. "To było nie do przeżycia"
Steczkowska udzieliła niedawno wywiadu w programie "W Rezonansie". To właśnie tam padł temat jej rodziców oraz tego, jak się poznali. Wokalistka przyznała, iż w tamtym czasie jej ojciec był księdzem. - Tata był rzeczywiście księdzem, wyświęconym. Zakochali się w sobie, więc wyobraź sobie, co się działo: lata 50. na małej wiosce. No przecież to było nie do przeżycia - skomentowała gwiazda, podkreślając, jak trudna była to sytuacja.
Piosenkarka opowiedziała także o swojej mamie. To właśnie za sprawą jej trudnych doświadczeń, Steczkowska stara się na co dzień doceniać to, co ma oraz nie załamywać błahymi sprawami. - Skoro moja mama, mając dziewięcioro dzieci, przeżyła kawałek wojny... Przeżyła, wyjechała z miasta, zbudowała swoje życie, urodziła nas dziewięcioro. Byliśmy naprawdę dość... nie mogę powiedzieć: ubogą rodziną, bo w PRL-u wszyscy mieliśmy tak samo mało, ale były chwile, gdy był tylko smalec i chleb, a czasem i tego nie było. Więc zawsze wracam do takich historii, gdy ktoś mówi, iż ludzie pozwalają łamać siebie małymi rzeczami - wyznała.


Justyna Steczkowska nie kryła emocji. Łzy napłynęły jej do oczu podczas wywiadu
Przypomnijmy, iż pod koniec grudnia Steczkowska pojawiła się także w "Pytaniu na śniadanie", gdzie poruszono m.in. temat jej udziału w Eurowizji 2025. Piosenkarka wyznała z jakim stresem wiązał się jej powrót do Polski po konkursie. - Bałam się powrotu z tego względu, iż pomyślałam, no jednak z punktu widzenia oceny jury po prostu przegrałam - skomentowała gwiazda. Dopiero reakcja fanów po przylocie do kraju sprawiła, iż zaczęła inaczej na to patrzeć. Steczkowska wzruszyła się za to, gdy opowiedziała też o słowach, które powiedział jej syn Leon po Eurowizji: "Mamo, jesteś tak wielka, jak twoje marzenia, a swoje właśnie spełniłaś". - Teraz mi się płakać chce - przyznała w śniadaniówce wokalistka, a w jej oczach pojawiły się łzy.
Idź do oryginalnego materiału